...
Napisał(a)
Ja nie uważam tej diety za katowanie,najadam sie do syta i w końcu uświadomilam sobie,że kawa bez ciasteczka też smakuje,a życie bez slodyczy nie jest tragizmem, chociaż nie zażekam się, że nie bede jadla słodyczy.Uważam swój normalny sposób odżywiania za zdrowy,jem płatki na śniadanie, i to te z pełnego ziarna, ciemny chlebek, dużo warzyw, trochę mniej owoców,podjadam jogurty, a na pizze i inne wybryki też sobie pozwalam, ale oczywiście 1-2 razy w miesiącu.Myślę, że chyba nie będziecie "eksperci" mieli mi nic do zarzucenia???!!A ta dieta miała mi pomóc zrzucić zbędne kg, które nabyłam podczas drugiej ciąży.
...
Napisał(a)
Ja osobiście mogę Ci tylko szczerze pogratulowac podejćia
A i za eksperta się nie uważam (choć czasem mi się zdarza).
Pozdrawiam
A i za eksperta się nie uważam (choć czasem mi się zdarza).
Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Diet jest mnóstwo.
Są takie za którymi przemawiają wielokrotne, wieloletnie badania oparte o odpowiednio skonstruowany schemat i wystarczającą liczebność próby
Są diety których skuteczność potwierdziły nie badania, ale wyłącznie praktyka
Są też i takie o których wiadomo iż chociaż paru osobom pomogły to dla większości nie są wskazane
Są i takie które ktoś wymyślił dla żartu, sławy lub pieniędzy proponując coś chwytliwego marketingowo, "odkrywczego" lub "nowego" - one tez czasami komuś się sprawdzą, z reguły im mniej są tak naprawdę są "odkrywcze" i "nowe" tym sprawdzają się lepiej ...
Choć diety się zmieniają pewne rzeczy są niezmienne od milionów lat
Białka jak miały efekt termogeniczny milion lat temu tak mają i dziś, tłuszcze jak sterowały gospodarką hormonalną w odniesieniu do hormonów płciowych tak sterują, węglowodany jak decydowały o poziomie hormonów metabolicznych np. trzustki czy tarczycy tak decydują
Przez pryzmat takich "odwiecznych prawd" należy patrzeć na różne diety a nie na to jak atrakcyjne są ich opisy i co INNI piszą o swoich osiagnięciach na tej czy innej diecie
Przez 247 stron setki uzytkowników "jechało do Kopenhagi" - ciekaw byłbym statystyk gdzie są dzisiaj - czy w tygodnie, miesiące czy lata po tej diecie dojechali do "Fitnesowa" czy do "Grubasowa" - czy nadal boją się zjeść plasterek pomidorka czy też jedzą do woli i cieszą sie ładną sportową sylwetką
Podobne pytanie dręczy mnie w odniesieniu nie tylko do tej diety ale i do szeregu innych
Jestem przekonany że w uzasadnionych przypadkach dieta ta (i różne inne diety oparte na kanonach niejedzenia, niełączenia i innych magicznych pryncypiach nie związanych zasadniczo z tymi oczywistymi prawdami znanymi od milionów lat) w uzasadnionych, dopasowanych indywidualnie przypadkach pozwala stracić parę kilo.
Jednakże czasami stosują je osoby dla których diety takie nie są optymalne, jak również są osoby które parametry tych diety przeinaczają do granic absurdu i przysłowiowej już pieczarki
Identyczne zjawisko obserwujemy w przypadku diety CKD którą jak widac stosuje wielu SFD-owiczów, jednakże gdy się bliżej przyjrzeć nie zachowują oni w większości jej podstawowych zasad, na przykład tych dotyczących treningu jak musi tej diecie towarzyszyć aby dawała ona optymalne rezultaty
Nie mam zamiaru nikogo ani namawiać, ani odmawiać do/od stosowania tej diety - co więcej nie mam nic przeciwko niej
Niemniej jednak czasami czytając o zamianach brokuła na szpinak i "pomidorowych dylematach" po prostu mi żal tych którzy wierzą w szamańskie detale a zapominają (lub nie wiedzą) o kardynalnych podstawach dietetyki - tych którzy stosują ją pomimo iż nie jest dla nich przeznaczona, tych którzy stosują ją tylko po to aby po zakończeniu utyć znowu i za jakiś czas ponownie "jechać do Kopenhagi" oraz szczególnie tych, którzy zaniedbują wszelką aktywność fizyczną licząc na magię (jakiejkolwiek zresztą) diety
Gratuluję tym którym ta dieta pomogła zmienić swoje żywieniowe nawyki, tym których skłoniła do zmiany sposobu odżywiania na racjonalny na stałe, tym którzy pod wpływem tego i innych artykułów na SFD podjęli trud pracy nad swoją sylwetką włączając do swoich codziennych zajęć aktywność fizyczną. Reszcie po prostu nie wróżę długofalowych sukcesów - pewnie znowu za jakiś czas wykupią bilet do Kopenhagi, płacąc za niego słono - swoim zdrowiem.
