W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Sepko zaufać Chrystusowi, dać mu się poprowadzić przez życie i zmierzać do tego, by dostąpić zbawienia. Przynajmniej dla mnie.

Antos w sumie też bym tak zrobił. Się znaczy, jakbym był trochę większy. XD

Jeju, jaka piękna dyskusja, co 3 całeczki muszę wracać

Bane, tak, to było coś w tym rodzaju. Nie takie stricte testy pod kierowcę, tylko część obejmująca moją wadę wzroku.

Antos, może to być w sumie. Gość ma chvjową dietę. Poza obiadem na mieście to w pokoju widzę go tylko jak wcina kanapki z zapiekanym serem i szynką z mikrofali, pizze i serki pokroju danio.
Najlepsze jest to, że mieszkałem już w sumie gdzieś z dwudziestką różnych osób (rok w internacie w średniej, jakieś wymiany w technikum, zawody w karate itp.) i jeszcze nigdy nie trafiłem na kogokolwiek kto w jakikolwiek sposób potrafiłby mi przeszkadzać w życiu. Mało tego, ziomków z internatu nadal ciepło wspominam. Tam był 100% szacunek pomiędzy nami. Tzn. jak ktoś musiał iść wcześniej spać, nawet o 19 bo musiał wstać z jakiegoś powodu o 4 to wszyscy chodzili na paluszkach, lapki na minimum oświetlenia jak trzeba było coś porobić do szkoły itd. Chociaż raz jeden mnie podkvrwił, to praktycznie leżał na glebie w parę sekund z trójkątem na szyi. Obraził się na dzień i mu przeszło, a przynajmniej nie było żadnych ukrywanych problemów. Dlatego rozwiązania brutalne też są spoko.

Sen to podstawa w szczególności dla sportowca, który potrzebuje nieco lepiej się regenerować niż człowiek, dla którego największy wysiłek to klikanie w klawiaturę.

Aż sobie uświadomiłem, że teraz moim marzeniem jest przespać całą noc. Tak żeby na przykład nic nie bolało w środku nocy, albo żeby mnie senność nie brała w południe co zaburza mi rytm snu. Teraz na przykład w ogóle mi się nie chce spać. Znaczy jestem zmęczony, ale wiem że nie zasnę bo w dzień spałem z przerwami, ale wystarczająco.

Wspolczuje szczerze, zycze zebys szybko wracal do zdrowia

A dziękuję, zrobię co w mojej mocy

mojej babci jak miała raka
aplikowałem wit. C w kroplówce
pomagało i to mocno, nie brała żadnych przeciwbóli dzięki temu, żadnemu ketonalu czy tramalu i innych

Chodziło mi o takie sztywno napisane/powiedziane reguły.
Według mnie jest to Dekalog oraz przykazanie Jezusa o miłowaniu siebie nawzajem.
Zwróć uwagę, że są tam tylko zakazy odnoszące się do czynności powodujących krzywdę czy to Bogu, czy po prostu drugiemu człowiekowi. Oba te filary wiary zostały ustanowione przez Boga, natomiast cała reszta (7 grzechów głównych, przykazania kościelne itp) to zasady ustanowione przez ludzi takich jak ja, Ty czy cała reszta naszego działu.
Zmierzam do tego, że o ile trudno jest jakkolwiek podważyć reguły boskie, to zasady ustanowione przez ludzi grzesznych wynikają z różnych pobudek, niestety czasem nieuzasadnionych w jakikolwiek racjonalny sposób.

Antos no nie na każdego to działa. Też dostaje witaminę C w konskich dawkach ze względu na to że w czasie chemioterapii odporność spada praktycznie do zera a boli czasem jak sam skuhwesyn.

no tak, chemia to dziadostwo