W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Jak dla mnie to każde zawody kulturystyzcne to sport dla inwalidów

I tym bardziej nie trzeba ich jeszcze pogarszać

Kupiłem sobie derma pen, zobaczymy czy działa

A czemu planujesz przeskanować nowiutki dysk? Chyba, że masz na myśli jakiś inny rodzaj skanowania, bo mi ten termin jedynie kojarzy się ze sprawdzeniem sprzętu pod kątem ewentualnych infekcji

A co do mieszkania, to nawet nie była to kwestia wynajmu. Przez dłuższy okres czasu byłem zakwaterowany na koszarach, stąd takie doświadczenie
Ogólnie były tam stosunkowo surowe warunki, ale szło żyć w jednej klitce.
Co prawda po czasie okazało się, że szczególnie z jednym współlokatorem było mi nie po drodze (typ syfiarza i malkontenta), ale człowiek żeby przetrwać robił swoje i jak najmniej patrzył na innych, bo szło zwariować w zamknięciu.
Co do snu, to na szczęście nigdy nie miałem z nim problemu. Zdarzyło mi się nawet raz zasnąć w zatłoczonym pksie w pozycji stojącej
Dlatego też wszelkie nocne bibki nie były mi straszne, gdy musiałem zasnąć, ale dla kogoś z płytkim snem byłaby to katorga

Jak to w koszarach? Byłeś/jesteś żołnierzem?

klawisz
Special Commando
Wydział Więźniów Politycznych





Zmieniony przez - dildoz w dniu 11/29/2020 11:53:37 PM

Ja planuję przeskanować, żeby sprawdzić, czy nie sprzedali mi wadliwego i przy transporcie, ktoś nim nie walnął o ziemie czy coś.

Aha to dlatego mieszkałeś w czterech, bo powiem ci, że na studiach miałem mnóstwo znajomych i ludzie mieszkali w trzech czasem, ale w czterech to chyba nie spotkałem nikogo z tego co pamiętam.

Ja mam w miarę twardy jak śpię po 6/6,5h dziennie. Jak śpię np 8 godzin to się wybudzam i idę do klopa.

Ja mam teorię co do snu, że jednak genetyka odgrywa duże znaczenie, bo mój brat potrafi zasnąć jak w aucie mu puszczą głośne techno i chyba ma to po matce. Ja za to i ojciec raczej mamy normalnie. Nie jakieś problemy, ale tak z dvpy wszędzie nie zaśniemy, ale mój ojciec przyzwyczaił się do tego, że moja matka chrapie bardzo głośno, że czasem u mnie nawet słychać. No i zastanawiam się na ile można wytrenować zasypianie, a na ile to kwestia genetyki. Rzeczy, które próbowałem:
-jakaś technika marines z oddechem - govno straszne, nie nadaje się;
-relaksacja Jacobsona - najlepsza jak dotąd;
-specjalne wizualizacje przed snem - tak słabo, nie wiem czy nie zadziałał efekt placebo;
- swobodne puszczanie myśli - fajnie działa, skuteczna metoda;

Teraz będę testował mindfulness tylko do tego potrzebuje jakiegoś większego hałasu, ale przy okazji jak będę gdzie jechał z kimś to wypróbuje pewnie.

Ogólnie wiecie, że nie budzimy się przez swoje chrapanie, bo oprócz tego, że występuje głównie w fazie snu głębokiego to dodatkowo przyzwyczailiśmy się do swoich dźwięków. Tak samo jak założycie zatyczki do uszu to o wiele głośniej słyszycie swój oddech, ale szybko się do niego przyzwyczajacie. Na tym opieram swoją teorię. Czy możemy do pewnych bodźców się przyzwyczaić przez co nie będą nas wybudzać i właśnie chce to zrobić poprzez mindfulness


Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2020-11-30 01:14:40

No możliwe, że masz rację. Brzmi sensownie

Ja mam problem ze snem w ciagu tygodnia. Co chwile sie budze i patrze na zegarek ile mi czasu jeszcze zostało do spania.