Zmieniony przez - Tyka w dniu 2005-10-18 23:01:13
Są takie za którymi przemawiają wielokrotne, wieloletnie badania oparte o odpowiednio skonstruowany schemat i wystarczającą liczebność próby
Są diety których skuteczność potwierdziły nie badania, ale wyłącznie praktyka
Są też i takie o których wiadomo iż chociaż paru osobom pomogły to dla większości nie są wskazane
Są i takie które ktoś wymyślił dla żartu, sławy lub pieniędzy proponując coś chwytliwego marketingowo, "odkrywczego" lub "nowego" - one tez czasami komuś się sprawdzą, z reguły im mniej są tak naprawdę są "odkrywcze" i "nowe" tym sprawdzają się lepiej ...
Choć diety się zmieniają pewne rzeczy są niezmienne od milionów lat
Białka jak miały efekt termogeniczny milion lat temu tak mają i dziś, tłuszcze jak sterowały gospodarką hormonalną w odniesieniu do hormonów płciowych tak sterują, węglowodany jak decydowały o poziomie hormonów metabolicznych np. trzustki czy tarczycy tak decydują
Przez pryzmat takich "odwiecznych prawd" należy patrzeć na różne diety a nie na to jak atrakcyjne są ich opisy i co INNI piszą o swoich osiagnięciach na tej czy innej diecie
Przez 247 stron setki uzytkowników "jechało do Kopenhagi" - ciekaw byłbym statystyk gdzie są dzisiaj - czy w tygodnie, miesiące czy lata po tej diecie dojechali do "Fitnesowa" czy do "Grubasowa" - czy nadal boją się zjeść plasterek pomidorka czy też jedzą do woli i cieszą sie ładną sportową sylwetką
Podobne pytanie dręczy mnie w odniesieniu nie tylko do tej diety ale i do szeregu innych
Jestem przekonany że w uzasadnionych przypadkach dieta ta (i różne inne diety oparte na kanonach niejedzenia, niełączenia i innych magicznych pryncypiach nie związanych zasadniczo z tymi oczywistymi prawdami znanymi od milionów lat) w uzasadnionych, dopasowanych indywidualnie przypadkach pozwala stracić parę kilo.
Jednakże czasami stosują je osoby dla których diety takie nie są optymalne, jak również są osoby które parametry tych diety przeinaczają do granic absurdu i przysłowiowej już pieczarki
Identyczne zjawisko obserwujemy w przypadku diety CKD którą jak widac stosuje wielu SFD-owiczów, jednakże gdy się bliżej przyjrzeć nie zachowują oni w większości jej podstawowych zasad, na przykład tych dotyczących treningu jak musi tej diecie towarzyszyć aby dawała ona optymalne rezultaty
Nie mam zamiaru nikogo ani namawiać, ani odmawiać do/od stosowania tej diety - co więcej nie mam nic przeciwko niej
Niemniej jednak czasami czytając o zamianach brokuła na szpinak i "pomidorowych dylematach" po prostu mi żal tych którzy wierzą w szamańskie detale a zapominają (lub nie wiedzą) o kardynalnych podstawach dietetyki - tych którzy stosują ją pomimo iż nie jest dla nich przeznaczona, tych którzy stosują ją tylko po to aby po zakończeniu utyć znowu i za jakiś czas ponownie "jechać do Kopenhagi" oraz szczególnie tych, którzy zaniedbują wszelką aktywność fizyczną licząc na magię (jakiejkolwiek zresztą) diety
Gratuluję tym którym ta dieta pomogła zmienić swoje żywieniowe nawyki, tym których skłoniła do zmiany sposobu odżywiania na racjonalny na stałe, tym którzy pod wpływem tego i innych artykułów na SFD podjęli trud pracy nad swoją sylwetką włączając do swoich codziennych zajęć aktywność fizyczną. Reszcie po prostu nie wróżę długofalowych sukcesów - pewnie znowu za jakiś czas wykupią bilet do Kopenhagi, płacąc za niego słono - swoim zdrowiem.
