Szacuny
0
Napisanych postów
26
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
278
cześć wszystkim!!! ;-* dziewczyny nie wiecie gdzie mozna kupic rękawice czy inne cuda do masażu...podobno połączenie takiego masażyku z kremikiem na cellulit działa cuda ktos coś wie??
Szacuny
0
Napisanych postów
18
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
239
Ginia ja sama jestem zwolenniczką masażu, swoją rekawice kupiłam w drogeri, faktycznie musze powiedziec ze regularne masaze (2 razy dziennie) połaczone z zelami i balsamami antycellulitowymi naprawde działają cuda. Skóra staje sie gładsza, bardziej jedrna. gorąco polecam. pozdrawiam wszystkich
Szacuny
0
Napisanych postów
162
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
7053
ja wolę mięso wołowe, bardziej się najadam, im twardsze i bardziej przypalone tym mi lepiej smakuje i dłużej się trawi, organizm się więcej męczy(wyczytałam na forum), trzymajcie się bo ghyba warto
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
62
hej, minął mój dzień nr 10
co do mięsa, gra, to kiedy ma być befsztyk, to jem befsztyk, a kiedy kurczak, to kurczaka - w sumie lubię jedno i drugie... a czerwone mięsko to chyba nie do końca to samo co białe. Zresztą - nie wiem - żaden ze mnie ekspert
właśnie wracam z mocno alkoholowego, wesołego posiedzenia, na którym ćwiczyłam się w ascezie i popijałam mineralną... nawet bez cytrynki da się wytrzymać...
pozdrawiam, życze wytrwałości... i w tej chwili równięż dobrej nocy :D
Szacuny
0
Napisanych postów
18
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
239
I znowu ja..... do porannej kawki nic mi tak dobrze nie robi jak to forum :) noc bez zastrzezen, teraz tez czuje sie wysmienicie. zauwazyłam ze ja naprawde moge nie jesc, chodzi głownie o podłoze emocjonalne. bo jesli o tym wszystkim nie mysle jest dobrze, nie czuje głodu i jestem pełna energii, ale kiedy tylko wyobrazi mi sie cos pyszniutkiego to czuje ze przepadam..........dlatego tez znajduje sobie miliony zjaec byle tylko nie miec czasu rozmyslac i jak narazie jest ok! pozdrawim wszystkich cieplusieńko
Szacuny
0
Napisanych postów
39
Wiek
53 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
2010
Dziś 6 dzień diety. Kiedy wstałam rano, zrobiło mi trochę słabo i mdło oraz zaczęły telepać mi się ręce (niedocukrznie). Na szczęście grzanka + kawa z cukrem szybko pomogły. Na wszelki wypadek wsadziłam do torebki kostkę cukru jako zestaw reanimacyjny w razie, gdyby telepanie znowu się powtórzyło.
Ogólnie czuję sie nieźle, chociaż znacznie spadła mi wydolność. Wczoraj po raz pierwszy od czsu rozpoczęcia diety zaryzykowałam trening (dotąd nie miałam ani siły ani ochoty) . Po 9,5km biegu pociłam się jak przy ostrej anginie (osłabienie) no i na mecie czas był o 2 minuty gorszy niż normalnie. Nie wiem czy dziś dam radę biegać. To bardzo deprymujące, kiedy poziom wydolności nad którą pracuję od 2 lata nagle spada mi przynajmniej o 2 miesiące treningu. Mam nadzieję, że po diecie uda mi się go jakoś szybko odbudować.
A z grzechów i przewinień: wczoraj zamiast ryby pieczonej z cytryną zapodałam sobie wędzoną (dorsz), która co prawda fajnie zapycha, ale jest bardzo słona więc piłam później jak smok wawelski po przekąsce z barana.
Wędzony dorsz tak mnie zapchał, że na kolację nie było mowy o befsztyku, a jedynie udało mi się wcisnąć w siebie talerz szpinaku z parmezanem (był bardzo smaczny) w restauracji, do której zaciągnął mnie mój zmartwiony brakiem w ostatnim czasie obiadów domowych mąż. Kiedy pałaszowałam ze smakiem ten mój szpinak, kelnerka oraz ludzie ze stolików obok lukali na mnie jak na wariatkę, ale co tam.......
Dzisiaj zamiast kuraka gotowanego (fuj) kupię sobie połóweczkę pieczonego i już (podobno pieczony nie wpływa jakoś gorzej na dietę). Ogólnie czuję, że żołądek mi się znacznie obkurczył i nie domaga się już takich dużych porcji.
Zastanawiam się czy kupić sobie paski KetoDiastix do mierzenia poziomu ketozy, ale powstrzymuje mnie przed tym myśl, że jeżeli okaże się, że nie mam ketozy, rzucę tą całą dietę w diabły i wrócę do lodzików i ciasta.
A co do wagi: ten uparty kawał złomu chyba zapomniał, że jestem na diecie: po 6 dniach pokazuje tylko -2,5kg (wrrrr) z tym, że 2 kilogramy to ubytek wagi w pierwszych 3 dniach.
Mimo wszystko mam nadzieję, że wytrwam i już za 3 tygodnie będę mogła jakoś wyjść zza parawanu nad Bałtykiem, nie ściągając na siebie pełnych litości spojrzeń chudych lasek.
Szacuny
0
Napisanych postów
162
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
7053
superNova wyprzedzasz mnie o 1 dzień, ważysz się?, chudniesz?
Mnie dziś rano zrobiło się słabo, teraz siedzę w pracy i jem kostkę cukru.
poozdrawiam wszystkich