W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Najlepsze jeszcze było to ,że baba mi wydała żarcie bez żadnego numerka ani potwierdzenia. Wywalone, podchodzę i chce jej dać paragon albo numerek, a ta położyła torbę na ladzie i wyj**ane, nawet nie zwróciła uwagi kto to bierze.

Ja to was zaraz sprawdze jak wam wycinka idzie

No może pogoda chvjowa trochę.

Ja teraz waga 93,5 kg i znów mogę wrócić na redu, bo kolano już zregenerowane.

Ja liczem kaloriem i jakoś idzie, muszę sobie wagę kupić albo przynajmniej pas rano mierzyć.

Dla mnie zawsze było śmieszne jak dorosły facet sam nie ogarnie porachunków tylko idzie się poskarżyć na komendę.
Coś się stało i można coś z tym zrobić to się robiło, a nie można, to zagryźć zęby i ch**. Nie ma nic gorszego niż biec na skargę.

Jak dzieci w szkole "Proszę pani a on się bije".
My też Pilek byliśmy wychowywani w moim pokoleniu, że nawet nauczyciel w szkole mówił że się nie kapuje i op******il tego co się skarżył. Tak od małego nas uczono że donosić jest obrzydliwie.
Więc i zasady każdy czuł inne.
Nie mówię nawet o żadnych "gangsterskich zasadach" po prostu normalny chłopak uważał, że donoszenie jest obrzydliwe i poniżej honoru.

Uczono nas od małego że mamy rozwiązywać problemy między sobą, jedynie poważne wypadku się zgłasza w szkole.

Większość tak robiła, a ten co postanowił kapować to potem się przemykal jak szczur z domu do szkoły i do kościoła ze starymi tylko, jak Prosiaczek pisał. Więc to nawet nie było tak, że jak się odegrasz to Ty będziesz miał kłopoty.

Większość nigdy nie podp*****lala.

Teraz jest nędza, zwłaszcza sytuacje typu, gnój zacznie a jak mu naj**iesz to biegnie na suki

No to jest inna sytuacja wiadomo, ale my mówimy jednak o dorosłym życiu, a nie dziecinadzie. Po to mamy policje, żeby przeciętny obywatel mógł się skupić na innych rzeczach i płaci podatki, żeby ktoś takie sprawy załatwiał za niego. Kolejny krok w cywilizacji.

Mnie tylko chodzi o to że to kwestia wychowania była wiesz. Teraz inna mentalność bo inne wychowanie było.

Wiadomo że jak jakiegoś Zenona naliczają albo napadli to nic sam nie może.

No o tym mówię właśnie, bo to , że się chłopaki pobili an dzielni to życie, ale jak ktoś dostał wp****** za darmo albo go napadli w kilku to imo frajernia i nie ma się z nimi co liczyć nawet. Zawsze mnie rozwalało jak gnoje, którzy komuś mordę obili w kilku mówili, że frajer ,bo na policje leci. A oni niby co? Odważni i kozaki, bo w kilku na jednego? lol, no k***a albo mówili "poszedł na policje, bo kolegów nie ma", a to koledzy mają terasz patusów szukać i ich nastukać?

Wiadomo