W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Ja głęboko wierzę w okres Wielkiej Ch**ni

qw3rty

To ją ubierz w jakieś obcisłe legginsy, wytnij dziurę na c****, jakiś top podnoszący cycki i tona makijażu i przejdzie

mądrej radzie zawsze warto ucha nadstawić
być zdruf i żyj dugo

Szczerze to nie mam pojęcia co bym wolał z tych naukowych ewentualności.
Pewnie żadnej nie dożyję i tak

Mnie to zastanawia zwg. na zrozumienie czym jest świadomość. Mój punkt widzenia. To, że widzę ten świat z własnej perspektywy. Czy po śmierci będzie wieczny sen bez snów czy może świadomość, inny człowiek i tak w nieskończoność, czy za kilka lat, może kilka miliardów lat nie otworzę oczu będąc w innym ciele. Ciężko mi określić czym jest świadomość. Może życie jest nieskończone, a może jest to jednostkowe wydarzenie w naszej perspektywie.

tego typu rozważania zajmują najtęższe głowy od początku istnienia "myślącej" ludzkości

czyli wbrew pozorom wcale nie tak długo tak czy inaczej nie mamy pojęcia czym jest życie i świadomość
nic na ten temat nie możemy powiedzieć "na pewno"
iluż to uczonych teologów i filozofów trudziło się nad odpowiedzią
i jak na razie tylko się spocili

w twojej wypowiedzi zauważyłem że unikasz nie wiem czy to celowo czy podświadomie myśli że po prostu nie będzie nic ...NIC
( znikniesz przepadniesz i cześć )

było miło przez te kilkadziesiąt lat a potem cyk i ...


już się wydawało że ogarnęliśmy świat wszechświat ... i okolice ... fizyka Newtonowska ... wszystko poukładane elegancko
a tu Cyk ... "jestem Fizyka Kwantowa , kłaniam się ... teraz to dopiero bedzieta mieli wesoło"

jest wiele teorii ale żadna nie wyjaśnia nam "pierwszej przyczyny"
i ja dopuszczam myśl że nigdy się nie dowiemy pewnych rzeczy

mnie podobne rozważania też kiedyś zajmowały ale że to nie na moją głowę odpuściłem sobie

Janusz A Zajdel
"Relacja z pierwszej ręki"

polecam
Prosiak

Mam podobne zdanie, co Pan Prosiak z tym, że nie wiadomo tak naprawdę co nas jeszcze czeka, co jeszcze odkryjemy i do czego dojdziemy. Wciąż pojawiają się nowe teorie, które weryfikują to, co już znamy i czasami całkowicie wywracają do góry nogami wcześniejsze ustalenia.

To że nic nie będzie no to też spoko. Fizycy przed Wielkim Wybuchem kwestionują sens istnienia czasu. Mieliśmy punkt o nieskończonej gęstości, więc po co czas jak wszystko w jednym punkcie. Czas jest traktowany jako czwarty wymiar. Mamy 3 wymiary x, y i z i mijający czyli możnaby sobie wyobrazić taka dodatkową oś, gdzie w kolejnych krokach czasowych te rzeczy w przestrzeni się zmieniają. Ja na razie czytam Krótka historia czasu Hwakinga i nawet spoko.

Czy nie wydaje wam się, że świat skończony w czasie byłby mało prawdopodobny. Bardziej chodzi o przeszłość. Czegos nie ma, a potem jest byłoby dziwne (zasada zachowania energii, zasada zachowania masy, albo przemiana energii spoczynkowej w masę spoczynkowa i na odwrót E=mc2). Natomiast co do przyszłości i Wielkiego Chłodu to całkiem spoko. Wszechświat nieskończony wydaje się bardziej prawdopodobny - coś jest cały czas i zmienia swą formę.


Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2020-01-12 17:41:42

wiem że Ja robię tutaj za idiotę
no i chyba nie bez sukcesów ...
ale załóżmy hipotetycznie tak na potrzeby dyskusji ... że to wszystko ogarniam

( tak wiem ... to ciężkie zadanie )

problemem nie są rozważania fizyków i ich dociekania tylko punkt wyjścia , jeśli on nie jest prawidłowy to całą resztę można postawić pod znakiem zapytania

"Jest raczej coś niż nic" ... Leibniz

( tak naprawdę to nie on był pierwszy ale Parmenides się nie rymuje )

i to "coś" traktowane jako punkt wyjścia praprzyczyna ... czy punkt osobliwości jest tak istotne

skoro nie było nic a potem nagle pojawił się punkt osobliwości , albo był i teraz czy można powiedzieć że od zawsze skoro kwestionowane jest istnienie czasu

to pytanie brzmi ... skąd wzięło się COŚ ?
i tu pięknie się kłania Akwinata
mnie prawie przekonał