to ja dorzucę coś od siebie. tak się składa, że trochę sie interesowałam ową dietką i na innym forum znalazłam wypowiedzi dziewczyn. nie wiem czy mogę je tu wkleic legalnie, ale jeśli nie to proszę któregoś z modów o usunięcie. myślę jednak, że jest to ciekawe info i moim zdaniem przemawiające za "nie"stosowaniem jej.
here we go:
• Kopenhaska - miesiac, rok "po" jakie efekty? adres: *.ipt.aol.com
Gość: pianissima 07-01-2003 22:52 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Moze Ci, ktorzy juz kiedys przeszli przez te diete podziela sie tu na forum
swoimi doswiadczeniami? Kiedy zakonczylisci diete? Ile schudliscicie? Czy kg
wrocily? Czy trudno bylo utrzymac wage? Dziekuje i pozdrawiam.
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty
millka26 09-01-2003 12:10 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Czesc,
stosowalam ta diete jakies pol roku temu dokladnie na poczatku kwietnia, wtedy
moja waga spadla o 5 kg (dokladnie tyle ile chcialam), po jej zakonczenu mialam
wielka ochote na slodycze jadlam bez opamietania, dlatego po 2 tygodniach
zaczelam stosowac ja ponownie ale nie przestrzegalam jej drastycznie tylko
wzorowalam codzienny jadlospis na niej. Teraz jestem ciezsza o 2 kg - mam
nadzieje ze to po swietach - uwazam ze ta dieta jest dobra, ale w moim wypadku
po jej zakonczeniu musialam zaczac cwiczyc gdyz moja skora stala sie mniej
elastyczna.
• Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty adres: *.abx.fr / 192.168.25.*
Gość: Monika 14-01-2003 08:47 odpowiedz na list odpowiedz cytując
W moim przypadku bylo tak:
Kopenhaska przeprowadzilam w lipcu 2002, schudlam na niej 4,5kg. W tej chwili
waga wskazuje 6kg na plusie:( czyli wiecej mam niz mialam. Mysle ze chyba to
nie jest efekt jojo tylko moja "ciezka" praca nad zdobywaniem tych kg (mc
donald's, czekoladki itp.) Uwazam ze trzeba sie po zakonczeniu diety
racjonalnie odzywiac zeby utrzymac efekt
pozdrawiam i zycze wytrwalosci:)
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekt adres: 195.205.42.*
Gość: zuza 16-01-2003 10:48 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Niestety, moje doświadczenia też nie są zachęcające. Schudłam 4 kg i mimo
dyscypliny jedzeniowej,jaką sobie narzuciłam + aerobic 2 x w tyg. + rower po
dwóch miesiącach miałam to, co zrzuciłam.
Teraz próbuję Atkinsa, idzie dobrze, ale ocenić będę mogła dopiero za jakiś
czas.
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekt adres: *.master.pl
Gość: Aga29 27-04-2003 14:28 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Moja koleżanka stosowała kopenhaską, ja wytrwałam 4 dni ale ja jestem mało
wytrwała. Więc schudła chyba z 5 kilo i wygląga rewelacyjnie!!!!!!!!!(aż mi
gul skacze że ja nie wytrzymałam). Ale prawda jest taka żę po kazdej diecie
trzeba uważać. Moje credo grubasy jest takie: "nie sztuka schudnąć, sztuka to
utrzymać wagę" a ci co się odchudzili to w sumie muszą uważać do końca życia
na to co jedzą.
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty adres: webcacheP* / *.visp.energis.pl
Gość: i 25-01-2003 21:55 odpowiedz na list odpowiedz cytując
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty
_jagna 26-01-2003 22:05 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Gość portalu: pianissima napisał(a):
> Moze Ci, ktorzy juz kiedys przeszli przez te diete podziela sie tu na forum
> swoimi doswiadczeniami? Kiedy zakonczylisci diete? Ile schudliscicie? Czy kg
> wrocily? Czy trudno bylo utrzymac wage? Dziekuje i pozdrawiam.
****Dolaczam sie tez do tego pytania , poniewaz wlasnie dzisiaj
rozpoczelam swoja "glodowke". Czy warto ? ale mysle, ze te 13
dni powinnam wytrzymac. Kusi mnie bardzo te 5 kg.
Pozdrawiam.
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty
mmankowska 27-01-2003 10:57 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Hmmm, stosowałam jakieś 3-4 miesiące temu. Schudłam 4,5 kilo. Wróciło więcej.
