Dyskusje o żarciu ,treningu i innych czynnikach przełamujacych stagnacje .

Spadki na mostku są minimalne , wiadomo ze już tyle towaru nie leci , trzeba w głowie sobie poukładać , ze robisz krok w tył ,żeby zrobić dwa w przód

Poza tym po to jest mostek by odpocząć i poprawić parametry zdrowotne a nie dowalać wątrobę metą nawet w małej dawce

prz1993

Tak. Wiadomo ze wyżej e2 to trochę więcej wody, ale jak nie jest mega wysoko to to są nieznaczne różnice. Oczywiście estro jest odpowiedzialny za tłuszcz w niektórych partiach, i żeby dopalic je na maxa trzeba go zbić bardzo nisko. No ale jak mówię, jak nie zależy Ci na każdym prazku na dupie, to nie patrz na to.

Niby tak się mówi, szukałem informacji na ten temat i znalazłem je, ale mówiące dokładnie coś odwrotnego.

Estradiol wspiera lipolizę, hamuje lipaze lipoproteinowa, czyli wspiera uwalnianie tłuszczu do wolnych kwasów tłuszczowych, blokuję ich odkładanie, promuje wykorzystanie w celach energetycznych tłuszczu zamiast glukozy poprzez aktywację ppar gamma (GW). Uwrażliwia na działanie leptyny. Pomijam wpływ na profil lipidowy, odpowiedni poziom nawodnienia, w tym wewnątrz mięśniowego, pozytywny wpływ na neuroprzekaźniki, promując dobre samopoczucie i wspierając funkcje poznawcze oraz neuroprotekcyjny charakter.

Od kiedy trzymam estradiol na redukcji jak na masie ok 60-65 pg/dl to redukuje się przyjemniej, lepiej i jakoś nie widzę, żeby trudniej było dopalic kobiece rejony, te zazwyczaj są trudne, ale nie przez estradiol, a ilość receptorow alfa, które blokują lipolizę wychwytując noradrenaline. Jednak po to sie dokłada m.in yohe czy pochodne dht, żeby łatwiej dochodziło do lipolizy z tych rejonów. Jedyny sens zbijanie estro i to nie do zera, nie wiem jak u innych, ale ja mając zbite estro poniżej progu wykrywalności, żebym miał się zesrać, za nic w świecie się nie wypełnię, to właśnie jak wspomniałes scena. I to tylko na krótko przed startem. Kto tnie na scenę, to nic i tak nie powstrzyma organizmu od trzymania smalcu w najbardziej upierdliwych rejonach i prędzej czy później je dopali.

Może i tak, nie chcę się kłócić. Piszę tylko z doswiadczenia, swojego i innych zawodnikowi. Ale chętnie zobaczę jaka formę zrobiłeś bez zbijania estro. Słowo "forma", oznacza dla mnie grube pręgi na dupie i czwórkach, a nie kratę na plażę.

Aha, I z tym że nie da się nabić na zerowym estro, to akurat jestem pewny że to bzdura. Za dużo zawodników z tytułami już przygotowałem


Zmieniony przez - prz1993 w dniu 2021-04-13 09:05:42

Macie racje, dzięki

Ktoś zaobserwował wzmożone nocne poty po mencie?

prz1993

Może i tak, nie chcę się kłócić. Piszę tylko z doswiadczenia, swojego i innych zawodnikowi. Ale chętnie zobaczę jaka formę zrobiłeś bez zbijania estro. Słowo "forma", oznacza dla mnie grube pręgi na dupie i czwórkach, a nie kratę na plażę.

Aha, I z tym że nie da się nabić na zerowym estro, to akurat jestem pewny że to bzdura. Za dużo zawodników z tytułami już przygotowałem



Zmieniony przez - prz1993 w dniu 2021-04-13 09:05:42

Nie tnę tak nisko, bo jestem tylko januszem siłowni, choć jakieś tam prążki na dupie się przebijają. Ja tylko wykładam teorie zgodna z faktami naukowymi i tyle. Przecież sam tak robiłem, bo tak mówiły autorytety, pierwszy dzień redukcji to podbitka AI i do labu sprawdzić czy jest w połowie normy. A kiedy postanowiłem sprawdzić słusznośc tych przekonań, bo nigdy nie padały żadne konkretne argumenty tylko jeden za drugim tak powtarzał, tak jak to że twaróg zasluzawia i nie ma pełnego aminogramu, sam byłem zdziwiony i jeszcze długo zaczynałem redukcję od zwiększania AI zanim sie przekonałem. Tak samo jak do dziś nie mogę się przekonać do wliczania białka roślinnego, mimo że mam świadomość tego, że jeśli baza jest ze zwierzęcego, to roślinne uzupełniając pulę nie stanowi czynnika ograniczającego.