Zmieniony przez - Tyka w dniu 2005-10-18 23:01:13
...
Napisał(a)
WOW.....cóż za wykład!
"Wiele okazji do śmiechu traci ten,kto nie potrafi śmiać się z samego siebie"
...
Napisał(a)
prawda, prawda..Ja tez kiedys nalezalam do nicnierobiacych, tylko dietujacych..szkoda gadac. Teraz za to nie wyobrazam sobie tygodnia bez PRZYNAJMNIEJ 3 intensywnych treningow. Ale to jest kwestia 'w glowie.' Do osoby, ktora nie cwiczy nie docieraja ZADNE argumenty in + za ruchem, i zawsze znajdzie wymowke. Ja tez pracuje po 11 godzin dziennie, tez mam mnostwo innych zajec, ale mimo wszystko, kiedy nie pojde chociaz na 1 trening, staram sie to nadrobic w weekend. A moje glupie kolezanki laduja w siebie tony farmaceutykow. si..pogadamy za pare lat:)
...
Napisał(a)
Tyko - mnie chodziło po prostu o to, że nie widzę sensu w stosowaniu drakońskiej, wycieńczającej diety... która tak naprawdę przez jakieś tam nędzne 13 dni spowoduje pozbycie się "na wadze" kilku kilogramów, choć tkanki tłuszczowej będzie z tego może 20-25%...
Nie krytykuję innych, bo moze takie surogaty dbania o siebie ich zadawalają, ale ja nie potrafiłbym się zmobilizować do czegoś co pozwoli mi wyglądać trochę lepiej przez może następne 3 tygodnie...
Oczywiście wszyscy piszący tutaj fani takich diet, mają niesamowicie silną wolę i psychikę i żaden/a z nich nigdy po tej 13 dniówce nie wróci do swoich poprzednich przyzwyczajeń i trybu życia... i będzie o tą teorię walczyć w tym poście i stawiąc na to głowy całej swojej rodziny ze ŚP babciami włącznie (tylko ciekawe czemu do tej pory tak silnej psychiki nie miała)..
ale reszta polskich dietowiczów... niewywodzących się z czytelników tego posta - w 95 % wróci do poprzedniego sposobu odzywiania i dlatego wlasnie taki dietowy epizod da im tyle co nic...
Ja wolę dietę całoroczną.. połączoną z całorocznymi aerobami zintensyfikowanymi "przed sezonem"... i wolę promowanie takiego sposobu na dobą sylwetkę i samopoczucie.. bo raz, że mniej restrykcyjnie (czyli szansa na wytrwanie większa) dwa, że zdrowiej.. a trzy, że naprawdę skutecznie...
Nie krytykuję innych, bo moze takie surogaty dbania o siebie ich zadawalają, ale ja nie potrafiłbym się zmobilizować do czegoś co pozwoli mi wyglądać trochę lepiej przez może następne 3 tygodnie...
Oczywiście wszyscy piszący tutaj fani takich diet, mają niesamowicie silną wolę i psychikę i żaden/a z nich nigdy po tej 13 dniówce nie wróci do swoich poprzednich przyzwyczajeń i trybu życia... i będzie o tą teorię walczyć w tym poście i stawiąc na to głowy całej swojej rodziny ze ŚP babciami włącznie (tylko ciekawe czemu do tej pory tak silnej psychiki nie miała)..
ale reszta polskich dietowiczów... niewywodzących się z czytelników tego posta - w 95 % wróci do poprzedniego sposobu odzywiania i dlatego wlasnie taki dietowy epizod da im tyle co nic...
Ja wolę dietę całoroczną.. połączoną z całorocznymi aerobami zintensyfikowanymi "przed sezonem"... i wolę promowanie takiego sposobu na dobą sylwetkę i samopoczucie.. bo raz, że mniej restrykcyjnie (czyli szansa na wytrwanie większa) dwa, że zdrowiej.. a trzy, że naprawdę skutecznie...
członek-mafia.suple.hardcor.pl
...
