W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Pytanie, czy za czasów PRLu na psychikę tych świrów nie miały wpływu negatywne czynniki środowiskowe, wynikające z aktualnego systemu politycznego?
Aktualnie mam wrażenie, że dzisiejsze młodziki są nauczone, że wszystko łatwo przychodzi. Nie trzeba się wysilać, nie trzeba się poświęcać.
Aczkolwiek z biegiem czasu przychodzą pierwsze próby, pierwsze wyzwania, zderzenie z rzeczywistością.
Łebki, nauczone, że wszystko im się należy, dostają od losu srogą szkołę życia, z którą często sobie nie radzą, bo pęka bańka, w której spędzili większość swojego życia.

I tak i nie, to że łebki sie wieszają nałogowo z byle góvna to jest mit, najczęściej własnie odpalają sie ludzie w starszym wieku

i w 80 kilku procentach są to chłopy, ciekawe czemu

Jak dla mnie to kiedyś po prostu niewiele się na ten temat robiło i działało i raczej mało kto się skarżył i trzymał to w sobie albo leczył to wódą.

To też ma znaczenie

No w sumie tak może być. Widziałem wczoraj tabele witamin/minerałów w pożywieniu, z lat 1950 a 2010 - spadki zawartości witamin/minerałów po 70-90 % teraz ch**a jest w tych warzywach czy owocach, chyba że sobie sam uprawiasz

Na pewno teraz wydaje mi się, że jest duży przeskok między życiem młodzieńczym, a dorosłością. Za komuny każdy miał robotę, ale chvjowo płatną. Teraz płaca o wiele lepsza, możliwości też, ale jest mniej stabilnie. W takim korpo też o wiele większy stres i zapyerdol niż za komuny. A zresztą chuya tam nie wiem jak to do końca jest.

Jak wam sie nie chce przegladac miliona statystyk to tu jest tak po łebkach

W sumie nie miałem na myśli tego, że młodzież częściej popełnia samobójstwo. Aczkolwiek to też ciekawa kwestia
Bardziej chodziło mi o to, że teraz ta młodzież jest bardziej nieporadna, nieżyciowa, nie potrafią poradzić sobie z praktycznymi kwestiami, z którymi starsze pokolenia nie miały żadnego problemu. Często brakuje im pewności siebie w kontaktach międzyludzkich, asertywności itp.

Nom, a kto te młodzież wychował na taką?