Dyskusje o żarciu ,treningu i innych czynnikach przełamujacych stagnacje .

Harold

Tak miałem na myśli z biologicznego punktu widzenia. I to , że w zasadzie tylko to po nas zostanie. I nie jest to żadna przesada tylko fakt. Po jednostkach zostanie coś więcej Ale są to jednostki.

Tak to prawda. Biologicznie jako zwierzęta mamy zakodowane przekazanie genu i jest to ważne. Chociażby świadczy o tym jak silny jest popęd seksualny który potrafi wygrać z kazdym innym popedem.
Co do ludzi którzy swiadomie nie chca dzieci. Naprawdę jest ich sporo. Zwlaszcza dziś. Ja jestem po wazektomii. Zamrozilem nasienie gdyby kiedyś zmienilem zdanie ale...
A jest też stosunkowo sporo bo kilka % par które żałują posiadania dzieci.

Kazdy robi co chce i nie mnie to oceniać.
Tymniemniej mam swoje zdanie na ten temat.
Sam pochodzę z wielodzietnej rodziny i też chce mieć dużo dzieci. Ktoś musi

Szanuję każdy ma inne priorytety i potrzeby.
Mi wiecej radości daje praca z dziećmi niepelnosprawnymi jakas dogoterapia etc etc. Swoich natomiast nie planuje.
Jednak fakt "ktoś musi" jeśli chcemy podtrzymywać gatunek.

Lux1980

No leży coś ostro .Zbadam nasienie i się odezwę .

Czyżby ment zrobił swoje?

piorun65

Harold

Tak miałem na myśli z biologicznego punktu widzenia. I to , że w zasadzie tylko to po nas zostanie. I nie jest to żadna przesada tylko fakt. Po jednostkach zostanie coś więcej Ale są to jednostki.

Tak to prawda. Biologicznie jako zwierzęta mamy zakodowane przekazanie genu i jest to ważne. Chociażby świadczy o tym jak silny jest popęd seksualny który potrafi wygrać z kazdym innym popedem.
Co do ludzi którzy swiadomie nie chca dzieci. Naprawdę jest ich sporo. Zwlaszcza dziś. Ja jestem po wazektomii. Zamrozilem nasienie gdyby kiedyś zmienilem zdanie ale...
A jest też stosunkowo sporo bo kilka % par które żałują posiadania dzieci.

100% par ktore znam i ktore nie chcialy dziecka a ktore zostaly rodzicami sa szczesliwe i nie zaluja . Wielu ludzi ma obawy lub boi sie ale pomijajac skrajne przypadki zazwyczaj sa to wyimaginowane leki. Geny to materia...ale jest tez warstwa duchowa...czlowiek chce byc komus potrzebny dla kogos zyc. Czasami to przychodzi z wiekiem...ale przychodzi

Jest to zrozumiały lek przed odpowiedzialnością. Ale dzieci rodziły się podczas wojen, zaborów, komuny i w innych ekstremalnych czasach.
Oczywoscie bilogia to jedno Ale to o czym piszesz też jest bardzo ważne. Samotność na stare lata to chyba nic fajnego. Przynajmniej dla większości

F1.08

piorun65

Harold

Tak miałem na myśli z biologicznego punktu widzenia. I to , że w zasadzie tylko to po nas zostanie. I nie jest to żadna przesada tylko fakt. Po jednostkach zostanie coś więcej Ale są to jednostki.

Tak to prawda. Biologicznie jako zwierzęta mamy zakodowane przekazanie genu i jest to ważne. Chociażby świadczy o tym jak silny jest popęd seksualny który potrafi wygrać z kazdym innym popedem.
Co do ludzi którzy swiadomie nie chca dzieci. Naprawdę jest ich sporo. Zwlaszcza dziś. Ja jestem po wazektomii. Zamrozilem nasienie gdyby kiedyś zmienilem zdanie ale...
A jest też stosunkowo sporo bo kilka % par które żałują posiadania dzieci.

100% par ktore znam i ktore nie chcialy dziecka a ktore zostaly rodzicami sa szczesliwe i nie zaluja . Wielu ludzi ma obawy lub boi sie ale pomijajac skrajne przypadki zazwyczaj sa to wyimaginowane leki. Geny to materia...ale jest tez warstwa duchowa...czlowiek chce byc komus potrzebny dla kogos zyc. Czasami to przychodzi z wiekiem...ale przychodzi

Ja znam za to pary, które twierdzą że to wlasnie dziecko "zabiło" ich związek. Więc to nie takie zero jedynkowe ;)
Co do strefy duchowej...dla mnie osobiście nie istnieje. Rozumiem co masz na myśli. I rozumiem potrzebę. Mam partnerke, swoje cele etc mam po co o dla kogo żyć. Dzieci nie sa czymś co da mi radość. Jednak jak mówiłem zabezpieczylem sie w razie zmiany priorytetów.

Harold

Jest to zrozumiały lek przed odpowiedzialnością. Ale dzieci rodziły się podczas wojen, zaborów, komuny i w innych ekstremalnych czasach.
Oczywoscie bilogia to jedno Ale to o czym piszesz też jest bardzo ważne. Samotność na stare lata to chyba nic fajnego. Przynajmniej dla większości

Zależy od kultury. Nasza kultura jest wyjątkowa w skali Europy jesli chodzi o to jak bardzo dzieci opiekują sie rodzicami. W wielu innych krajach króluje opieka specjalna czyli np domy starcow etc.
Co do samotności na strosc tutaj większym problemem jest kryzys psychiczny jaki wtedy przechodzimy i jaki styl radzenia przyjmiemy.
Ja np nigdy nie chciałbym aby opiekowalo sie mna dziecko jesli byłbym np w demencji. Po udarze etc. To oplakane w skutkach dla większości dzieci.

Nie pisze o opiece tylko o tym, że fajnje jak na Święta odwiedza Cie dzieci z wnukami na przykład. Zresztą nie ważne. Każdy robi co chce.

Jeśli lubisz takie spotkania etc to oczywiście jest to coś miłego.