Oooo Boże...

(((((
Właściwie to jest to, o czym myślałam zaczynając te dietę. Czy to aby sie tak nie skończy? Tfu tfu tfu!!!!
Bo ja kiedys tak dietowałam, ale tamta dieta była zdecudowanie uboższa, a na dodatek o 21 trzeba było pic lampke wina czerwonego wytrawnego... na pusty juz zołądek, który i tak sie w sumie nie napełniał w ciągu dnia.. Gruchnęłam na podłoge zaraz na trzeci dzień!
Tutaj sie tez bałam, Ale przeczytałam tyle postów, osób które zakończyły tę dietę z powodzeniem.
O dziwo, nie mam nawet zawrótów głowy (które miewałam jak mało jadłam przy gwałtowniejszym wstawaniu na przykład), i nawet nie czuje jakos osłabiona, jedynym problem doskwierajacym to głód czasem odczuwalny. Dzis zjadłam nawet te dwie łyzki otrąb, bo bałam się że zemdleje na fotelu u dentysty

Ale było ok
Ojjj, i wracaj nam do zdrowia!! Mam nadzieję, że czujesz sie w miare dobrze. A do diety może nie wracaj, przynajmniej tej... Może za drastycznie na nia przeszłaś? Skoro pisałaś, że nie byłaś takim tadkiem niejadkiem?? ja nie jadam duzo, a troche sie przygotowywałam do niej, ograniczając jeszcze bardziej jedzenie. No i tydzien wczesniej ją zaczynałam, dwa dni byłam, więc to tez można uznać za wstęp.
A wymyslimy Ci jakąs inna dietkę.
Ja mam zamiar po tej przejść na kapuścianą. Taka co to sie je zupke z kapusty do woli + pewnie jeakies inne rzeczy, typu owoce, warzywa
Może to było dobre?
Słyszałam, że tez sie super chudnie
Oczywiście najpierw daj odpocząc sobie trochę.
Mam nadzieje jednak, że nas nie opuscisz i bedziesz sie tu wpisywać
Trzymaj sie!!
Pozdrowionka!!