W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Antek, wiem, ale u mnie na bank od deficytu i treningu za częstego

behawiorysta zwierzęcy ... zapraszamy do europy

Ja piertole straszy biedne zwierzę. Trafił swój na swego...

Wiecie czy miód tuczy?


o kurva! hahahaha!!!!

https://jbzdy.pl/obr/781607/swietnie-gra-xd


Zmieniony przez - pilek w dniu 2018-07-24 00:12:19

Podoba mi się każdy typ kobiety...

Jak tam Agares idzie programowanie?

Miesiąc temu pisałem, gdy wspominałeś o przebranżowieniu się, że napiszę jak mi wyjdą te plany, które zamierzałem. Mianowicie:

Agares25

Pewnie tak, ale nie wiem czy coś z tego będzie, będę wiedział za miesiąc. Choć nie jest to całkowite przebranżowienie. Ale za miesiąc jeśli to wyjdzie to napisze.

No w sumie wyszło i miałem o tym napisać to w sumie napiszę. Zaliczyłem egzaminy wstępne i dostałem się na doktorat i będę robił w bioinformatyce. Stypendium będę miał na poziomie 1725 zł (podstawa), w zależności od wyników może być wyższe, ale na to nie liczę i ewentualnie jakieś granty/projekty to też dodatkowy $. W PANie ładny sos z doktoratu koszą, bo na poziomie 3000 zł, ale tam nie było tego czego chciałem.

Tam w sumie będę programował w Pythonie (skrypty) + cały czas praca na linuxach, bo oprogramowanie takie jak GROMACS robione jest pod linuxa i czasem się korzysta z systemu kolejkowego - kilka komputerów robi obliczenia do modelowania molekularnego. Potem zobaczy się jak tam będzie z etatami, jak będą wolne to pewnie zostanę na uczelni po doktoracie, a jak nie znajdę tam roboty to będę miał zawsze dobrą znajomość Pythona i znajomość Linuxa, więc w razie czego będę mógł startować na programistę Pythona lub administratora Linuxa.

Plus taki, że studiowanie biologii nie pójdzie na marne 5 lat, bo połączę biologię molekularną z informatyką, no i raczej stabilne i mało stresujące to będzie. No i jakieś tam zniżki będą studenckie i za akademik niewiele zapłacę pewnie ze 4 stówy, (choć już mnie męczy mieszkanie w akademiku, ale to za rok się prawdopodobnie zmieni), za 6 stów utrzymanie i może uda mi się miesięcznie jakieś 700 zł odłożyć, no i trochę podniosę sobie kwalifikacje. No i w sumie w miarę mi się to podoba.

Minusy takie, że pewnie zarobki mogłyby być wyższe, zwłaszcza, że sporo hajsu wchodzi jak ma się większe doświadczenie w firmach, ale może będę coś dorabiał na boku.

Szczerze mówiąc bioinformatyka brzmi zayebiscie Nie mam pojęcia czego dotyczy ale czuć w nazwie potencjał

Co do kasy to generalnie kariera naukowa, czyli robienie doktoratu itp, to z jednej strony zayebista rzecz, jeśli ma się zajawę a z drugiej strony gorsza, bo cienko z kasą...ale to trzeba wliczyć w koszta - zawsze ta ścieżka rozwoju będzie generowała mniej kasy - jednak to też tylko na początku, potem jak nie jesteś już nonamem to można wystrzelić mega w górę i potroić swoje zarobki, jak nie lepiej.

Ja chciałem się doktoryzować, ale jakoś nikt mnie w ogóle nie zachęcał i w sumie to łatwiej było mi pójść do roboty

A dzisiaj np już miałbym parę pomysłów na fajne prace doktorskie z psychologii np ostatnio wpadło mi do głowy zbadanie wpływu powszechnego sposobu przeprowadzania testów IQ na introwertyków/ekstrawertyków.

Wyszedłbym z założenia, że przez publiczny i stresujący charakter przeprowadzania testów introwertycy wypadają dużo gorzej, choć mogliby lepiej gdyby zapewniono im odpowiednie warunki.