W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Muszę to w końcu powiedzieć. Nie lubię dziewczyny mojego brata. Za każdym razem jak przychodzi to traktuje mnie jak ułomnego. Dzisiaj przyszła jak mama była i nie zwracała się do mnie tylko do mamy pytała jak się czuje, czy jem ładnie. Mame też to wkurzyło, powiedziała że przecież może mnie spytać bo tu jestem. I wszystko chce robić za mnie. Znaczy no, okej w wielu rzeczach potrzebuje pomocy, jakoś muszę to przeżyć ale są jeszcze rzeczy które mogę robić sam. Nawet jeśli robię to wolniej niż sprawi ludzie to chce sam. A ta mi łyżkę pakuję to buzi. No kurde u mnie wystarczy że ktoś mi talerz trzyma a łyżką to mogę sam operować. Albo wparowuje i mówi, że mi poduszkę poprawi. Ja mówię, że nie trzeba tak mi wygodnie ale ona poprawi. A mnie trzeba dotykać umiejętnie, bo jak się to zrobi zbyt gwałtownie albo zbyt mocno to mnie boli ale o a tego nie łapie. Ja pierdykam naprawdę staram się ją zaakceptować ale tak mnie denerwuje ta dziewczyna, nie wiem skąd on ją wytrzasnął.

Najgorsze, że ten cymbał wie że nie lubię takiego traktowania a ona jak przychodzi to z nim ale nic jej nie powie bo się boi, że ta panna się obrazi.

Zresztą zrobiła już z niego pantofla. I ogólnie ona jest taka, że wszystkich na około poucza. Już na starcie zaczęła walić do mojej mamy na Ty. Co jest bezczelne moim zdaniem, ale jak mama mi robi jedzenie to ciągle są teksty "ale nie dawaj mu tego, przecież mu zaszkodzi" "a on na pewno może jeść takie rzeczy? No, ja bym się bała" przychodzi tutaj, mama siedzi obok a nikt tak jak mama nie dba o to, żeby było mi ciepło i wygodnie i wali tekstem "ale ty go czymś przykryj, przecież go zawieje, ja ci taki kocyk przyniosę z domu".


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-07-05 14:45:36

A ja ci powiem że twój brat bardzo szybko się "otrząsnął" po rozstaniu z tamtą , ja bym tak szybko nie dał chyba rady

No on już taki jest, nie bierze życia zbyt poważnie. Znaczy no jest odpowiedzialny itd. Ale jest wręcz niepoprawnym optymistą. Nawet z mojej choroby często żartuje co akurat mnie cieszy, bo jakby no sprawia że nie wydaje się taka straszna. Na przykład mówię mu, że chciałbym mieć swojego konia kiedyś to on "no to młody proś ojca teraz bo jesteś chory to się zgodzi na wszystko".

Agares - ja nie umiem zagadywać do dziewczyn. Zawsze podchodze i mówię "daj numer" i wsio. Im więcej dziewczyn w okół niej tym łatwiej daje, bo proszę Ciebie wyróżniasz je na tle reszty i pokazujesz, że masz jaja.

Dla mnie trochę dziwny sposób, ale może kiedyś spróbuję. Zawsze coś zagaduję w zależności od sytuacji. Co do pewności siebie to na pewno wtedy ją pokazujesz, bo widać, że nie boisz się zagadywać, więc jak najbardziej na plus.

Mnie podrywają baby z obrączką i zawsze się zastanawiam czy zapytać czy to obrączka i czy jest mężatką

LOL mi się z obrączka nie zdarzyła. Trochę lipa to już w sumie mogłyby te obrączki zdjąć jak podbijają na boku. Kilka moesiecy temu do mnie jakaś licealistka na Facebooku zaczęła pisać, ale daleko ode mnie była i nie było sensu trochę tego ciągnąć.

Wysocki no to widzę ciekawy przypadek z tej dziewczyny. Może ona przenosi zachowania z pracy do życia prywatnego, bo z tego co pisałeś to chyba przedszkolanka była.

No mnie niestety tak ;/

No, ale wiesz pilek mężatki, mamuśki często mają bardziej obfite walory od licealistek/studentek. Co kto lubi.

No i się dowiedziałem. Układ zasilania był coś tam popsuty, switch wymienił też. Gość nie dość, że świetnie wykonał robotę, to jeszcze w chooy tanio i zrobił to w dwa dni, a w innym większym serwisie mówili, że zrobią pewnie do środy.



Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2019-07-05 16:26:45

Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2019-07-05 16:27:14