W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

I jeśli rzeczywiście masz problem z alkoholem, to chyba też pomoc psychologa/psychiatry by się przydała.

Bez przesady kilka browarków na sen jeszcze nikomu nie zaszkodziło

Puar

Wysiłek fizyczny jest dobry zamiennikiem i jednocześnie (też) poprawiaczem humoru

mnie nie potrzeba żadnych zamienników ... bo nie powstaje żaden brak
wysiłku nienawidziłem od zawsze ... i fizycznego i intelektualnego
lubię się bić ... więc trening był przyjemnością a nie wysiłkiem
jeśli chodzi o pomyślunek zawsze robiłem to co mnie sprawiało frajdę ...

alkohol rozjaśnia mi umysł , sprawia że myślę konstruktywnie , wielowymiarowo , szybko
potrafię tak kojarzyć , przypominać sobie rzeczy i fakty do których na trzeżwo nie mam dostępu
ile ja napisałem prac ... wszyscy byli zadowoleni , a myślicie że harbatkę piłem ?

no zobaczymy ... jak za bardzo zszarzeję ... wszystko jest kwestią ceny

Oczywiscie masz rację ,alkohol potrafi rozjasnic umysl,odreagowac stres i uspokoic , jak myslicie dlaczego tak wielu wybitnych artystów to alkoholicy? Btw 90 % lekarzy chirurgów także
Alkocholicy to nie wylącznie menele pod sklepami


Zmieniony przez - bane158 w dniu 2019-01-20 21:35:21

Ale alkohol pomaga do pewnego momentu tylko. Koniec końców człowiek przestaje nad tym panować. Alkoholizm to choroba jak każda inna, więc lepiej żebyś zwrócił się o pomoc póki jest na to czas.

MAsz ewidentnie problem Prosiaczku, a w zasadzie jak nie przestaniesz, to bedziesz mial problem-poki co jestes rozumny na tyle, ze zauwazyles. Wiekszosc jest na to zbyt tepa i wali az do grobu, myslac ze to normalne.
Lepiej nie pij, bo zmarnujesz zycie i staniesz sie robakiem. Nie ma nic gorszego niz alkoholik w rodzinie. Albo cpun.
Ja nie pije czesciej niz kilka razy w roku.

Ja w ogóle nie zamierzam nigdy brać żadnych używek. Przecież alkohol to jest nawet w smaku obżydliwy. No i nie po to walczę o zdrowie, żeby potem je znów zniszczyć i jeszcze za to płacić. Stary, naprawdę nie warto.

Grind z tym, że nie ma nic gorszego niż alkoholik czy narkoman w rodzinie to masz rację, tacy ludzie nie krzywdzą tylko siebie, ale wszystkich dookoła i zawsze im się wydaje, że oni to nie są uzależnieni, że wszystko mają pod kontrolą, a rodzina cierpi.


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-01-20 21:52:26

ja nie mam problemu ... zwyczajnie przestanę pić ... to będzie katastrofa

w zasadzie nigdy na poważnie nie bałem się żadnych używek bo am potężną broń ...

" Istnieje potężna siła, w której zawierają się wszystkie inne; siła ponad wszystko we Wszechświecie, do tej pory niewyjaśniona – tą siłą jest miłość "
bp Edward Dajczak
widzicie u mnie to miłość własna ... co zrobić taki charakter

to tak jakby odciąć się od przyjaciela ... bo to "złe" towarzystwo

Jeśli kolega na mnie działa źle, to się od niego odcinam. Przestałem się zadawać z gościem, który proponował mi narkotyki, pierwszy raz za darmo, potem się dogadamy. I kij z tym, że świetnie się dogadywaliśmy, ale jak ktoś chce zniszczyć Ci życie, żeby coś zyskać to chocbyscie nie wiem jak świetnie się razem bawili, nie jest Twoim przyjacielem. I nie obraź się, ale tłumaczysz się w sposób typowy dla osoby uzależnionej.

W ogóle uświadomiłem sobie dziś, że jak już pozbede się do końca infekcji, to wznawiamy chemię i trochę mam dylemat bo z jednej strony w życiu nie czułem się tak źle jak podczas tego zapalenia oskrzeli, wycisnęło to ze mnie wszystkie siły, ale z drugiej odpocząłem trochę od tych wlewów i spędzania całych nocy z głową w klozecie. Kurcze no...


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-01-20 22:09:06

Wysocki ja się nie tłumaczę ... bo nie muszę ... jestem świadomy jak sprawy się mają
tłumaczą się tylko Ci którzy komuś podlegają ... albo co gorsza próbują oszukiwać samych siebie
ja opisałem tylko pewien experyment i wnioski

jak będzie zobaczymy
powtórzę doświadczenie ... może kilka razy jeszcze i ocenię
może warto pić ?