Nie ma tu ostatnio Joggera, a pytania odnośnie diety ciągle się powtarzają pozwoliłam sobie zrobić małe podsumowanie/przypomnienie odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.
Takie zestawienie w jednym miejscu informacji może być korzystne dla osób, które nie mają siły ani ochoty brnąć przez 200 stron niniejszego postu.
Tak więc po kolei:
1. Szpinak, brokuły i sałatę, sałatę pekińską, brukselkę można
stosować zamiennie, najważniejsze, żeby było liściaste i zielone.
2. Kawę można słodzić miodem.
3. Druga kawa w ciągu dnia jest dozwolona, jednak najlepiej, jeżeli
pije się ją z co najmniej 2-godzinnym odstępem czasowym od
posiłków.
4. Kawka wypłukuje magnez, więc warto wydać parę złotych na
suplementy: magnez + potas.
5. Trzeba pić 2-3 litry płynów dziennie, najlepiej wodę
niegazowaną,. Z herbat poleca się czerwoną (przyspiesza
metabolizm) i zieloną (oczyszcza). Nie słodzić!
6. Kompot można zastąpić owocem (lub paroma owocami, ważne żeby ich
nie było zbyt dużo np. ilość= średniej wielkości jabłku).
7. Podczas kuracji dobrze jest mierzyć temperaturę. Jeżeli spada ona
poniżej 36,6 metabolizm zwalnia, co jest niepożądanym objawem, bo
organizm przechodzi w tryb oszczędnościowy i tłuszczyk nie schodzi
tak pięknie, jakbyśmy sobie tego życzyli. Poza tym może wystąpić
też odczucie zimna. Sytuację może podratować zestaw klep+miłorząb
japoński (Bilobil, Ginkofar)+ wit E łykany 3 razy dziennie
pierwszy na czczo. W miarę poprawy wystarczy zredukować do 1
zestawu rano na czczo (co najmniej 30 min przed kawką).
8. Befsztyk można zastąpić filetem z kurczaka lub kawałkiem schabu,
chociaż lepiej pozostać przy wołowinie, bo czerwone mięso zawiera
L-karnitynę, która z kolei pomocna jest w spalaniu tłuszczu. Mięso
można przyprawiać ziołami, ale soli raczej unikać (zatrzymuje
wodę).
9. Dieta nie wpływa osłabiająco na tabletki antykoncepcyjne,
natomiast tabletki mogą zmniejszyć efekty diety, ponieważ
zawierają sztuczny estrogen, który z kolei sprzyja odkładaniu
tłuszczyku a czasem prowadzi do zmniejszenia metabolizmu. Gorąco
polecam post joggera:
https://www.sfd.pl/temat85666_strona1/, gdzie
znajdziecie więcej nt. hormonów i diety.
10. Na rozdęty żołądek dobrze jest zapodać sobie actimel lub otręby,
które wymiotą to co zalega i nie chce wyjść.
11. Diecie kopenhaskiej towarzyszy zjawisko ketozy. Jeżeli obetniemy
w naszej diecie węglowodany, organizm zaczyna pozyskiwać energię z
tłuszczu tego, który spożywamy i tego co już znajduje się w naszym
organizmie. Jeśli przy tym wszystkim bilans energetyczny jest
ujemny to brakująca ilość energii pozyskiwana jest z naszego
tłuszczyku zapasowego. Ketoza więc jest to rezultat przestawienia
się organizmu z metabolizmu węglowodanów na metabolizm tłuszczów.
Więcej na temat ketozy znajdziecie w poście qazara o diecie CKD (
https://www.sfd.pl/temat161108/) Czy jesteśmy w ketozie łatwo
sprawdzić kupując w aptece paski KETODIASTIX.
12. Kłucie w boku oznacza deficyt potasu. Potas zawierają np. pomidory
i soczek pomidorowy. Można się również podratować kalium
effervescence + aspargin (magnez + potas).
13.
