I zaznacz, że bez noży bo już akcje widziałem, że szczur wyjmował nóż gdy wyraźnie przegrywał.(no jak wyjął to wszyscy go rzucali tym co było pod ręką i już noża nie nosi bo dostał jeszcze bardziej). O kumpli się nie bój. Mam paru takich, którym musiałem przyłożyć a kumplami są nadal. Poprostu bardziej uważają.
[...] Tylko nie widze sensu ciagniecia tematu mojej osoby bo nie o mnie mowa jest tylko o twoich kolegach i o tym ze nie mozesz sie przemóc zeby im "ZAYEBAC" a gdy ich wkoncu spotykasz to dostajesz syndromu sztokholmskiego(przypominam pisał wczesniej ze nikt mu nie fika w szkole bo jest kozakiem..) i suprawiedliwiasz sie kolegom na [...]
[...] pizgnąć. Na razie myślę dyplomacja jest ważniejsza, ale nie można zapominać żeby w razei co się postawić. Kiedyś próbowałem dyplomacji z młodymi i nie wyszedłem na tym dobrze, bo gdy ja chciałem się dogadać to oni chcieli mnie wykiwać, co im się udało, bo za dużo ustąpiłem i od razu to wykorzystali. A zmienić raz ustawione sprawy jest trudno.
[...] On wyszedł pierwszy, ja kilka chwil po nim, bo bralem żarcie na wynos. 3 gości chciało skroić kumpla, on nie chciał się dac i ja wychodząc widzialem juz sytuacje gdy jeden z nich kotłował sie z nim w bramie na ziemi, 2 go kopał a 3 stał za nimi i lookał na boki. Niewiele myśląc podbieglem i kopnęłem tego który siedział na kumplu w [...]
[...] przypadku braku świadków lub nagrania z kamer....Trzeba było ich obezwładnić i od razu zadzwonić na Policję ,czekając na ich przyjazd. Bo większość takich kozaczków ,wymięka gdy dostaje w******* i od razu się rozpruwają ....Sam znam przypadek gdzie mój znajomy nastukał dla dwóch byków po 100kg i ci sami twardziele ,którzy zaczęli burdę ,na [...]
[...] nie zaczynać, tylko niestety ten koleś mnie widział chyba ze 2 razy na moim bmx'ie i ostatnio przez przypadek jak jechalem z kumplami(nie ja kierowałem)spodkaliśmy go, gdy nas wyprzedzał na 2 pasmówce to przyśpieszyliśmy z myślą że to nasi znajomi, okazało się że jednak nie :/ zajechał nam droge i po hamulcach, po czym zajechał za nas i na [...]
[...] ale wątpie by do czegoś doszło. Jakby mi ktoś przyłożył batonem to pierwszą rzeczą jaką bym zrobił to albo kamienie i rzucać w typa albo uciekł i porządnie nakopał gdy tamten będzie bez broni. Nie rób z siebie kozaka co śmiga z bronią przy sobie. Jak przeciwnik pokona cię mimo batona to dostaniesz i milion razy mocniej bo wtedy musi [...]
Jak to nie działa :D? Ja osobiście polecam ci użyć takiej kombinacji: lewy, lewy, prawy, zejscie w bok lewy, prawy, później zależy jak przeciwnik stoi to z low kicka wchodzisz, i znowu lewy prawy, gdy jesteś blisko to prawy sierp i masz wygrana :P. Oczekiwaleś cudownej porady, ja Ci ją dałem, nie moja wina jak ci to nie wyjdzie :P.
[...] Otóż od jakieś czasu zaczepia mnie jakiś leszcz, ale tylko w grupie. To taki typowe dziecko JP, które bez kumpli nawet nie zerknie na kogoś. Trochę mnie to denerwuje gdy idę sobie spokojnie po mieście a tu taki Łoś wyskakuje z kolegami i fika... potem negatywny nastrój przez resztę dnia. Taką sytuacje z nim miałem już parę razy. Myślałem, [...]
