W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

Takie przemyślenia na koniec tygodniach.

Ja tam ogólnie wam powiem, że bardziej żałuję w życiu, że czegoś nie zrobiłem niż że coś zrobiłem, bo nawet jak coś się głupiego zrobiło to jakoś rozeszło się po kościach, a to co można było zyskać w niektórych akcjach niestety już jest stracone, też tak macie?

Trochę zbyt mało w życiu ryzykowałem i czasem byłem zbyt bierny, ale nie jest źle idę w dobrą stronę.

W sumie trochę żałuję, że tyle czasu zmarnowałem (telewizja, gry, seriale), ale przynajmniej wiem, że teraz idę w dobrą stronę, zwłaszcza, że ludzie żyją te 70-80, więc może i mi się powiedzie. No, ale teraz ważne by wyciągnąć z tego wnioski.

Ja jestem jeszcze młody więc w moim przypadku to ciężko czegokolwiek żałować tym niemniej staram się niczego nie załować i w każdej sytuacji widzieć coś co zyskałem. I nie spinam się już tak o efektywność w życiu (w sensie robienie wszystkiego co tylko się da wcisnąć w 24h) i staram się czerpać więcej przyjemności ze spokojnego wypoczynku. Ale fakt, czasem irytuje mnie mój pragmatyzm i ocenianie wszystkich ważnych decyzji w życiu przez długi czas (zamiast od razu podjąć decyzję i mieć wszystko gdzieś).

Agares25

W sumie trochę żałuję, że tyle czasu zmarnowałem (telewizja, gry, seriale), ale przynajmniej wiem, że teraz idę w dobrą stronę, zwłaszcza, że ludzie żyją te 70-80, więc może i mi się powiedzie. No, ale teraz ważne by wyciągnąć z tego wnioski.

A dlaczego zmarnowales? Telewizja ,gry,seriale czy internet to czesc zycia, czasem daja bardzo wiele i pomagają wlasnie nie zwariowac

Cały czas mam takie poczucie, że dużo czasu zmarnowałem, ale z drugiej strony czuję, że wszystko jest do nadrobienia. Jak przychodzi niedziela to myślę sobie "ile bym nie zrobił, gdyby był normalny dzień tygodnia", przychodzi poniedziałek i dupa nie chce mi się tak bardzo. Wczoraj pracowałem do 22 i wpadam w niedzielę w wyrzuty sumienia, że mało pracuję.

Tak szczerze ci powiem bane, że co do telewizji to niektóre filmy nieźle inspirowały choćby te o sztukach walki, ale oglądałem też masę serialów, powtórek filmów itp., z których nic nie pamiętam. Grałem też sporo. Bywały dni, że nawet te kilkanaście godzin w ciągu dnia się grało jak były wakacje. Tak naprawdę wspomnienia z wirtualnego i telewizyjnego świata nie zostają w pamięci na długo w porównaniu do życia w realu. Bardziej pamięta się chwile z rodziną, ziomkami, laskami, jakieś osiągnięcia w prawdziwym świecie i w sumie tych chwil mogłobyć więcej. Niektóre filmy i gry inspirowały (do zainteresowania biotechnologią, informatyką, sztukami walki itp.), dlatego jak już to wolę teraz te krótsze z ciekawą fabułą niż niekończące się strzelanki online czy mmorpg. Czasem marnowałem sporo czasu przy gierkach na telefonie, z których kompletnie nic nie wyniosłem.

Zgadzam się z tobą pilek i myślę, że bez problemu można bardzo wiele nadrobić. Ja sobie w sumie ustaliłem pewien cel i mi jest jakoś łatwiej i powoli do niego dążę, rozkminiam jaką taktykę obrać itp. i w sumie małymi kroczkami się zbliżam. Wcześniej, bez celu, to w sumie życie lub inni ludzie kierowali w tą lub inną stronę. Dlatego tak w sumie dobrze jest sobie wyznaczyć cel i tak na serio porozkminiać jak go osiągnąć i szczerze wam polecam to zrobić. Ja w sumie wyznaczyłem sobie dalekosiężny cel tak przy może za 8-10 lat się spełni, a jeśli nie to przynajmniej droga do jego osiągnięcia jest zayebista i nawet mi się podoba.

Co do ciśnieniowania się o efektywność to również zgadzam się z tobą Szk. Ja też w sumie wyluzowałem i ważna jest po prostu cierpliwość, nie ma co rozpaczać jak się czegoś nie zrobiło w tym dniu czy tamtym. Warto uprawiać też jakiś wysiłek fizyczny, co pomaga w wysiłku intelektualnym i daje energii. Ja jak już gdzieś jestem w jakimś miejscu/sytuacji to staram się wycisnąć z tego ile się da: dobrze się zabawić, nauczyć się czegoś, poznać nowych ludzi itp. Zamiast być bierną pipą.


Zmieniony przez - Agares25 w dniu 10/28/2018 11:24:14 PM

Oczywiscie ze filmy inspiruja ja do dzis kocham od czasu do czasu poogladac bloodsport ,czy Kickboxera, seriale to imo najlepsze sa te stare Polskie t.j. "Czterdziestolatek" ,"Daleko od Szosy" ,Alternatywy 4"nawet Pierwsza Milosc kiedys lubilem no i Klan, czy nawet w11 to bardzo pomaga sie zrelaksowac i nie myslec o problemach

Stare seriale? Ile Ty masz lat Bane?

Dobiegam 30 ale lubie takie starocie
Btw o "zmiennikach " zapomnialem

Jest wiele starych filmów, które są o wiele lepsze od tych nowych, które teraz robią. Wczoraj odpaliłem sobie "Dwunastu gniewnych ludzi" z 1957 roku i jak dla mnie jest to świetny film.

Oj tak, "Dwunastu.. " to arcydzieło kina. Jeden pokój, dwunastu ludzi, a i tak ogląda się z zapartym tchem. Praktycznie zero akcji na ekranie. Taka odwrotność kina akcji - w "Fast and Furious" dużo dzieje się na ekranie, ale w głowie pustka. W "Dwunastu..." na ekranie nic się nie dzieje, ale czacha paruje.