Szacuny
11152
Napisanych postów
51614
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
wirus sam w sobie nie ... ale obnażył niewydolność służby zdrowia niewydolność organów państwowych niewydolności służb
obiektywnie rzecz biorąc stosunkowo niegroźny wirus w praktyce rozmontował tak zwaną służbę zdrowia
covid uśmierca od kilku do kilkadziesiąt osób dziennie a śmiertelność według przeróżnych danych waha się od 1do 3 % (wykrytych przypadków)
więc trzeba po prostu mieć pecha
i tak czasami bywa
jednak dekady gargantuiczny zaniedbań
w finansowaniu i modernizacji oraz szkoleniu zaskutkowały tym że tz. system działał na "styk"
a sytuacja nazwana pandemią spowodowała błyskawiczne przeciążenie
"Do tej pory w Polsce umierało dziennie średnio 1100 osób. W październiku były dni, gdy umieralność była nawet dwukrotnie wyższa - mówi Rafał Halik z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. Jak zaznacza, na razie trudno postawić pełną diagnozę, skąd tak gwałtowne wzrosty liczby zgonów"
z RMF24
widać że "zgonów" po prostu brakuje żeby rachunek się domykał
nawet wliczając zgony spowodowane i koronawirusem i chorobami współistniejącymi
po prostu podniesiono klangor i wszystkie siły rzucono na odcinek covidowy tak jakby reszta problemów zdrowotnych magicznie zniknęła ... a nie zaopiekowani ludzie chorują sobie dalej i umierają
teraz wystarczy pomyśleć co by było gdyby była prawdziwa pandemia a śmiertelność wynosiłaby 7 - 10% wszystkich ! a nie tylko wykrytych