W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

A nie myślałeś o Brazylii?

ale do pracy już trzeba być chyba specjalistę bo tak po prostu pojechać na fizycznego czy na tak zwanego zwykłego pracownika to sensu nie ma , przynajmniej tak wywnioskowałem

w sumie to w Polsce wkvrwia mnie jedna rzecz najbardziej ... nasze położenie ... no co to by komu chodziło żeby Polska była tam gdzie Hiszpania a Hiszpania tam gdzie Polska

no tam sa male zarobki dla niewykwalifikowanych roboli, w stosunku do cen wynajmu mieszkan np bo ogolne ceny zycia podobne jak w Polsce

szczerze powiedziawszy to nie
raczej marzyłem i to wymiarze turystycznym raz że daleko , dwa że taki krok to już jest znacznie poważniejsza organizacyjnie sprawa i decyzja, z Hiszpanii czy Portugalii mimo wszystko do Polski blisko w dzisiejszych realiach to już taka bliska zagranica

po drugie Brazylia kojarzy mi się z dziedziczą ... czasem sobie na takim portalu sadistic wejdę w dział hard tam pokazują na filmikach relacje między brazylijczykami pistolety maczety noże kamienowanie bicie na śmierć zakładanie opony na łeb podpalanie gwałty zbiorowe

nie wiem może to jakiś błąd w ocenie i w myśleniu po prostu nigdy o Brazylii nie myślałem w ten sposób

jednak co szkoła to szkoła

ja już ostatecznie rozstałem się z ochroną
( w Polszy) nawet kilka dni temu ze swoimi szefami rozmawiałem , postawiłem sprawe jasno odszedłem już z dniem rozmowy

daję sobie czas do końca tego roku (no może do przyszłego , zobaczymy jak ten koronawirus się będzie rozwijał) na ocenę sytuacji z firmą podjęcie decyzji czy to ciągnę czy będzie z tego przyszłość ... czy pakuję tobół i hej przygodo

rozmawiałem z kilkoma chłopakami którzy porobili kwity i ochroniarzujom za granicą i se nowy chwalą ... (przede wszystkim należy tu wspomnieć naszego kolegę pana grinda)
ale nie tylko

w końcu się trochę otrząsnąłem z marazmu i zacząłem robić to o czym marzyłem że będę robił kiedy jeszcze robiłem co innego
czym dłużej jestem w abstynencji tym bardziej dostrzegam dramat uzależnienia i zmarnowany potencjał
te kroki powinien podjąć z 7- 8 lat temu kiedy była niezła koniunktura ja byłem przed trzydziestką

Nigdy nie jest za pozno na zmiany, najgorzej to sie uwalic na pisde i tkwic w marazmie

YebatzKimona

Nigdy nie jest za pozno na zmiany, najgorzej to sie uwalic na pisde i tkwic w marazmie

o to to
no mnie to w mętnej konsystencji utrzymywały opary absurdu %%%

teraz myślę sobie ... byle tylko zdążyć
bo nie wystarczy zasiać by plon zebrać trzeba jeszcze doglądać
to czasu wymaga
byleby nie za późno było

w sumie to ja z grubsza wszystko miałem w głowie poukładane tylko jakoś nie po drodze było mi z robotą no wiadomo procenty i robota to tak średnio idą w parze

no i są też jakieś marzenia do spełnienia przecież nie mogę tak przed gwizdać życiorysu na minimalnych ustawieniach

dla pocieszenia dodam, że ja nie pije a z robotą mi wybitnie nie po drodze

No ja wam Panowie powiem, że też mało zarabiam, ale liczę, że w przyszłości się to polepszy. Mam już pewien plan, wszystko zrobione co trzeba. Nawet wyjścia A, B i C w razie czego. Nawet wyjechać mogę. Angielski mam wyrobiony na C1, ale lepiej byłoby mieć jakiś certyfikat językowy oprócz uczelnianego czy coś chyba to też się przyda. Ale ogólnie jak się coś zaplanuje podzieli na mniejsze etapy i realizuje krok o kroczku to można zrealizować duże cele, bo jak się poświęci w ciągu roku codziennie godzinę na realizację jaiegoś celu to potem można naprawdę duże rzeczy zrealizować.

Ty nie pijesz? Śmiechu warte. Od maleńkości nie pijesz?