W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Dobre Wysocki


Zmieniony przez - grind w dniu 4/2/2019 6:39:37 AM

Śmingus dyngus to najglupsze święto na świecie. Nienawidzę go od czasu jak mnie brat wrzucił do jeziora. Zresztą potem sam tam musiał wskoczyć żeby mnie wyciągnąć. A wiecie jak ja reaguje na wodę.

To było kiedyś moje ulubione święto.

Jedno osiedle - dwie ekipy. Pościgi, emocje - piękne czasy

Dremor

To było kiedyś moje ulubione święto.

Jedno osiedle - dwie ekipy. Pościgi, emocje - piękne czasy

Oblewanie ludzi wiadrami, wlewanie wody do autobusów jak otwierały drzwi na przystankach to już nie to samo co dzis

Wlewanie do autobusów to akurat nie mój styl To imo przeginka.

Ale za to z ojcem robiliśmy takie tripy że jechaliśmy autem, tata otwierał okno i udawał że chce się zapytać - ktoś z dobrego serca podchodził, a tu ja/mój brat otwieramy okno i z pistoletu:D Trochę chamskie ale dużo wody to nie było a śmiechu naprawdę sporo. Jak teraz o tym piszę, to widzę, że dużo fajnego czasu z tatą się spędziło

Mnie wk***ia to świeto, bo nie ma nic fajnego w byciu ochoapanym przez kogoś wodą. Co innego jak specjalnie się umawiacie, że robicie bitwę i się lejecie to okej. Ale ja na przykład co roku następny dzień muszę być przeziębiony, bo na wsi już tak jest ze ludzie są bardzo przywiązani do tradycji i choćby nie wiem co, musisz być ochlapany.

Dremor też dużo czasu spedzalem za dzieciaka z tatą. Nauczył mnie prowadzić auto, jeździć konno, strzelać z wiatrówki, stać na rękach i wielu innych fajnych rzeczy.


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-04-02 11:43:51

Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-04-02 11:49:18

zabstyl

Weź Piłek wyjmij kija z dupy, nikt się nie będzie pod Ciebie dopasowywal

Kija do dupy do Tobie mogę wsadzić, a jeżeli chodzi o dopasowywanie to ja nie mam zamiaru się dopasowywać do tych, którzy mi ubliżają.

Pilek, ja też jestem chrześcijaninem ale jakoś mnie to zdjęcie nie obraża. Wszystko zależy jak je interpretować.

Majestat Boga to jest największy sacrum i z niego się nie żartuję. Marzą mi się taka epoka jak w XII w.

Moim zdaniem mozna zartowac z wszystkiego, po to przeciez, jesli Bog na stworzyl, to on dal nam poczucie humoru. Nie sadze by byl mrukiem jak przedstawia go kosciol. Patrzac na stworzenia mozna nawet poczucie humoru stworcy zauwazyc, juz nie wspominajac, jak wyglada nasze zycie - czesto niczym zart, i to w dodatku tragiczny