ryba266Wojmir28A co to za różnica czy tłuszczowka czy weglowka, smalec leci tak samo szybko jeśli deficyt jest ten sam. Może więcej wody leci na tluszczach i dlatego wydaje się, że lepiej tnie.
A Ty dalej swoje jak ten osioł.
Różnica jest spora. Dlatego bo każdy jest inny i u jednego coś sprawdzi się dobrze a u drugiego wcale. Jeden będzie lepiej tolerował tłuszcze i redukcja przejdzie mu sprawnie na tym. Drugi nie da rady. Druga sprawa że tłuszcze nie powodują wyrzutu insuliny co może być pomocne w spalaniu tłuszczu. Jest mnóstwo badań na ten temat.
A Ty dalej jak ten osiol powielasz stare mity. Teoria insulinowa została już dawno obalana. Nie trzeba walic koksu w ogóle, naturale jedzą 5x węgle ed i redukują z dobrym skutkiem.
Jak jesteś w deficycie nie masz DUŻEGO ŁADUNKU GLIKEMICZNEGO w ujęciu dobowym, bo przecież masz mniej tych węgli i nie produkujesz insuliny cała dobę, a wtedy kiedy jej nie produkujesz spalasz tłuszcz.
Zalety węgli? Choćby większy neat, więcej energii, możliwość przepalenia większej ilości cal. Wychodzisz na masę bez kombinacji, trudniej się zalać na HC.
Zalety tłuszczy? Na pewno sytość. Może mniejsze wahania energii, ale to się tyczy osób które lubią dłuższe przerwy między posiłkami, nie potrafią jeść węgli i mają gorszą wrażliwość insulinową, ale w tym ostatnim przypadku używanie diety tłuszczowej jeszcze pogłębi problem, zamiast naprawić.
Zamiast wyzywać, doksztalc się trochę. Jeszcze jakiś czas temu myślałem tak samo jak Ty, nigdy tylko nie udało mi się dobrze wykręcić formy na tluszczach, bo dobra redukcja to jeśli długo po jej zakończeniu jesteś do przodu.