Dieta kopenhaska

Też ostatni posiłek jadłem późno (po treningu), ważne, żeby w ciągu dnia nie głodować - np. kilka śniadań kawowych lub inne środki o których było na początku.

"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."

dziękuję ślicznie za odpowiedź!
jak tam wasa, dychasz jeszcze??? jak po tym czwartym dniu???

hejka! dycham teraz juz normalnie, ale od rana do kolacyjki... ojjojoj... kryzys okropny. zero sily, do nikogo sie nie odzywalam bo wszystko mnie wkurzalo.. (hehe ale dzisiaj ze mną mieli w domu).zjadlam sobie troche otrebow z odrobinka mleka... troche pomoglo, ale nie do konca, za to w kibelku troche posiedzialam;) kurde mam nadzieje ze nastepne dni nie beda takie straszne. w ciagu 3 pierwszych zero glodu a dzis ... taka niespodzianka;). No ale wytrwalam, jest juz wieczorek i mam nawet dobry humorek;) Dzieki za slowa otuchy, to naprawde mnie motywuje:) wogole dzisiaj lunch zjadlam juz o 11 a obiadek podzielilam na 2 czesci, nie wiem czy tak mozna no ale trudno. mam nadzieje ze nie dopadnie Cie taki kryzysik, ale jakby co trzymam kciuki! jutro jade na egzaminy, ale w piatek wieczorem tu wpadne i sprawdze jak sie trzymasz!! WE WILL MANAGE!

dzielna jesteś!!!!!już po tym czwartym dniu może być tylko lepiej!
życzę powodzenia na egzaminach.
musze jutro sie trzymać bo może być kiepsko z tego względu, że mamy imprezę w pracy (po pracy) z ogniskiem, bigosem, trunkami i takie tam co oznacza, że będzie ciężko...oj ciężko. nie pod tym względem, że nie będę mogła się powstrzymać. co to, to nie. po prostu mi będą suszyć głowę. może się w końcu przyzwyczają???
jeszcze raz powodzenia na egzaminach1
pozdrawiam

hejka Chula. jak zdrowko? u mnie srednio, raz lepiej raz gorzej. piaty dzien byl ok, tylko wieczorem czulam glod. dzis - 6 dzien nie czuje glodu wogole, ale nie moge dluzej patrzec na chleb, makaron czy slodycze bo moglabym sie na to rzucic (nie z glodu ale z tęsknoty;). kurcze ciezko jest jakos. a jak u Ciebie, mam nadzieje ze sie nie poddalas? jak wogole przezylas ta impreze? pozdrawiam goraco.

jestem jestem...
chociaż stwierdzam, że nie był to za dobry pomysł zaczynać kopenhaską tuż przed imprezą. zintegrowałam sie z resztą urzędasów w jedzeniu kiełbasy co uważam było bezsensu! i dzisiaj miałam dylemat z rana czy powinnam kontynuować dietę jako dzień trzeci czy zacząć od nowa. zaczęłam od nowa.
uważam, że cała ta akcja była bezsensu BEZSENSU. jestem twarda jak styropian...a nawet twardsza...
ale zaczynam od nowa. trochę mi ciężej z tej okazji bo niby pierwszy dzień ale w sumie nie pierwszy. ajjjjjjjj
wasa, ty już do połowy dobijasz! ekstra. ważyłaś się? mierzyłaś? jakie efekty na półmetku?
pozdrawiam

hej. 2,5 - 3 kg (mam wage taka za 25 zl po 6 dniach. troche sie mecze , zdazaly mi sie malutkie odstepstwa czasem, jakis jogurt naturalny na kolacje czy owoc dotatkowo. spoko ze zaczelas od nowa. podziwiam wytrwalosc!! osiagniesz rezultaty 2 dni pozniej jedynie, a przynajmniej jestes zintegrowana:) trzymam kciuki. z jakiej wagi chcesz spasc? ja mialam 64. zastanawiam sie na jaka diete po 13 przejsc , masz moze jakis pomysl? bo nie chcialabym odwiedzin pana jojo:)

wasa, ekstra, że aż tyle kilosów ci spadło w kilka dosłownie dni.
nie wiem czy będę kontynuować kopenhagę (cały świat chyba się sprzysiągł przeciwko temu żebym stosowała kopenhaską )ale jeżeli mi się uda to po zakończeniu na pewno wracam do diety Montignac. trochę zmodyfikowanej zresztą bo jem więcej posiłków niż standardowo jest to przyjęte na tej diecie plus nie jem wieczorem żadnych węgli tylko białko, ograniczam nabiał, spożycie owoców... itd. Z montiego czerpię info na temat produktów o niskim ig oraz zasady łączenia. jak widzisz takie tam pomieszanie z poplątaniem stosuję. zasady monitego (który w każdej kolejnej książce przeczy sam sobie) najbardziej mi odpowiadają i faktycznie stosując się do wskazówek chudnę. powoli ale zawsze. byłam już na diecie tłuszczowej i nie schudłam ani grama chociaż miałam idealnie wszystko wyliczone i stosowałam bez żadnych odstępstw. podobnież to wina hormonów...na montim bardzo wolno się chudnie ale zdrowo. poza tym samopoczucie jest ekstra, jest się taką pełną energii.w każdym razie polecam.
pozdrawiam

Jogger, jak sadzisz czy dieta ta bedzie odpowiednia dla chlopaka z nadwaga, ktory ma 17 lat i zamierza rozpoczac trening silowy?

Ja osobiscie nie mam zamiaru jej stosowac. I jemu jej nie polecam, jednak jestem ciekawa Twojego zdania.

Moja siostra jakis czas temu stosowala te diete, lekko zmodyfikowana, schudla 8 kg i dalej chudnie, ale bardzo sie pilnuje. Jednak jej masa miesniowa, gibkosc i w ogole cala fizjonomia sa w stanie kiepskim. Nie sadze, zeby ludzie uprawiajacy sport skorzystali na tej diecie.

hehe, ale moze sie przekonam..mam taka wielka chec ja na sobie przetestowac :)
Pozdrawiam

ewel

Ta dieta nadaje się do treningu na rzeźbę, więc dla kogoś, kto już ma wyrobione mięśnie, a nie początkującego. Jednoczesne wejście w tą dietę i rozpoczęcie treningu siłowego jest niewskazane. Poza tym jak chłopak zacznie pakować, skoczy mu testosteron i ogólnie metabolizm, i problem nadwagi może sam się rozwiązać .

"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."