snaraczellistapoza tym za bardzo sie wszyscy nad tym rozdrabniaja. madrze jesc, ciezko trenowac, dlugo spac i dupsko kluc - prosta recepta na budowanie sylwetki. jakos w latach 80, czy 90 nikt nie mial takich rozkminek, po prostu jedli duzo, ciezko trenowali i rosli silni jak konie
Tak i sa nazywani szamanami bo badania mowia co innego
Są nazywani szamanami, bo nie potrafią czytać ze zrozumieniem ;)
Co do badań wypowiadałem się jak do nich podchodzić. Są takie, które dają wynik 0-1 i Ty z tymi się kłócisz, a są takie, które mają swoje ograniczenia i nie do końca wiadomo jak się wobec nich zachować, dlatego stosuje się dystans. Ale jak ktoś czyta między wierszami to na potrzeby swoich argumentów później wybiera tylko to co mu pasuje i wypisuje podśmiech**ki. A co do tego co było na sfd 10lat temu, no nie chce mi się odkopywać tych tematów, ale takie pierdoły, broscience, głupoty, wymysły jakie były powielane to aż głowa puchnie.
Można się cofnąć jeszcze bardziej i stwierdzić, że kiedyś były konie zamiast samochodów, nie było elektryczności i ludzie jakoś żyli.
Skoro nauka się rozwija i daje nam rozwiązania to dlaczego z tego nie skorzystać. ostatnio Paweł Głiuchowski mówił, że owszem można iśc na trening zarżnąć się jak prosiak, zrobić 4x za dużo, ale czy to będzie optymalne, jeśli dla danej osoby celem jest właśnie takie wyprucie to ok, ale jak ktoś chce się rozwijać, to korzysta się z dostępnej wiedzy, żeby zrobić minimum dla maksimum efektu, szybko się zregenerować, powtórzyć, zrobić progres i iść dalej (z moich ust brzmi to jak hipokryzja, bo sam nierzadko nie umiem się powstrzymać, żeby dopier., ale zdaje sobie sprawę z tego, że robiąc to sobie szkodzę, a nie epicko poświęcam swój komfort w imię progresu). I to jest to do czego tak się czepiam, bo krąży pełno mitów, czy broscience, które definitywnie zostały powalone przez naukę, ale niektórzy uparcie twierdzą, że tak musi być. Najbardziej mnie rozpier. wprowadzanie taktyk treningowych i żywieniowych, które generują dużo pracy i wprowadzają duże zmęczenie, absolutnie nie wnosząc żadnych profitów i podpisywanie tych metod hasłami typu: wyjśc poza strefę komfortu, poświęcić swój komfort, poświęcić cośtam, pokochać to itp.
Co do węgli to może trzeba się pochylić jakie produkty lecą i z czego to wynika. Porcje, kompozycja posiłku.
Zmieniony przez - Wojmir28 w dniu 2020-02-14 15:30:55