W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

No kurva... dziękuję p. Dremor. Zastosowałem się do zaleceń i jak ręką odjął

Bajdełej, jaki jest wasz wymarzony zawód? No, ale tak bez picowania. Tak na prawdę, bo mój to kompozytor muzyki poważnej


Zmieniony przez - pilek w dniu 2019-03-19 17:39:23

Bardzo fajne pytanie.

Na taki nierealny, to chciałbym być postacią z Dark Souls i wyrzynać rzeszę nieumarłych i nawet jakbym zginął to by się nic strasznego nie stało, bo odrodziłbym się przy ognisku jako "pusty", a tak to przynajmniej nie byłoby nudno.

A z takich bardziej realnych to chyba pisać jakieś scenariusze, tworzyć fabułę do gry lub napisać jakąś fajną książkę, tyle że u mnie z językiem jest kiepsko, bo głównie czytam naukowe rzeczy i sporo internetu, więc słownictwo jest takie sobie. Mógłbym też być rzemieślniekiem tworzącym jakiś ekwipunek lub rzeźbiarzem. Lubię zawody twórcze i w sumie cieszę się, że teraz programuje, bo zawsze to się jakieś swoje programy/skrypciki własne zrobi i jakoś tak weselej od razu.



Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2019-03-19 17:51:49

Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2019-03-19 17:52:36

Perkusista

No ja własnie muzykiem kompozytorem, ale coś mi twórczość nie idzie w tej dziedzinie W każdym razie dupy nie urywa...

Milioner - j**aka
Żeglaż
( jakiś taki awanturnik obieżyświat z wyższej półki )
a realnie to teraz marzę o tym by mi ruszył interes planowany

żeglarz*

A ja nie wiem. Chciałbym być skrzypkiem, graf w filharmonii, ale wiem że z taką przerwa to praktycznie nierealne. A tak to nie wiem. Ale chyba mam jeszcze czas, nie?

Ale jak nie będę skrzypkiem, to chciałbym chyba zajmować się jakimiś naukami humanistycznymi. Ale nie, że tylko wykonywać zawód. Pogłębiać je ciągle, zajmować się tym naukowo. Na przykład być pracownikiem naukowym uniwersytetu. I siedzieć całymi dniami w książkach, poznawać świat coraz lepiej. Tylko ja i książki.


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-03-19 19:24:07

Co Cię najbardziej interesuje z nauk humanistycznych?

No ja właśnie ciągle cisnę z biznesem i w tym nie ma nic romantycznego. j**ać, j**ać i tak do usranej śmierci...

Jak masz 16 lat to przecież jeszcze sporo czasu, bez przesady, zresztą jak już wcześniej coś grałeś, to szybko wrócisz do poprzedniego poziomu, rozumiem, gdy ktoś ma 60 lat i chce nagle być skrzypkiem w filharmonii, ale 16 lat to przecież niedużo. Zresztą niektórzy to i w wieku 70 lat się dopiero spełniali.

Najbardziej to historia, konkretnie druga wojna światowa i starożytność.

Może będziesz miał rację, może nie. Wolę się nie nastawiac że będę tylko skrzypkiem bo nieborak mnie nauczyl, żeby się na nic nie nastawiac.

I to nie tak, że teraz już na pewno nie będę. Po prostu biorę pod uwagę to, że mogę nie być.


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-03-19 19:34:04