[...] minąłem. @Mikadorus - Co do sztuk walki to ćwiczyłem 3 lata karate. Obecnie dla relaksu i spokoju ducha Iaido i Kenjutsu. Planuję zapisać się jeszcze na Aikido. Myślę, że gdy mnie jeszcze raz zaczepi to zbiorę swoją ekipę i wpadne do niego. Wyzwę na honorowy pojedynek 1 vs. 1 i wkońcu przemówię mu do rozsądku. Gorzej jak będzie miał nóż. Tak [...]
[...] nim pogadać. Nie wydaje mi się, żeby był sens od razu go lać, bo potem spotkasz go znowu tylko z kumplami i na pewno będzie chciał się odegrać. Ale pogadać i zapytać o co mu chodzi można, gdy jest sam to nie musi wykazywać się przed kumplami więc może poszedłby honorowy remis. Może to nie idealne rozwiązanie, ale unika kłopotów na obcej dzielni.
Nie spiesz się,bo czasu nie dogonisz,tak samo jak wódki nigdy wszystkiej nie przepijesz Następnym razem spróbuj stanowczo z gościem pogadać,gdy będzie sam.Jak zobaczysz,że nie garnie się do rozmowy,to pojedź go mocno,że jest leszczem barowym i zalęknionym morświnem,który kozaczyć umie przy kolegach i zaproponuj mu natychmiastowe solo.Niech się [...]
[...] ,z którym chodziłem do klasy w podstawówce,raczej mnie nie lubił,ale wtedy się zadawał ze mną bo byłem jeden z silniejszych w szkole. Wydaję mi się,że go na mnie napuścił ,gdyż parę dni potem tamten się o mnie wypytywał i w końcu przyszedł z kolegą ,który zaj**** mi buta w plecy i ja do niego powiedziałem ,że jest cwaniak z kolegami (bo taka [...]
[...] do mnie znowu startować. Jeszcze jedna sprawa, jest duża szansa, że spotkam się z nim w miejscu gdzie jest bardzo mało przestrzeni, takie ciasne przejścia, co mam zrobić gdy będzie mi zagradzał przejście i nie chciał przepuścić? - od razu się z nim tłuc, czy wybierać drogę tak, aby była jak najmniejsza szansa spotkania?- Też chcę normalnie [...]
Ashardon, poproś ksiedza zeby Cię na tym Twoim niedzielnym różańcu douczył że bójka ma miejsce gdy uczestniczą w niej przynajmniej 3 osoby. W tym przypadku była to "klasyczna solówka",więc o bójce nie ma mowy.
to nie znaczy że jeśli nauczyciel jest niedouczony to mamy powtarzac jego błędy. Poza tym nazywając takie coś bójką wprowadzasz go w błąd,bo taki zainteresowany(już nawet nie koniecznie moze chodzić o tą osobę) może sobie wpisac w google "bójka konsekwencje" i mu wyskoczy paragraf za bójkę,podczas gdy żadnej bójki tak naprawdę nie było.
[...] to dzwonie po policje 3. owczarki podhalańskie - petardy, chyba najlepsze rozwiązanie, widzisz że pies biegnie to rzucasz i spokój Front kick też dobry pomysł ale nie zawsze i nie każdemu może się udać. Wszystko te ataki psów na mnie wydarzyły się gdy biegałem. Przy psach podstawa to psychika, jak się nie będziesz stresował to będzie dużo lepiej.
[...] równo puchnie,wtedy nauczy się ze nie warto kozaczyć do typów dwa razy więkdszych od siebie. Mało jest takich co lubią notorycznie dostawac wp******. Większość tylko kozaczy gdy widzi że ma jakieś szanse. Zresztą przy takich warunkach i umiejętnosciach jak piszesz to taki sparing z nim to na dobudzenie się rano przed lekcjami ;-) nightmare zmien [...]
Witam, dołączę się do tego tematu. Dzisiaj spotkała mnie dość śmieszna sytuacja, mianowicie gdy czekałem na transport paląc papierosa, podeszło dwóch chłopaczków odrobinę większych ode mnie (plus w oddali była ich ekipa - wiem bo znam tą okolicę). Pierwsze 30 sekund nic, trochę się porozglądali, jak już mieli odchodzić ten 'spokojniejszy' [...]