A kolega wyzej ma szczescie i po prostu male predyspozycje do ubocznych wiec tylko sie cieszyc, jak sie samemu nie doswiadczy to moze dziwic. Sam jestem ospaly gdy mam prolke wysoko.
A co do pobierania krwi to sam pamietam jak kiedys mialem smole w zylach ze przy pobieraniu kapalo po kropelce albo wrecz robila sie proznia jak przy aspiracji a gdy nie trzeba to leciala jak z kranu nosem