Nie wiem, czy warto, w moim przypadku niebyło warto. Pozdrawiam. Własnie
zaczynam znowu coś ze sobą robić bo obrzydzenie mnie bierze
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty
_jagna 28-01-2003 03:27 odpowiedz na list odpowiedz cytując
mmankowska napisała:
> Hmmm, stosowałam jakieś 3-4 miesiące temu. Schudłam 4,5 kilo. Wróciło więcej.
> Nie wiem, czy warto, w moim przypadku niebyło warto. Pozdrawiam. Własnie
> zaczynam znowu coś ze sobą robić bo obrzydzenie mnie bierze
To ciekawe co piszesz, pewnie za szybko "rzucilas" sie na jedzenie.
Ja jeszcze nigdy nie bylam na zadnej diecie, ale jest zima , ostatnio
jestem malo aktywna i zaczynam byc troche ciezka. 13 dni nie jest
to dlugo, aby sobie odmowic "przysmakow," nie wiem czy dalabym rade
na dlugi okres czasu . Jesli mi sie uda spasc na wadze -5 kg., to po
3 miesiacach zaczne ponownie.
Moze wiecej przykladow, bedzie bardziej mobilizujace...
Dzieki...
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty
mmankowska 05-02-2003 15:35 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Poczekaj poczekaj. Tego nie wolno powtarzać wcześniej niż w dwa lata po
poprzednim razie.
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty
_jagna 07-02-2003 14:26 odpowiedz na list odpowiedz cytując
mmankowska napisała:
> Poczekaj poczekaj. Tego nie wolno powtarzać wcześniej niż w dwa lata po
> poprzednim razie.
A czy mozesz troche wiecej napisac na ten temat, ja nic nie wiem,
a i inne osoby z pewnoscia tez nie, wiec troche wiedzy sie przyda,
tym bardziej jesli chodzi o nasze zdrowie...Dzieki.
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty adres: 212.244.72.*
Gość: anka 27-01-2003 11:50 odpowiedz na list odpowiedz cytując
no to pieknie... Wasze opinie nie nastrajaja najlepiej. A myslalam ze ta dieta
mi pomoze. Moze jest jednak ktos komu ta dieta pomogla pozbyc sie zbednych
kilogramow na dluzszy czas lub na zawsze?
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty adres: proxy / *.polkomtel.com.pl
Gość: kasia24 28-01-2003 11:03 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Hmm tak się zastanawiam jak jecie po takiej diecie?Jezeli ktos sie opycha albo
wraca do produktów mącznych,słodkich i tuczących to nie ma siły,żeby waga nie
wróciła albo nawet nie zwiększyła się.
Stosowałam diętę nie raz i nie raz się po niej obiadałam i waga wracała,ale
jakiś czas temu zaczęłam pożądną odchudzającą dietę (poprostu mniej jem) i waga
jest w normie.Także taką dietę jak np. kopenhaska traktujcie jako oczyszczenie
organizmu i nowy sposób zdrowszego jedzenia
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty adres: webcacheP* / *.visp.energis.pl
Gość: mi 04-02-2003 22:38 odpowiedz na list odpowiedz cytując
• Piec na plusie adres: *.ny325.east.verizon.net
Gość: K 26-02-2003 06:24 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Diete stosowalam w listopadzie, zachecona przykladami znajomej i znajomego
oboje schudli i nie odzyskali kg. Ja schudlam wprawdzie 5 kg i przez dwa
tygodnie bylam lekka i szczupla, ale po tych dwoch tygodniach (i wcale sie nie
obzeralam), wrocilam do dawnej wagi. Jesli ktos moze sobie wyobrazic, jakie to
uczucie wrzucic w nawet miesiac piec kilo tluszczu - na udach, w biuscie i na
brzuchu, to wie, dlaczego mam zerowe - doslownie - poczucie wlasnej wartosci.
Teraz walcze z waga nieco racjonalniej jeszcze tylko musze przestac jesc po
20.00), ale nie chudne. NIKOMU NIE POLECAM!
• Re: Piec na plusie
toreado 10-03-2003 19:31 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Kopenhaską stosowałem w kwietniu 2002. Spadłem 6 kg (ze 104 na 98), super
waga, samopoczucie. nie zuciłem się na żarcie, a na dodatek aktywny sport przez
całe lato pozwolił mi na zachowanie wagi takiej, jak po diecie.
