W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Wysockiidzmoczycgabke

Kaszanka to jest ta niby kiełbasa z krwią i kaszą? Tak jak kasze uwielbiam to jakby tak krwi nie było to by było super.

Bane surowy bleee. Tak samo tatara bym nie ruszył nawet jakby mi ktoś za to zapłacił. A jeszcze jak się do tego surowe jajo dodaje, to już niezłe kombo.

Nie wiesz co dobre a flaki albo dudy lubisz ? Ja np kocham to zrec

Flaki no lubię tę wodę z flakow ale to jest rosół po prostu a samych flakow to nie wiem, chyba bym się nie zdecydował. Przy czym wypije ją tylko jak nie wiem że w niej flaki pływał. A dudy to nie wiem co to jest. Ale dobra jednak jestem wybrednyxd


Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-02-16 22:53:15

Flaki są zayebiste(nie tylko woda)a dudy to pluca zayebiste są imo

A to nie wiem, nie jadłem nigdy ale pewnie bym nie polubiłxd

jakbys nie wiedzial ze to płuca to bys polubił

Niexd bo już widzę na zdjęciu jakąś szarawą powłokę na tymxd i wygląda jak surowe trochę. Ale ja to w ogóle mało mięsa jem. Schaba lubię ale też od czasu do czasu tylko. Tak to bardzo lubię mięso takie z zupy i często jak mama robiła obiad dwudaniowy to wszystkim normalnie jakiegoś fileta czy pieczeń na talerz a mi wyciągała mięso z zupy. I ryby bardzo lubię, ale nie surowe i nie smażone, bo za ciężkie się robią a ja lubię lekko zjeść coby nie czuc się ciężko. Najlepsze są na parze albo z pieca.

Jedno wydarzenie, trauma na całe życie. Mój brat rzygał po kiwi i teraz unika.

Ja to też bym sobie zjadł flaczki. Zayebiste są tyle, że jestem leniwy. Zazwyczaj robię mięso na kilka dni daje do niego kasze/ryz/makaron i sałatkę. Płucka też są spoko.

Szkoda, że flaczki tak rzadko są na stołówkach. Ja mam plan sobie opyerdolić sporo flaczków taki gar wezmę. Z pół kilo flaków do iluś tam wody i będę jadł.

Tak jak już z tymi historiami się zaczęło to ja dodam, że kiedyś na zajęciach z zoologi, profesor-zgrywus kazał nam iść na wyschnięte jezioro szukać jakichś muszli bezkręgowców (sam szedł wzdłuż brzegu), które do końca nie było wyschnięte, kiedy wracaliśmy wiedział, że tamta część jeziora z drugiej strony była mniej wyschnięta i w sumie ja z kumplem gdy, próbowaliśmy wrócić nie daliśmy rady, bo w pewnym momencie wpadliśmy w bagno po uda. Musieli nam kije podawać, żebyśmy wyszli, bo jak próbowałem się wydostać to przenosiłem ciężar ciała na drugą nogę przez co coraz bardziej się zanurzałem. Bagna/ruchome piaski to przerąbana sprawa, człowiek czuje się całkowicie bezsilny, a każdy jego ruch powoduje, że zapada się jeszcze bardziej, chyba trzeba byłoby się położyć na plecach, żeby zwiększyć pole powierzchni i uniknąć zapadania. A profesor nam robił zdjęcia.

Ale u mnie w domu nigdy nie było wpychania czegoś na siłę. No teraz trochę jest ale wiem, że sam po części doprowadziłem do tego rodziców. A tak to jak mama wiedziała że czegoś naprawdę ktoś nie lubi to nie katowała tym.

Agares a kiwi takie dobre :/



Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-02-16 23:11:06

Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2019-02-16 23:11:27

Ehhh Wydocki jak już wyzdrowiejesz musisz się przełamać i popróbować
Co innego jak nie smakuje, ale jak się nie przekonasz to skąd wiesz ?
Może Ty byś śledzika tak jak ja brdzo lubił ? Tacy przyjaciele byście
zostali. A kaszaneczka mmm dla mnie królowa grilla

Ale weź się jeszcze jak coś jest poddane obróbce termicznej to MOŻE się zdecyduje ale kurła surowa ryba albo surowe mięso? Weź, fuj. A grilla to ja w ogóle nie lubię. Za to kocham ziemniaki z ogniska.