Napisał(a)
a ja jestem zdania że generalnie dieta pojmowana jako drastyczne ograniczanie jedzenia w ogóle jest zbędna
dzięki uprawianiu sportu zwiększyłem tempo swojego metabolizmu i ilość zużywanej energii z poniżej 2500 kcal do ponad 3000 kcal
jedząc niemal ciągle, 7-8 posiłków dziennie, utrzymuję stale przez cały rok poziom tłuszczu grubo poniżej 15% a przy lekkim ograniczeniu kalorii i intensyfikacji treningów schodząc w okresie letnim do około 10% bezproblemowo
obecnie w okresie zimowym wsuwam sobie ponad 3500 kcal dziennie i powoli nabieram masy, bez żadnych suplementów
na wiosnę schudne sobie, również bez żadnych suplementów i z minimum aerobów, obcinając jedynie nieco kalorii i skracając przerwy między seriami w treningu siłowym i dodając nieco serii
odchudzając się będę jadł dziennie jakieś 2500 kcal, czyli równowartość około 16 kilogramów szpinaku lub 11 kilo pieczarek ....
dzięki uprawianiu sportu zwiększyłem tempo swojego metabolizmu i ilość zużywanej energii z poniżej 2500 kcal do ponad 3000 kcal
jedząc niemal ciągle, 7-8 posiłków dziennie, utrzymuję stale przez cały rok poziom tłuszczu grubo poniżej 15% a przy lekkim ograniczeniu kalorii i intensyfikacji treningów schodząc w okresie letnim do około 10% bezproblemowo
obecnie w okresie zimowym wsuwam sobie ponad 3500 kcal dziennie i powoli nabieram masy, bez żadnych suplementów
na wiosnę schudne sobie, również bez żadnych suplementów i z minimum aerobów, obcinając jedynie nieco kalorii i skracając przerwy między seriami w treningu siłowym i dodając nieco serii
odchudzając się będę jadł dziennie jakieś 2500 kcal, czyli równowartość około 16 kilogramów szpinaku lub 11 kilo pieczarek ....
...
Napisał(a)
a ja jestem zdania że generalnie dieta pojmowana jako drastyczne ograniczanie jedzenia w ogóle jest zbędna
Dokładnie o tym mówie - całoroczna dieta = dla mnie usystematyzowanie posiłków, pór ich spozywania i składu.. ale bez przegięć
Dokładnie o tym mówie - całoroczna dieta = dla mnie usystematyzowanie posiłków, pór ich spozywania i składu.. ale bez przegięć
członek-mafia.suple.hardcor.pl
...
Napisał(a)
Witam, stron o tej diecie jest od groma i chyba szybciej uzyskam pytanie od Was, a mianowicie interesuje mnie czy moge w trakcie diety jesc tic-taci :D pytanie moze wydawac sie smieszne ale zalezy mi na odp. Pozdrawiam i zycze wszystkim wytrwalosci
...
Napisał(a)
o kurde...
Przecież nawer zucie gumy rozwala tę dietę
Przecież nawer zucie gumy rozwala tę dietę
członek-mafia.suple.hardcor.pl
Poprzedni temat
SPALANIE TŁUSZCZÓW PODCZAS WYSIŁKU FIZYCZNEGO - artykuł
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- 389
- 390
- 391
- 392
- 393
- 394
- 395
- 396
- 397
- 398
- 399
- 400
- 401
- 402
- 403
- 404
- 405
- 406
- 407
- 408
- 409
- 410
- 411
- 412
- 413
- 414
- 415
- 416
- 417
- 418
- 419
- 420
- 421
- 422
- 423
- 424
- 425
- 426
- 427
- 428
- 429
- 430
- 431
- 432
- 433
- 434
- 435
- 436
- 437
- 438
- 439
- 440
- 441
- 442
- 443
- 444
- 445
- 446
- 447
- 448
- 449
- 450
- 451
- 452
- 453
- 454
- 455
- 456
- 457
- 458
- 459
- 460
- 461
- 462
- 463
- 464
- 465
- 466
- 467
- 468
- 469
- 470
- 471
- 472
- 473
- 474
- 475
- 476
- 477
- 478
- 479
- 480
- 481
- ...
- 482
Następny temat
grube nogi
Polecane artykuły