Mroczki przed oczami, nagłe osłabienie, mdłości i telepanie rąk
może być objawem niedocukrzenia, dlatego warto mieć przy sobie
kostkę cukru lub cukierek, żeby w razie potrzeby szybko
doprowadzić się do stanu używalności. Tu można też podratować się
L-glutaminą.
14. Warto również zainwestować w zestaw witamin i minerałów (np.
Vigor, Centrum) byle bez cukru lub innych słodzików. Bierzemy je
do posiłków.
15. Generalnie przy tej diecie nie powinno odczuwać się głodu,
ponieważ organizm powinien nauczyć się czerpać energię z tłuszczu.
Jeżeli takowy wystąpi może spowodować obniżenie aktywności
tarczycy a w konsekwencji spadek metabolizmu, co zniweczy efekty
diety. Dlatego warto jednak zjeść coś jak burczy w brzuchu np.
wspomniane wyżej otręby owsiane lub wysokobiałkowe gotowce typu:
Linia2000 czy SuperLiniaComplex albo też tabletki „puchnące” jak
Boslank.
16. Kryzys wpisany jest w dietę. Jeżeli nastapił on np. 4go dnia,
oznacza to, że dopiero wtedy glikogen zjechał na tyle, że zaczęło
się lekkie niedocukrzenie. Trzeba zwiększyć produkcję ketonów,
żeby przyblokować uczucie głodu. Oto metoda Joggera: poranne
aeroby po pierwszej kawie, po zakończeniu jeszcze łyżeczka oleju
lnianego i wtedy kawa 'śniadaniowa' wypada np. o 12tej. Wtedy
uzyskujesz krótsze odstępy między kolejnymi posiłkami i nie
dochodzi do uczucia głodu.
17. Żeby poprawić wygląd skóry a przy okazji powalczyć trochę z
cellulitem zaleca się zainwestować w kremy i żele wspomagające
odchudzanie. Ich zadaniem jest pobudzenie przemiany materii,
przyspieszenie rozkładu tłuszczu w komórkach, usprawnienie
krążenia i napięcie skóry. Nowoczesne preparaty antycellulitowe
zawierają ponadto kompleks substancji czynnych działających
przeciwobrzękowo i usuwających nadmiar wody. Preparaty ułatwiają
uwolnienie tłuszczu z komórek tłuszczowych, jednak, aby się go
pozbyć, organizm musi go spalić podczas wysiłku fizycznego. Dobrze
jest zrobić przy okazji wcierania takiego kremu masaż, który
poprawi ukrwienie.
18. Co do ćwiczeń: raczej nie przesadzać. Najlepiej ćwiczyć z małymi
obciążeniami i zwiększyć ilość aerobów.
A co po diecie kopenhaskiej?. Tu już każdy może wykazać się własną inwersją twórczą. Dla kobiet, które jeszcze nie wybrały dalszej drogi i ciągle się zastanawiają polecam post
https://www.sfd.pl/temat194384/. Do mnie najbardziej przemawia prosty schemat: kawka na śniadanko, potem 3 posiłki białko+ww złożone w postaci warzyw, czyli kompozycje typu: jaja+sałata, pierś z kuraka+brokuły, szpinak+befsztyk, czyli tak jak na kopenhaskiej, tyle, że częściej. Po zakończeniu diety planuję dorzucić kolację (tylko białko bo biegam wieczorami i nie chciałabym zjechać z mięśni) a żeby nie było tak nudno na talerzu wprowadzę na 2 śniadanko sałatkę np.: sałata+ogórek+pomidorek+koperek+cebula+białko (do wyboru tuńczyk, jajko, pierś z kurczaka, chuda wędlina).+ zdrowy tłuszcz np. oliwa z oliwek. Owoce: dozwolone w ilości 1 dziennie (wielkości jabłka) Powinno być o.k.
Aby ocenić efekty po zakończeniu warto zmierzyć sobie poziom tłuszczu. Jak to zrobić? Polecam post
https://www.sfd.pl/temat123556/.
No to by było na tyle.
Jeśli coś namieszałam uprzejmie proszę czytelników o wybaczenie, a ekspertów o poprawienie błędów.