Zakończyłam właśnie drugi dzień... I musze przyznać, że był smaczniejszy od pierwszego hihihi był jogurcik naturalny, a ja je kocham :)
Jutro szykuje sie wyżerka... grzaneczka na śniadanko z kawusią (Chatcat mi też czarna z cukrem zaczyna smakować badziej niż ta z mleczkiem)
Powiedzcie mi jeszcze ile Wy zjadacie szpinaku? Bo ja wczoraj zjadłam tak ok 1/2 paczki.. czy to nie za dużo? Jutro znowu szpinak i nie chce zjeśc go za dużo.
Samopoczucie mam bardzo dobre...Tez jest mi cieplutko... tylko dłonie mam lodowate.. ale ja tak zawsze..a teraz nawet siedze na krótki rękawek
Nic mi nie dolega.. troche odczuwam żołądek, ale to nie jest uczucie głodu.. no i szyja...(to pewnie ta tarczyca
)
Brat mnie tylko zdolował, bo powiedzial mi, żebym przestała sie katować ta dietą, bo jego kumpel na niej byl i nie zgubił nawet grama... Pocieszam sie tylko myslą, ze moze jej nie przestrzegal, albo to byla jednak inna dieta
I wiecie co?! Ta dieta pomaga jeszcze chyba przy rzuceniu palenia... bopalic też mi się nie chce. Za to piję jak szalona... herbatki i wodę.. Cieszę się, ze kawe tez mozna.. bo nie wiem czy bym przezyła kolejne dni tylko o jednej kawce.
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę efektów i wytrwałości. Damy rade