Szacuny
0
Napisanych postów
34
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
328
Uff... dzięki Sejf uspokoiłaś mnie! Nie wiem jakie są Twoje wymagania względem utraty wagi ale myślę, że założenia tej dietki są dobre. Szczególnie, że, jak pisałaś wcześniej udało Ci się już zgubić kilka ładnych kilo. A Jagodzianka od czasu do czasu do kawki nie zaszkodzi.
Ja natomiast zastanawiam się czy wogóle schudnę cokolwiek. Postanowiłam się narazie nie ważyć. Z samopoczucia jednak nic na to nie wskazuje. Pożyjemy, zobaczymy...
A tym czasem to mój 4 dzień i optymizm mnie nie opuszcza jak narazie.
Sejf - zazdroszczę Ci. Jesteś już prawie na mecie...
Szacuny
0
Napisanych postów
37
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
128
Dziś mój 4 dzień. Czuję się wspaniale Po wczorajszych straszliwych zawrotach głowy, uczuciu słabości ... troszkę się przestraszyłam, ale wieczorem zamiast leżeć na kanapie - poszłam zwyczajowo biegać. 3 km i żadnych słabości , tylko dzięki endorfinom niesamowity przypływ energii.
Kryzys chyba minął
Szacuny
8
Napisanych postów
109
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
1062
Ja wazylam sie codziennie, najmniejszy spadek wagi dawal mi sile na przetrwanie kolejnego dnia Blanko, jak ja Ci zazdroszcze Tez bym chciala pobiegac, ale kolano mnie boli, jeszcze nie wiem co mi sie dokladnie stalo, musze do lekarza pojsc
Szacuny
0
Napisanych postów
37
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
128
Trzeba uważać na bolące stawy. Może odpowiedniejsza będzie delikatna yoga ? Pod warunkiem, że ból nie jest bardzo nasilony, wtedy rzeczywiście warto najpierw iść do lekarza.
Szacuny
0
Napisanych postów
34
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
328
heh nie wiem jak można ćwiczyć podczas tej diety. Na samą mysl o tym słabo mi. Tez mam 4 dzień a dzisiejszy posiłek mnie przeraża (że tak mało treściwego jedzenia).
Tak na marginesie. Jaka rybka jest najodpowiedniejsza? Mam w planie kupić fileciki rybne w kostkach. Nie lubię oddzielać ości. Co o tym sądzicie?
Szacuny
1
Napisanych postów
130
Wiek
38 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
492
orety... ja juz kilka razy przechodzilam diete kopenhaska i powiems zczerze, nie potrafilam do tej pory zajsc dalej niz 6-8 dzien, po prostu albo czegos nie zjadlam albo za duzo zjadlam i sie poddawalam i tyle.
jestem teraz w stanie gotowosci i posiadam wielka agresje z kilku powodow [miedyz innymi +3kg na koncie mimo codziennego aerobiku 2-3 godziny dziennie], po prostu objadam sie albo wcale nie jem.
definitywnie chce ja jutro od poczatku do konca wykonac, ale...
czy jak bede chodzila 1-3 godziny dziennie na aerob, to jakie beda tego konsekwencje? czy organizm bedzie sie mocno buntowal?
dodam, ze kiedys.. dawno ;] potrafilam zjesc jablko jogurt chlebz pomidorem na caly dzien i biegac poltorej godziny i dawalam rade.
jakies porady czy przeciwwskazania ?
music is so wonderful ! don't suggest urself, be urself ;)
Szacuny
0
Napisanych postów
16
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
137
Witajcie wycieczkowicze w moim 6tym dniu!
Co do sportów to ja się nie wypowiadam bo jestem słoniem i ruch mój ogranicza się tylko do chodzenia. Co do rybek qleczko to ja również jadłam kostkę upieczoną albo uduszoną w naczyniu żaroodpornym.
Wiecie ja wczoraj przeżyłam kryzys. Wieczorem nawcinałam się małych krakersików. Nawet dobrze nie pogryzłam... połykałam jak bocian... musiało to wyglądać strasznie. Chwilę po tym jak poczułam że już dość.. zwymiotowałam... Okropne... Chyba psycha mi siada. Takie akcje mi się nie zdarzały od pierwszego trymestru ciąży.. czyli od prawie 4 lat. Nie wiem co o tym myśleć. Chyba za bardzo nastawiłam się na to że schudnę. A tu tylko 2 kg straciłam, czyli pewnie samą wodę, a dziś na dodatek brzuch mi spuchł jak balon i wyglądam grubiej niż sprzed kuracji.
Nie jestem najszczęśliwsza dzisiaj...
Ale mimo to Wam życzę wytrwałości i ściskam serdecznie!
Jeszcze z Wami zostanę!