Szacuny
0
Napisanych postów
162
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7053
dzięki, trudno tego nie zrozumieć, chyba się uda
mam pytanie, co w dni bez treningu z tymi posiłkami przed i po - takie same? (pisałeś, że trening 3-4 razy w tygodniu wystarczy, i ja tak trzymam)
pozdrawiam i lecę pracować
dziś idę na łatwiznę i wezmę szynkę w plasterkach i sałatę rzymską no i łyżeczkę do jogurtu
pa
Szacuny
11123
Napisanych postów
51313
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
w dni nietreningowe zastępujesz te posiłki okołotreningowe jednym zwykłym posiłkiem w postaci dowolnego źródła chudego białka plus niemal dowolnych warzyw plus nieco zdrowych tłuszczy
Szacuny
0
Napisanych postów
34
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
320
Oh, ja nie łączę diety tylko z mniejszą ilością jedzenia. Ani nie mówię, że należy się obżerać. Chodzi po prostu o to, żeby zachować umiar - we wszystkim, także w swoim oddaniu dla sportu czy szczupłej sylwetki.
Jakiś czas temu maniakalnie ćwiczyłam, teraz siedzę na odwyku i uczę się maniakalnie nie ćwiczyć. Niestety, owocuje to nadwagą, bo jem tyle samo co przedtem, a ruszam się mniej. Miedzy innymi dlatego ta kopenhaga, żeby wytłumaczyć organizmowi, że już nie spalamy dziennie 3 czy 4 tys. kcal a jedynie, jakieś 2.
A że jest to forum sportowe, to wiem. Swego czasu przeżyłam dzięki niemu szóstkę Weidera. I podziwiam ludzi, którzy są wstanie zrezygnować ze wszystkiego na rzecz sylwetki. Tylko ja wiem, że sylwetka to nie wszystko.
A tak poza tym i w kwestii tematu - czwarty dzień kopenhagi za mną. Wogóle głodna nie jestem i zaczyna mi się podobać ;)
Szacuny
11123
Napisanych postów
51313
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
czwarty dzień kopenhagi za mną. Wogóle głodna nie jestem i zaczyna mi się podobać ;)
mniej podoba się to twojemu organizmowi
coraz więcej białek z mięśni idzie na produkcję energii
wątroba intensyfikuje proces neoglukogenezy przerabiajac białka na glukozę
organizm czując że go głodzą powoli zaczyna oszczędzać zapasy tłuszczu i pozbywa sie tego bez czego w tej sytuacji najłatwiej mu się obejść, czyli mięśni, a należy dodać że najszybciej się pozbywa mięśni niećwiczonych
przez pierwsze trzy dni traciłaś głównie wodę i glikogen mięśniowy, teraz lecieć poważniej zaczynają mięśnie
te straty będą trudne do odrobienia, w odróżnieniu od strat tłuszczu
dodajmy do tego jeszcze spowolnienie tempa przemiany materii spowodowane zmniejszeniem beztłuszczowej masy ciała
no ale każdy jest kowalem własnej sylwetki i może robić co mu się tylko podoba, więc powodzenia
Szacuny
2
Napisanych postów
103
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2871
Tyka: Ludzie po prostu uwielbiają uczyć się na własnych błędach - to naturalne i powszechne.
Mało kto decyduje się na oszczędzenia czasu, zdrowia i psychiki - i postępowaniu według rad tych, którzy już te błędy popełnili.
Szacuny
0
Napisanych postów
34
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
320
Zaryzykowałabym twierdzenie, że mój organizm zaczyna się cieszyć. W ciągu ostatnich trzech dni zjadłam więcej normalnych posiłków niż przez ostatni miesiąc. Do tego zaczęłam jeść regularnie i nie jem przed snem. Głodna zaczynam czuć się koło godziny 23, co normalnie owocowało u mnie pożeraniem np. tostów.
Nie jem pieczywa (normalnie 3-4 bułki dziennie), nie pożeram słodyczy, jem wreszcie owoce, warzywa i jogurt naturalny, zamiast Danio. Zjadam mięso w innej formie niż w KFC.
Wyszłam z założenia, że nie muszę się kopenhagą głodzić, po prostu stosuję się do zaleceń jakościowych, zalecenia ilościowe traktuję raczej jako wskazówkę. Ale ja nie walczę o kilogramy, ja walczę o regularność, co zresztą napisałam już wcześniej.