I

Ja chyba bym nie dała rady. I czytałam gdzieś, że chyba się nawet nie powinno. Choć pewnie trudno jest robić trening bezpośrednio po jedzeniu :-)

Nie strasz dziewczyny. Wszystko będzie dobrze. Trzeba tylko podchodzić z dystansem i nie przejmować się na zapas.

Ja tak jak Anchy czwartek spędziłam u krawcowej. Będzie dobrze Tea,nie ma się co stresować. My podeszlismy do wszystkiego na luzie i tak jest najlepiej :-)

Piękne zdjęcia. Mam na mysli nie tylko same widoki ale i bijacy od Ciebie optymizm :-)

Też uważam, że codziennie to za bogato. Można przeholować i będzie ciężko ćwiczyć inne partie przez to.

im mniej do zgubienia tym mniejsze różnice w pomiarach, ale zmienia się skłąd ciała, jakośc i jego wygląd

"Ile razy dziennie trzeba robic cwiczenia i jak dlugo zeby byly efekty" - przysiegam ze jak jeszcze raz zobacze to zdanie na fb to zaczne krzyczec 8-) Tea szkoda gardełka %-) Kiedys moze dogonie Bazylie chociaz skubana ucieka szybko 8-) Jest szansa. Za trzy tygodnie znikam na 14 dni. Po powrocie okaże się, że to ja będę gonić Ciebie. :->

"Ile razy dziennie trzeba robic cwiczenia i jak dlugo zeby byly efekty" - przysiegam ze jak jeszcze raz zobacze to zdanie na fb to zaczne krzyczec 8-) Wolę tak, niż jak ostatnio moja koleżanka na moją sugestię, że od bieżni lepsze dla niej będą ćwiczenia siłowe powiedziała, że ona silowo ćwiczyć nie będzie, bo ona chce schudnąć, a nie mieć [...]

Nie no - za skromna ta tabelka. Te 52,5 cm powinno krzyczeć jakimś wyraźniejszym kolorem i pokazywać że konsekwentnym dążeniem do celu można osiągnąć bardzo dużo. A przy okazji mieć sporo przyjemności.

Hahaha, dajcie spokoj bo sie w sobie zamkne :-D ....a moze pomysle nad sprzedaza biletow :)) Podsumowania sa super - a dla mnie teraz to taka dodatkowa motywacja zeby te 2 tyg trzymac elegancko miche (dzieki Bazylia! staram sie) i nie opuszczac treningow. A nuz jakis jeszcze cm spadnie 8-) Micha na dzis ponizej a po pracy silownia. Z [...]

mój luby kupił kaczkę i ją nawet upiekł. Dobra była, ale dużo z tym zachodu. 8-O super ten Twój narzeczony Tea!

My za to z mężem uwielbiamy kaczkę. A najbardziej tę przyrumieniona i chrupiącą skórkę :-)

Kaczka rulez! Ja ptactwo lubie...np taka ges...U mnie niestety musze kupic cala ges, kawalkow nie sprzedaja. Jakby co rzeznik rozbierze i mozna zamrozic. O mniom niom.

Na to liczymy! %-) Jak jest zimno to wódeczka lepiej wchodzi 8-) No i za to Cię lubię. Duch w narodzie nie ginie nawet na obczyźnie %-)

Wkręcam tych gości niesamowicie, ze na weselu będą 2 butelki na łebka (wliczając dzieci) Są trochę przerażeni %-) i już wiadomo, kto nam robi czarny PR za granicą :-D

I bardzo dobrze - niech się boją. ja byłem kiedyś na weselu gdzie rodzina młodego przyleciała cała z USA, a ogólnie to włoskiego pochodzenia. To się bali pić z nami czysta wódkę na weselu. Sączyli whisky.

Kosa jest. Jakby się dało to bym Ci dał pochwałę. Brawo, czapka z głowy - widać że jesteś konsekwentna i się przykładasz do tego co robisz.

Tea świetna robota! Z Twoich wypisek bije pozytywna energia tak samo jak z tego pięknego uśmiechu ze zdjęcia :-) Gratulacje ogromnego postępu i czekamy na ciąg dalszy };-)

Teapot, wielkie WOW! Śliczna i zgrabna z Ciebie dziewczyna.

Super, świetny efekt :-D Gratuluje i trzymam kciuki za ciąg dalszy :-)