W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Jedz powoli i bardzo dokładnie rozgryzaj pokarm

Zjadłem połowę. Więcej nie ma bata, nie zmieszcze.

Z tym jedzeniem powoli to jest też taki mankament, że się szybciej najadasz

Badum tss

Co sądzicie o ketozie i kilkudniowych głodówkach? Wodyn mówi, że dieta IF może spowodować cukrzycę przy wpieprzaniu tak dużo naraz, a autorytety twierdzą, że jest to b. zdrowa dieta.

Generalnie wprowadzanie organizmu w ketoze ma być super dla umysłu i zdrowia. Macie jakieś doświadczenia? Zainteresowało mnie to mocno muszę powiedzieć, bo dieta białko+tłuszcze mi odpowiada bardzo.

Ketoza dobra dla umysłu? A mózg nie potrzebuje glukozy do pracy?

Jak wpieprzasz bardzo dużo to wydziela się tez bardzo dużo insuliny w jednym momencie. Nie wiem na czym Wodyn to opiera, ale można powiedzieć, że ma to jakieś logiczne przesłanki. To powiedziawszy, wg mnie liczy się dzienna praca trzustki. Czyli jak jest eksploatowana w ciągu dnia. Zauważmy, że podczas postu sobie odpoczywa i się regeneruje.

Sumarycznie więcej pracy trzustka wykona przy dwóch posiłkach po 200 gramów węgli niż przy jednym dużym posiłku 350 gramów węgli.

Dopóki jesteśmy wrażliwi na insulinę i nie wpyerdalamy dużo więcej niż potrzebujemy to nie widzę powodów dla których miałoby się dostać cukrzycy od IF-a. Tzn jest to możliwe, ale będzie to działało na idetnycznych zasadach jak przy tradycyjnym modelu żywienia czyli w oparciu o mechanizm stopniowego uniewrażliwiania tkanek na insulinę co się równa większą ilością wydzielanej insuliny, co się równa niewydolnością po jakimś czasie.

Ja miałem badanie krzywej cukrowej i insulinowej i generalnie wyszło mi perfekcyjnie tj. w moim przypadku organizm za pomocą naprawdę niewielkiej ilości insuliny zbija duże ilości cukru. Na IF jestem od około 6 lat, moze nawet więcej.

Ketoza? Chyba nie moja bajka, choć widzę jej zalety, jednakże dla kogoś z moim poziomem aktywności się nie sprawdza. Low carb już prędzej i w ogóle taka dieta ketogeniczna to dobry patent na jakieś wyjazdy - masz proste reguły, jesz ile chcesz, ale tylko konkretne rzeczy. Warto sprawdzić na pewno.

Głodówki? Jak najbardziej propsuję, ja zawsze robię sobie takie strategiczne tj np po świętach, albo przed świętami (żeby wykreować bufor kaloryczny). Najczęściej robię jednodniowe. Lubie też po takim okresie rozpusty nie robić głodówki, ale jeść tyle samo dni co się wpyerdalło bardzo mało (np 1000 kcal).

Jeżeli ma się zapotrzebowanie 3800 kcal ( ja takie mam) to jedząc przez 3 dni po 1000 kcal, zrobimy większy deficyt niż niejedząc jeden dzień. Ba, nawet w ciągu dwóch dni zrobimy wiekszy deficyt. U mnie to w sumie rytuał 3 dni wpyerdalania: Wigilia, Boże Narodzenie i drugi dzień Bożego Narodzenia, a następnie 3 dni po około 1000 kcal. Ja to lubię bo znowu zaczynam czuć się w miarę lekko a i psycha do przodu, bo po 3 dniach wygląda się dużo lepiej.

Najważniejsze to jednak podchodzić do tego jak do narzędzi: IF, ketoza, głodówka. Ja np bardzo często nie robię IF-a a robię coś w stylu 20-30% kalorii do godziny 19.00 a potem reszta - czyli lwia część na wieczór. Niby trochę na zasadach IF, ale to już nie IF - jednak mi tak zayebiscie pasuje, szczególnie zimą. Nadejdzie lato, to bardzo możliwe że zrezygnuje z tego podjadania w dzień, bo lubię to uczucie kiedy słoneczko grzeje wszyscy są spocenie, a ja siedzę świeżutki i zero potu (choć mam do tego duże tendencje)

A ja dziś zjadłem WSZYSTKO, wszyściutko! Na raty ale wszystko co miałem do zjedzenia zjadłem. Samo śniadanie zajęło mi trzy godziny, obiad cztery, kolacja znów trzy. I tak cały dzień zszedł mi na jedzeniu i spanku. Ale weszło. Czuję się nazarty, zaraz pekne. To były malutkie porcyjki, jak dla przedszkolaka, ale jestem zadowolony z siebie, jakbym 150 na klate wycisnął. Aż pielęgniarka zadzwoniła do mamy, żeby mnie pochwalić. Mama dumna, tata dumny, lekarz zadowolony, ja najedzony.

Czyli ogólny stan zdrowia się poprawia?

Póki co tak, ale boję się co będzie jak znów odstawią sterydy. Ale póki co trzeba się cieszyć, że jest lepiej.