No, ale przyszedł listopad, potem zima, dłużej w pracy, zero sportu na
powietrzu, no i efekt: dzisiaj ważę 106 kg! Myślę o powtórce, ale już nie wiem,
czy można po roku czy dopiero po dwóch. O ile pamiętam, nie było większych
pzeciwskazań by powtórzyć kopenhaską już po 12 miesiącach.
• OK adres: 213.228.16.*
Gość: M 24-04-2003 18:04 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Cztery miesiace temu stosowalam Kopenhaska rygorystycznie przez piec dni .
Schudlam 2 kg. Niestety zaczelo mnie bolec w prawym boku. Mocno. Przerwalam :
((( Czy kktos wie co i dlaczego tak bolalo? !trzustka? Watroba?
• Ciekawe, czy w Kopenhadze o niej slyszeli. adres: 195.112.95.*
Gość: WMI 24-04-2003 22:29 odpowiedz na list odpowiedz cytując
No wlasnie, ciekawe dlaczego nikt sie tu nie wypowiedzial pozytywnie o tej
diecie cud. Moim zdaniem, to dlatego, ze ta dieta, to raczej przypomina
przepisane menu z jakiejs restauracji z dorobiona filozofia. No dobra, moze
jest jakas ogolna redukcja ilosci spozywanego pozywienia, ale co z tego ???
Jezeli komus sie wydaje, ze w trzynascie dni na trwale piec kilo, to, bardzo mi
przykro, ale nie da sie. Swoja wage trzeba po prostu kontrolowac !!! Nie mozna
chodzic glodnym, trzeba jesc na co sie ma ochote, jezeli jakiegos dnia troche
przesadzimy z zarciem, to nastepnego troche mniej, albo pobiegac, a najlepiej i
jedno i drugie. Ze swoim cialem trzeba zyc w przyjazni, nie mozna go katowac
jakimis drastycznymi glodowkami czy dietami. Jak sie je polubi, to i ono nas
polubi.
No dobra, moze troche odbieglem od tematu, ale ja to mowie calkiem powaznie.
Sam mam, albo raczej mialem calkiem niezla tendencje to zbierania kilogramow,
tez sie glodzilem, i mialem rozne cudowne pomysly, ale krotko przed
trzydziestka wzialem sie za siebie "na powaznie", silownia, basen, pilka nozna,
narty, nie jakos wyczyowo, ale systematycznie. No i dieta. Glownie nisko
weglowodanowa, ale nie jakis drastyczny Atkins, ale ostroznie. I po pieciu
latach, moge powiedziec, ze zaczynam byc zadowolny z efektow. Zaczynam wygladac
dobrze. Piec lat !!!!! To jak wy chcecie zalatwic problem w dwa tygodnie ???
Jezeli ktos chce utrzymywac cialo w dobrej formie, to musi prowadzic odpowiedni
tryb zycia. Inaczej sie nie da.
Pozdrawiam wszystkich.
WMI
• Re: Ciekawe, czy w Kopenhadze o niej slyszeli. adres: *.gliwice-bernardynska.sdi.tpnet.pl
Gość: Maria 25-04-2003 08:13 odpowiedz na list odpowiedz cytując
nie pewnie nie słyszeli, nie jestem weteranka diet, ale zachęcona na tym forum
własnie zastosowałam kopenhaską i efekt 5 kg mniej. Po za tym miałam
niesamowitą energię oczywiście spożytkowałam ja na róznego rodzaju cwiczeniach.
Zaraz bezposrednio po diecie zrobiłam szczegółowe badania ( nawet bardzo
szczegółowe )i wyniki były bardzo dobre. W dalszym ciągu staram się utrzymać
reżim w jedzeniu np. na razie ograniczyłam węglowodany na korzyść szybko
przyswajalnego białka. Waga spadła w ciągu następnych 3 tyg. ok. 1 kg. Czuję
sie wyśmienicie, ćwiczę i niestety nie jem absolutnie po 18. W moim przypadku
dieta sprawdziła się i gdybym musiała ją kiedyś powtórzyć to zrobię to bardzo
chętnie.
