arek.z90patryk173ryba266Z innej beczki
Od lat borykam się z ścięgnami przy łokciach tzw łokieć golfisty i tenisisty. Ogarnięty fizjo, a raczej osteopata "naprawia" to na jednym zabiegu, ale problem zawsze wraca po czasie. Czasem 3 miesiące, czasem pół roku. Nie mieszkam w PL i tu na miejscu nie znalazłem jeszcze ogarniętego fizjo, a byłem u wielu. Jak jestem w PL to jeżdżę zawsze do gościa z trójmiasta mi to ogarnia. Ten kolega z wawy co był polecany kilka stron wcześniej też mi tam "grzebał" pomogło na pół roku i wróciło. Chciałbym się wkońcu jakoś tego pozbyć, macie może jakieś doświadczenia z tym? Przerabiałem blokady i terapię falą uderzeniową to drugie tylko pogorszyło. Zastanawiam się nad leczeniem komórkami macierzystymi, macie jakieś doświadczenia? A może coś całkiem innego?
Miałem chorobę de quervaina. Doszło juz do tego że nie mogłem w telefonie używać bocznych przycisków. Znajomy ortopeda właśnie zaproponowal mi zastrzyk z osocza. Zrobiłem. Potem zaczęło się poprawiać i po ok 8 tyg problem znikł
Miałem łokieć tenisisty, raz w jednym a potem w drugim łokciu . W obu przypadkach pomogła rehabilitacja, dostałem skierowanie od rodzinnego. To trwa 2 tygodnie 10 razy po 3 zabiegi i w każdym dniu trwało ok pół godziny. To było parę lat temu, chyba z 6 i od tamtej pory mam spokój.
Jakie zabiegi konkretnie miałeś?Manualna?
Krążę po orbicie niczym hiv po prostytutkach :)