W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Mój pies jest bardzo chory. 13go zawiązaliśmy ja do kliniki. Spędziła tam ponad dobę pod kroplówkami. Ostra biegunka.

Testy krwi oraz prześwietlenia i badania nie wykazały nic co można byłoby zdiagnozować.
Piesek nie chce jeść. Nie ma siły chodzić, bo nie je. Jedynie co to pije.
Weterynarze rozłożyli ręce.
Ona ma 13 lat więc możliwe że to wiek i w ciągu najbliższych dni albo tygodni trzeba będzie ją pozegnac, bo nie chce na siłę ja trzymać przy życiu i męczyć

Od 13 go nie spałem dobrze ani razu, bo pies budził nas albo wymiotami albo biegunką. Wczoraj zjadła gotowana kurę i polowe zwróciła po kilku godzinach.

Dziś zjadła znowu, dałem jej trochę mniej, malutkie kawałki, mam nadzieję że utrzyma. Karmiona z ręki bo do miski nie pójdzie.
Jeżeli wrócą biegunki i pies nie zacznie lepiej jeść będziemy musieli ja puścić wolno

Miała pełny kurs antybiotyków oraz tramal na ból, ale na tabsach przeciwbólowych tym bardziej nie chciała jeść ani nawet chodzić

W ch** przej**ane słowem. Trudno uwierzyć jak bardzo człowiek sie przywiązuje do zwierzaka.

Schudła okropnie.

Nie wiem co robic, moja kobieta już wolałaby skrócić jej cierpienie, ja z kolei ciągle chce walczyć, próbować.
Może jestem samolubny. Ale ona jest jak moje dziecko dla mnie.
Co myślisz Pilek?

No i Wy wszyscy koledzy, reszta. Docenie wszystkie uwagi

Ja bym nie usypiał szczerze mówiąc, moje nie usypiałem i czekałem, aż sama zdechnie.

Też tak wolałbym, ale widzę że ona cierpi. Jeżeli jej stan się pogorszy nie ma drogi leczenia. Ona ledwie chodzi, nie chce sama jeść, tylko pije wodę. Upadła we własną kupę, nie umiała wstać, tak ja znaleźliśmy leżąca na ziemi. Strasznie to wygląda.
Moja nie wytrzymuje psychicznie, ja zresztą też nie najlepiej. Rollercoaster

Myślisz że jeżeli nie chce jeść powinienem ja karmić ręką i zmuszać do jedzenia, czy dać jej odejść w spokoju?