• tuz po kopenhaskiej adres: 3.40.128.*
Gość: i.r. 25-04-2003 10:31 odpowiedz na list odpowiedz cytując
zakonczylam kopenhaska dzien przed swietami :), 161 cm wzrostu, 52 kilo (bylo
56)
kilogramy nie sa dla mnie wazne (duzo cwicze, miesnie waza a mam je calkiem,
calkiem ladne), pocieszajacy jest fakt, ze zakladam spodnie, ktorych juz nie
nosilam i jeszcze mam luz,
jeszcze wazniejsze jest to, ze unikam slodyczy, kawe pije z mala lyzeczka cukru
(wczesniej z mlekiem, 2 lyz cukru), wszystko jest za slodkie, jogurty fantasia
sa za tluste i nie smakuja. nie jem po 18ej, wyrzucilam z jadlospisu wszelkie
maczne potrawy, jem np. steka ze szpinakiem, pije mleko acidofilne, na
sniadanie banana i nic wiecej. skurczyl sie zoladek, zmienil smak, ucieklo
kilka centymetrow w obwodzie
no i jakos wiecej energii. i slonko swieci. teraz psychicznie przygotowuje sie
do porannego biegania...
aha, zanim zaczelam kopenhaska, myslalam o niej intensywnie 3 miesiace! w koncu
powiedzialam sobie - teraz albo nigdy.
• Re: Ciekawe, czy w Kopenhadze o niej slyszeli. adres: 195.112.95.*
Gość: WMI 27-04-2003 15:02 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Ja powiem tak: bardzo sie ciesze, ze Ci sie udalo. Naprawde, nie ma w tym
zadnego sarkazmu. Chociaz, wydaje mi sie, ze w Twoim przypadku, to efekt jest
glownie psychologiczny. Ale to bardzo dobrze, o to glownie chodzi. Ale jak sama
mowisz, zrezygnowalas z wegli na korzysc bialka, nie jesz po osiemnastej.
Idziesz w dobrym kierunku. Wez sobie moja rade calkiem powaznie: jak juz
bedziesz zupelnie zadowolona ze swojego wygladu, nie odpuszczaj sobie. Bo to z
reguly tak jest, ze przychodza oczekiwane efekty, i powoli odkrecamy srube. To
dziala z pewnym opoznieniem, wiec na poczatku wszystko wydaje sie OK. Schudlam,
nie katuje sie zadna dieta, jest super. A potem nagle, ni z tego ni z owego,
czasami w ciagu paru dni, wszystko jest jak bylo.
Pozdrawiam serdecznie
WMI
• Re: Ciekawe, czy w Kopenhadze o niej slyszeli.
i.r 28-04-2003 09:53 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Gość portalu: WMI napisał(a):
> Ja powiem tak: bardzo sie ciesze, ze Ci sie udalo. Naprawde, nie ma w tym
> zadnego sarkazmu. Chociaz, wydaje mi sie, ze w Twoim przypadku, to efekt jest
> glownie psychologiczny. Ale to bardzo dobrze, o to glownie chodzi. Ale jak
sama
>
> mowisz, zrezygnowalas z wegli na korzysc bialka, nie jesz po osiemnastej.
> Idziesz w dobrym kierunku. Wez sobie moja rade calkiem powaznie: jak juz
> bedziesz zupelnie zadowolona ze swojego wygladu, nie odpuszczaj sobie. Bo to
z
> reguly tak jest, ze przychodza oczekiwane efekty, i powoli odkrecamy srube.
To
> dziala z pewnym opoznieniem, wiec na poczatku wszystko wydaje sie OK.
Schudlam,
>
> nie katuje sie zadna dieta, jest super. A potem nagle, ni z tego ni z owego,
> czasami w ciagu paru dni, wszystko jest jak bylo.
>
> Pozdrawiam serdecznie
>
> WMI
ja generalnie prowadze zdrowy tryb zycia, uwielbiam ruch, nie wyobrazam sobie
zycia bez skakania, rowerka etc, a najwieksza frajde sprawia mi totalne wyzycie
sie na aerobiku,
musialam tylko przestawic swoj organizm na inne tryby zywieniowe.
zadowolona z wygladu... hm. to juz gorzej :)raczej z samopoczucia.
• Re: Ciekawe, czy w Kopenhadze o niej slyszeli. adres: 212.182.25.*
Gość: Katy 28-04-2003 12:05 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Nareszcie pozytywna opinia..... przecież jak się ktoś decyduje na obniżenie tak
drastycznie swojej wagi to znaczy że mu na tym bardzo zależy. Musi się liczyc z
tym że potem dla utrzymania wagi musi zmienic nawyki i oczywiście się ruszać.
Dzięki mza dobre słowo.... to mi się przyda jestem co prawda dopiero trzeci
dzień na diecie Kopenhaskiej ale tym razem nie popełnię błędu zakończenia na
dwóch czy trzech tygodniach diety!. Zrzucenie zbędnych kilogramów to wielki
sukces zwłaszcza jak jest ich około 20, ale żeby efekt był trwały, trzeba potem
długo nad tym pracować. 3 lata temu schudłam 18 kg w ciągu trzech miesięcy.
