Szacuny
2
Napisanych postów
103
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
2871
no coż...
chciałabym tylko zaznaczyć:
nie zależy mi na ujmowaniu komukolwiek lub czemukolwiek (np tej diecie-dziwo), natomiast zależy mi na tym, żeby inni odnieśli sukces. Jak widzę ile osób, w tym znaczna częśc kobiet, pasjonuje się czymś, co może im nie tylko zaszkodzić w zdrowiu i innych rzeczach na które teraz nie zwracają uwagi, ale przede wszystkim w osiągnięciu tego, co chcą osiągnąć, to czuję, że muszę coś powiedzieć.
Jeśli potem ktoś się z tego śmieje, to mogę tylko dodać: Trudno, próbowałam. Szkoda tylko, że potem... latem... na ulicy oglądam to, co oglądam.
Szacuny
11161
Napisanych postów
51702
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
udowodnioną regułą jest że 90% mężczyzn zaczyna od ćwiczeń, ignorując żywienie, po czym znaczna część z nich doprowadza ilość i intensywność ćwiczeń do absurdu zanim zorientuje się że nie tędy droga - wtedy zaczynają przywiązywać wagę do odpowiedniego żywienia - albo rezygnują
jeszcze wiekszy procent kobiet (prawie 95%) zaczyna od diety, ignorując ćwiczenia, po czym znaczna część z nich doprowadza ilość i jakość zjadanego pokarmu do absurdu zanim zorientuje się że nie tędy droga - wtedy zaczynają przywiązywać wagę i do odpowiedniego żywienia, i do ćwiczeń - albo rezygnują
jak widać psychologicznie i fizjologicznie sytuacja kobiet jest trudniejsza
niemniej jednak przy takiej ilości konstruktywnych porad i wiedzy jakimi służy np. SFD nie trzeba błądzić po manowcach i replikować błędów poprzedników, tak mi się przynajmniej wydaje ...
Szacuny
0
Napisanych postów
162
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
7053
właściwie, to powinnam chyba się odzywa w jakimś innym dziale, ale się już przyzwyczaiłam
dziś będzie bieganie i sqash, w pojemniku mam wątóbkę z drobiu i się ciesze
ale rozumiem wszystkie chętne na kopenhaską (ale te wszystkie otłuszczone, bo szczupłych trudno mi zrozumieć)
moim zdaniem sytuacja kobiet może i jest trudniejsza, ale jakoś lepiej sobie radzą niż mężczyżni
pozdrawiam
Szacuny
0
Napisanych postów
162
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
7053
oczywiście, że będzie, wszystko zgodnie z planem (3-4 x40min biegania i pokonywania schodów + 60min sqasha co tydzień), tylko ta wizyta na siłowni jakoś mi nie wychodzi
ale to może by było za dużo?
a z wątróbką coś nie w porządku? może zwykła zazdrość - jest pyszna
taka jestem z siebie dumna w związku ztymi pojemniczkami i coraz większym panowaniem nad ilością i jakością jedzenia
Szacuny
0
Napisanych postów
530
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
1958
JEM 6-7 posilkow dziennie, mam pojemniczki ze soba, gorzej gdzies na trasie bo zimne jedzonko. Od dwoch dni nie wiem co sie dzieje, zimno mi strasznie - nie mam temperatury, ale wieczorem to juz tak mnie telepie, ze skarpety, dresy i polar na pizame zakladam, do tego dwie koldry. Dzisiaj palce u nog to mi kostnieja, a w pracy nie zdejmuje rekawic.
Nos mam nawet zimny, a kolezanki mowia ze im cieplo, chora jestem czy co?
Szacuny
2
Napisanych postów
103
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
2871
dopóki nie będziesz słuchać dobrych rad i mówić swoje - my Ci nie pomożemy.
gruba1 - gratuluję :D a co do sportów, jakie wykonujesz, zazdroszcze krzepy :) ale jednocześnie polecam ten artykuł: https://www.sfd.pl/temat230835/ - swoją drogą Tyki ;>
Idziesz w bardzo dobrym kierunku ;D ale zawsze mozna isc szybciej
Tyka - wydaję mi się, że na początku jedzenie dla przyjemności wątróbki jest i tak o wiele lepsze niż np. winogron, które w wielu czasopismach są POLECANE przy odchudzaniu O_o
Szacuny
0
Napisanych postów
162
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
7053
gdzieś na forum przeczytałam, żeby mierzć temperaturę ciala i jeśli jest za niska podnieść kaloryczność posiłków, ale nie umiem teraz znaleść tego artykułu więc może coś pokręciłam
a może weż witaminę c i aspirynę bo dopada Cię jakaś grypa
pozdrawiam
uciekam, bo czas goni
Szacuny
11161
Napisanych postów
51702
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Serinde, nie ma lepszych i gorszych produktów - wszystko zależy od tego kiedy i ile się zje
no i kto zje bo np. ten sam produkt zjedzony przez osobę z niską wrażliwością insulinową zadziałać może zupełnie inaczej niż zjedzony przez kogoś w wysoką (przykład ekstremalny : cukrzyk vs zdrowy)
tak samo co innego zjeść 200 gram węglowodanów po intensywnym treningu siłowym w stanie całkowitego wyczerpania zapasów glikogenu, a co innego zjeść 200 gram węglowodanów pomiedzy podwieczorkiem a kolacją leżąc na wyrku przed TV
poza tym, jak człowiek je przez 90% czasu przyzwoicie, to jeśli w ramach pozostałych 10% zagryzie wątróbke winogronami nie wpłynie to negatywnie na jego wyniki, a nawet może i pomóc