Nie zajmuje się trenerka więc nawet nie mam na kim pokazać tego co wiem. Trzeba wziąć pod uwagę jedno, że jeśli jest deficyt to bez względu na to co się z hormonami dzieje, jak ktoś ma cel i jest zdeterminowany to i tak dotnie. To jest fakt, a sam pamiętam jak chodziłem że zbitym estro i też udawało mi się schodzić do podobnego bfa. Sprawa tyczy się tego nie co na mnie działa, tylko czy jakbym tego nie zrobił inaczej, to nie osiągnąłbym tego samego efektu mniejszym nakładem pracy, wysiłku mentalnego, czy z lepszym samopoczuciem itd. Dlatego ja to widzę tak jak się ktoś boi o kobiece rejony to zamiast zbijać estro dodaje pochodna dht, yohe, a estro trzyma na poziomie na którym dobrze się czuje i jest dobrze nabity (na ile deficyt pozwala) i zobaczymy co z tego wyjdzie. A pod koniec do uzyskania cienkiej suchej ruszamy estro.

Gordon29

prz1993

Tak. Wiadomo ze wyżej e2 to trochę więcej wody, ale jak nie jest mega wysoko to to są nieznaczne różnice. Oczywiście estro jest odpowiedzialny za tłuszcz w niektórych partiach, i żeby dopalic je na maxa trzeba go zbić bardzo nisko. No ale jak mówię, jak nie zależy Ci na każdym prazku na dupie, to nie patrz na to.

Niby tak się mówi, szukałem informacji na ten temat i znalazłem je, ale mówiące dokładnie coś odwrotnego.

Estradiol wspiera lipolizę, hamuje lipaze lipoproteinowa, czyli wspiera uwalnianie tłuszczu do wolnych kwasów tłuszczowych, blokuję ich odkładanie, promuje wykorzystanie w celach energetycznych tłuszczu zamiast glukozy poprzez aktywację ppar gamma (GW). Uwrażliwia na działanie leptyny. Pomijam wpływ na profil lipidowy, odpowiedni poziom nawodnienia, w tym wewnątrz mięśniowego, pozytywny wpływ na neuroprzekaźniki, promując dobre samopoczucie i wspierając funkcje poznawcze oraz neuroprotekcyjny charakter.

Od kiedy trzymam estradiol na redukcji jak na masie ok 60-65 pg/dl to redukuje się przyjemniej, lepiej i jakoś nie widzę, żeby trudniej było dopalic kobiece rejony, te zazwyczaj są trudne, ale nie przez estradiol, a ilość receptorow alfa, które blokują lipolizę wychwytując noradrenaline. Jednak po to sie dokłada m.in yohe czy pochodne dht, żeby łatwiej dochodziło do lipolizy z tych rejonów. Jedyny sens zbijanie estro i to nie do zera, nie wiem jak u innych, ale ja mając zbite estro poniżej progu wykrywalności, żebym miał się zesrać, za nic w świecie się nie wypełnię, to właśnie jak wspomniałes scena. I to tylko na krótko przed startem. Kto tnie na scenę, to nic i tak nie powstrzyma organizmu od trzymania smalcu w najbardziej upierdliwych rejonach i prędzej czy później je dopali.

Mnie jak Przemek szykował i zaczęliśmy uwalać e2 do zera (mimo ze wcześniej był w dolnych widełkach) to momentalnie leciał mi smalec z tylka nog i boków i nie mylić z woda bo to były grube fałdy które znikały w oczach

Co do nabijania ma zerowym estro, może to osobnicze, a może ja nie umiem. Coś tam zawsze udawało się nabić, wrzucałem Antka podbijałem te węgle, ale nigdy nie było to to samo co tydzień, dwa później z estro w okolicach górnej normy. Ale z tym nie dyskutuje, bo ja kombinowałem tylko na sobie.

CAYEK patrz wyżej post.


Zmieniony przez - Gordon29 w dniu 2021-04-13 09:24:18