Ograniczyłam jedzenie ćwiczyłam 1,5 godz. dziennie i 1 godz. szybkiego marszu.
Po stracie wagi tak bardzo zachłysnęłam się tym że jestem szczupła że olałam
sprawę ćwiczeń, myślałam że waga spadła na zawsze. Ale dziś wiem że wagi trzeba
pilnować i oczywiście tego co i ile się je! Dzięki za pozytywne opinie o
diecie. Wszystkich którzy zrzucaja zbędne kg pozdrawiam i dobrze radzę..... nie
popełnijcie mojego błędu i pilnujcie się po zakończeniu diety.... szczególnie
takiej drastycznej. Takie diety służą ale tylko ludziom rozsądnym. PA!
• Re: Ciekawe, czy w Kopenhadze o niej slyszeli.
jogger 02-05-2003 01:31 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Istnieje teoria, że organizm, w sobie wiadomy sposób, 'pamięta' najwyższą
uzyskaną wagę i stara się do niej powrócić. Dlatego jeśli chce się utrzymać
niższą wagę, trzeba stale kontrolować bilans kaloryczny i gdy tylko zdarzy się
pofolgowanie typu święta, warto je od razu skompensować aerobami.
• Re: Ciekawe, czy w Kopenhadze o niej slyszeli. adres: 195.112.95.*
Gość: WMI 04-05-2003 01:08 odpowiedz na list odpowiedz cytując
jogger napisał:
> Istnieje teoria, że organizm, w sobie wiadomy sposób, 'pamięta' najwyższą
> uzyskaną wagę i stara się do niej powrócić.
Nie wiem jak Twoj, ale moj, to raczej stara sie ja przeskoczyc ...
To znaczy staralby sie, jak bym mu na to pozwolil.
Dlatego jeśli chce się utrzymać
> niższą wagę, trzeba stale kontrolować bilans kaloryczny i gdy tylko zdarzy
się
> pofolgowanie typu święta, warto je od razu skompensować aerobami.
Nie warto, a wrecz trzeba, i to jak najszybciej !!! Potem, to raczej jest za
pozno, i budzimy sie ... okraglejsci.
W.
• Re: Kopenhaska - miesiac, rok 'po' jakie efekty
jkk65 04-05-2003 07:59 odpowiedz na list odpowiedz cytując
Pisałem co prawda w innym wątku, ale tutaj widzę podsumowania. Oto moje efekty diety:
Dzięki niej pozbyłem się około 7 kilogramów, w kolejnych 2 tygodniach następnych dwóch. Łącznie - spadek z 73 na 64 kg. W
czasie diety czułem się fatalnie. Ogólne osłabienie, kłopoty z pamięcią, koncentracją, itp. Po jej zakończeniu zmierzony poziom
glukozy był poniżej minimum - pewnie stąd część dolegliwości.
Pomimo tych trudności zdecydowanie uważam, że rzeczywiście warto było. Pożegnałem się ze zwisającym brzuchem, odgrzebałem
za
ciasne spodnie, kołnierzyk koszuli przestał cisnąć, odzyskałem wagę sprzed około 3 lat. W sumie tak jakby głupoty, ale jakże
cieszą.
Do "starej" wagi nie wróciłem, tzn. od ponad pół roku trzymam się tej mniejszej. Zdarzające się wahnięcia w górę koryguję
kilkoma dniami wg Atkinsa (nie wiem, czy tak można, ale to działa).
Sądzę, że w moim konkretnie przypadku utrzymanie wagi jest też skutkiem zmiany sposobu odżywiania się. Teraz zwracam uwagę na
węglowodany, jadam o w miarę regularnych porach, nie po 18.00, oraz - radykalnie obniżyłem nadmierną konsumpcję węglowodanów.
Wcześniej litr soku wypijany dziennie zapewniał tak z 0,1 kg cukru. W lecie były to 2, 3 kartoniki. Łącznie dawało to w
szczytach konsumpcję około 2 kilogramów cukru tygodniowo w postaci (zdrowych ?) soków owocowych...
I to co najważniejsze - do tego wszystkiego dochodzi wymierny efekt w postaci radykalnego obniżenia poziomu cholesterolu.
Pozdrawiam,
Jarek.
"hoy me he burlado de la tristeza/hoy me he librado de tu recuerdo/ya no te extrano...ya estoy curado/anestesiado/ya me he olvidado de ti..."