Generalnie tam wszystko zwalałem na PRL, tren, a wcześniej i decę. Ale teraz kompletnie zmieniłem zdanie - jasne, poziomy z tą prolaktyną, wyciek z sutków pewnie były związane z towarem, ale... teraz te objawy są jeszcze bardziej dziwne, a minął rok od bombki. Poza tym mam mega dziwne reakcje na leki psychotropowe - lekarką z którą teraz współpracuję mówi, że to może być też od SIBO - bakterie również wpływają na poziom serotoniny i dopaminy w mózgu, stąd lek może nie działać jak trzeba, bo mózg przede wszystkim zawsze dąży do równowagi, więc zmieniając jedną rzecz, on nastawia drugą - a jak bakteria zaburzają banie, do tego dodajesz lek, to już kogiel-mogiel się robi.
Ale póki co wszystko wciąż mega teoretyczne, ale powoli dowiaduje się coraz więcej :)