Dyskusje o żarciu ,treningu i innych czynnikach przełamujacych stagnacje .

Ja tam ekspertem nie jestem ale laske to najlepiej od młodego wychować, i najlepiej jescze z takiej rodziny co się nie przelewało. Powinna wtedy szanować co jest. Ma to też swoje minusy, jak wszystko.

hipopodryl

snara

Lux1980

Ja się znam z moja żona 13 lat , po 12 ślub , a po 5 latach dziecko . Przeszliśmy już razem wiele . Bo kiedyś i może dziś tez tak jest , ze jsk kobita zaszła w ciąże , to trzeba było robić ślub - BO CO LUDZIE POWIEDZĄ ......
A później rozwody i inne jajca się dzieją , bo związek nie jest zachartowany . Czasem to trzeba ryja zamknąć i najlepiej wyjść z domu i przewietrzyć chory łeb , zanim się powie za dużo . Bo słowa mocno ranią i ciężko to odkręcić ....

Mysle za najwiekszy problem zwiazkow to brak szczerosci i rozmow.

Nie rozumiem kokesi co sa z grubymi babami i nic im nie mowia ze to im przeszkadza ze nie sa atrakcyjne a ogladaja sie za chudymi i (zdrady,burdele)

To samo tyczy sie chlopakow,( nie dbaja o siebie,smierdza,chlaja,mecze,sony play,itd)

A pozniej wychodza wszystkie kwiatki
I rozwody

Wiesz, nie każdy musi mieć tak duże cojones jakie Ty tutaj prezentujesz. Znaczy niektórzy, pomimo bicia soku, mogą być po prostu mało śmiali albo najzwyczajniej są życiowymi przegrywami. Lajf is brutal, wyścig zbrojeń predzej czy później wyeliminuje słabszą konkurencję, takie już prawa natury. Jednak patrząc na dzisiejszą młodzież, głównie tych mizdrzacych się chlopaczkow, nie do końca jestem pewien tych praw natury , w tym wypadku, "Seksmisja" wydaje się być całkiem realnym scenariuszem.
Co do grubych to też zależnie od upodobań. Mam znajomego, który gustuje w takich paniach i z przyjemnością zacytuję - "Grube też trzeba ruchać, bo kto je będzie ruchał?"

Juz pomijajac te duze jaja.
Wystarczy walczyc o swoje bo to ludzie sobie szkodza

ryba266

Ja tam ekspertem nie jestem ale laske to najlepiej od młodego wychować, i najlepiej jescze z takiej rodziny co się nie przelewało. Powinna wtedy szanować co jest. Ma to też swoje minusy, jak wszystko.

Czysta manipulacje tutaj reprezentujesz ...
I ciemnote wciskać dupie ....? ???
To metoda ( sorry stary ) ale słabych ludzi

Raczej źle mnie oceniasz? Ale czego mogłem się po tobie spodziewać?

Nie rozumiem ....
Jakoś przeskoczyłes po raz kolejny na inny temat .
Masz coś do mnie ?



Zmieniony przez - Lux1980 w dniu 2019-12-26 19:10:33

Zmieniony przez - Lux1980 w dniu 2019-12-26 19:10:59

Nie trzeba panny od młodego sobie wychowywać. Można jej wpoić pewne wartości albo zmienić poglądy jak każdej innej osobie ale musi się to opierać na rozmowie i wzajemnym zrozumieniu. To działa w obie strony. Kobiecie może coś nie pasować w Tobie i Tobie w niej, a dzięki szczerej rozmowie można do siebie dotrzeć i się dogadać ale trzeba chcieć I tej drugie osobie musi naprawdę na Tobie zależeć. Oczywiście są tępe lale i faceci dzbany którym nic nie wpoisz ale kto z takimi chce być?

ryba266

Ja tam ekspertem nie jestem ale laske to najlepiej od młodego wychować, i najlepiej jescze z takiej rodziny co się nie przelewało. Powinna wtedy szanować co jest. Ma to też swoje minusy, jak wszystko.

Dlatego kiedyś facet brał znacznie młodsza od siebie i rozwodów, czy nieporozumień było mniej.
Teraz spikuja się rownolatkowie i z autopsji, obserwacji rzadko cokolwiek dobrego z tego wychodzi. Ahj nie chciałem w tej dyskusji brać udziału, luźne tematy w dopingu "problem z kobietą"

Cayek

Nie trzeba panny od młodego sobie wychowywać. Można jej wpoić pewne wartości albo zmienić poglądy jak każdej innej osobie ale musi się to opierać na rozmowie i wzajemnym zrozumieniu. To działa w obie strony. Kobiecie może coś nie pasować w Tobie i Tobie w niej, a dzięki szczerej rozmowie można do siebie dotrzeć i się dogadać ale trzeba chcieć I tej drugie osobie musi naprawdę na Tobie zależeć. Oczywiście są tępe lale i faceci dzbany którym nic nie wpoisz ale kto z takimi chce być?

Mysle ze z tepymi lakami i dzbanami jest jakies 70% temu tyle patologi alkoholizmu itd

Tez nie wierze ze się włączyłem ale chuy

Poza tym to nie o wiek chodzi tylko o to co narzuca społeczeństwo. Kiedyś rozwód to był wstyd. Teraz to normalne zjawisko tylko to idzie w beznadziejna stronę bo to jest tak „normalne”, ze ludzie przez byle p******y się rozstają zamiast próbować się dogadać. Smarkacz ze mnie ale mam staroświecki pogląd - jak Ci na danej osobie zależy i jej na Tobie tez to robicie co możecie by dojść do konsensusu, a nie ot tak wyrzucasz wszystko do kosza. Póki obie strony chcą działać to warto. Dla mnie związek to i poznawanie siebie. Gdybym zmieniał panny co chwila to bym ciagle powtarzał ta sama lekcje o sobie czy innych pannach. Poza tym jestem zdania, ze jak coś jest nie halo to zazwyczaj problem tkwi po środku. Rzadko ze strony tylko jednej osoby. Snara - obecnie ludzie, a szczególnie poglądy młodych ludzi są kreowane poprzez pryzmat tego co widza na necie. Raj, kwiaty, bogactwo, wieczne dogadywanie się. Nie potrafią tego filtrować d****e

W końcu dochodzicie po całym dniu do sedna . Nie wychowywać , nie terroryzować . Akceptować wady . Jesteśmy tylko i aż ludźmi . Oczywiście można starać się te wady jakoś eliminować , ale tutaj trzeba rozmowy , zrozumienia . To nie Xx wiek gdzie kobita miała siedzieć w domu wychowywać dzieci i robić pranie . Coraz częściej kobity maja lepsze stanowiska , zarobki niż partnerzy itd jedni sobie z tym radzą drudzy gorzej . Wychować kobietę . Jakbym mojego starego słyszał Haha póki co to moja wychowuje mnie kupę lat, pokazuje normalne życie . Nie patologie , dragi , alkohol środowisko kryminale .
Nie ma większego szczęścia jak dobrana 2 połowa .