...
Napisał(a)
Hej
Jestem już miesiąc po diecie i schudłam dodatkowe 2 kg (podczas diety 4,5kg) teraz ważę 54,5kg/169 wzrost i czuję się fantastycznie. Faktycznie trochę ograniczam się z jedzeniem unikam smażonych na oleju mięs, chleba nie jem, ponieważ po diecie odzwyczaiłam się od niego, a jeśli nie mam ochoty to nie jem, ziemniaki do obiadu symbolicznie 2-3 średnie. Jem sporo owoców (brzoskwinie, nektarynki, jabłka), piję jogurty (Fit 1% tłuszczu) serki wiejskie, sałatkę grecką, itp. Generalnie mniej jem niż przedtem, ponieważ nie mam takiego apetyt i wcale nie chodzę głodna. W weekendy pozwalam sobie na kiełbasę z grila (bez chleba), karkówkę, chipsy, coś słodkiego lub drinka no może kilka. Fakt że chudnę jeszcze po diecie dodaje mi sił i w tygodniu naprawdę jem tylko produkty o małej zawartości kalorii, można się do tego przyzwyczaić . A i do wszystkich moich spodni musiałam pokupować sobie paski, bo były o dwa rozmiary za duże. Trzymam za was kciuki naprawdę warto przemęczyć się te kilkanaście dni.
Jestem już miesiąc po diecie i schudłam dodatkowe 2 kg (podczas diety 4,5kg) teraz ważę 54,5kg/169 wzrost i czuję się fantastycznie. Faktycznie trochę ograniczam się z jedzeniem unikam smażonych na oleju mięs, chleba nie jem, ponieważ po diecie odzwyczaiłam się od niego, a jeśli nie mam ochoty to nie jem, ziemniaki do obiadu symbolicznie 2-3 średnie. Jem sporo owoców (brzoskwinie, nektarynki, jabłka), piję jogurty (Fit 1% tłuszczu) serki wiejskie, sałatkę grecką, itp. Generalnie mniej jem niż przedtem, ponieważ nie mam takiego apetyt i wcale nie chodzę głodna. W weekendy pozwalam sobie na kiełbasę z grila (bez chleba), karkówkę, chipsy, coś słodkiego lub drinka no może kilka. Fakt że chudnę jeszcze po diecie dodaje mi sił i w tygodniu naprawdę jem tylko produkty o małej zawartości kalorii, można się do tego przyzwyczaić . A i do wszystkich moich spodni musiałam pokupować sobie paski, bo były o dwa rozmiary za duże. Trzymam za was kciuki naprawdę warto przemęczyć się te kilkanaście dni.
...
Napisał(a)
Witajcie ósmego dnia (mojej diety).Jakos leci
Witaj jogger! Jestem tu jeszcze tylko dzięki Tobie i Twoim wskazówkom, radom... I ponad 3 kg na minusie. Buziaki dla Cię!!!!
Witaj jogger! Jestem tu jeszcze tylko dzięki Tobie i Twoim wskazówkom, radom... I ponad 3 kg na minusie. Buziaki dla Cię!!!!
...
Napisał(a)
Jogger,
na ketozie mamy obniżony poziom glikogenu i jeśli przekraczamy próg tlenowy, tracimy mięśnie. Próg ten jest dlatego niższy niż normalnie, gdyż nie wspomagają wysiłku z braku paliwa włókna mięśniowe pracujące na glukozie - stąd włókna spalające tłuszcz mają cięższą pracę do wykonania.
czy na pewno istnieją w mięśniach szkieletowych włókna mięśniowe pracujące wyłącznie "na glukozie" i włókna "spalające tłuszcz" ?
wydaje mi się że nie - każde włókno mięśniowe potrafi w mniejszym lub większym zakresie korzystać ze źródeł energii pokazanych w powyższej tabelce
oczywiście, włókna typu I (wolnokurczliwe) o dominujacym metaboliźmie aerobowym korzystają głównie z trójglicerydów podczas gdy włókna typu IIB (szybkokurczliwe) korzystają głównie z CP i glikogenu jako preferowanych źródeł energii - i jedne i drugie natomiast potrafią korzystać z obu źródeł energii jeśli muszą (choć z różną efektywnością wyznaczaną poprzez zawartość np. enzymów takich jak heksokinaza czy fosfofruktokinaza)
nie spotkałem się jednak z czymś takim że włókna IIB w ketozie nie pracują bo nie mają paliwa
gdyby tak było, nie byłoby możliwym np. podniesienie ciężaru maksymalnego będąc w ketozie ..... wszak przecież najistotniejsze są tu włókna IIB a one przecież nie mają paliwa ..... przynajmniej tak mi się wydaje .....
jeśli masz jakieś dane na temat włókien nie pracujących w ketozie - wrzuc proszę info na forum bo to dla mnie bardzo ciekawe i nowe
...
Napisał(a)
dziękuję jogger :* szczerzez to współczuję, od 2 lat odpowiadasz ludziom na te same pytania i wspierasz ich w walce z nadwagą... Gratuluję cierpliwości i wytrwałości, mam nadzieję, że mi również tego nie zabraknie w stosowaniu się do dietki!!! :D dzisiaj już drugi dzień- głód ustąpił i czuję się znacznie lepiej, tzn nie mam zawrotów głowy ;) fakt, że chciałabym mieć efekty, już i teraz a tu waga ani drgnie, ale wcale się nie zniechęcam bo zaraz po skończeniu dietki idę na pielgrzymkę więc mam nadzieję, że przez te 13 dni i kolejne 9 schudnę te 5 kg ;) zajrzę tu wieczorkiem, a teraz idę pobiegać czy tam pomaszerować :*
...
Napisał(a)
No dobra..pierwszy dzien mam juz(prawie) za soba, nie bylo nawet tak źle jak sie spodziewałam,czułam sie w zasadzie normalnie i nawet głód tak nie dokuczał..zobaczymy co bedzie jutro.. i moją wypowiedź standardowo zakończe pytaniem..czy można czymś zastapic pomidora?! bo obawiam sie ze kolejnego juz nie ścierpie (bleee...)
...
Napisał(a)
Hej DiiDii ;) czyli zaczelyśmy prawie równoczesnie, ja dzień wcześniej , ale możemy się dopingować nawzajem... życzę powodzenia ! Ja natomiast świetnie znoszę tę dietę, nie jestem głodna, dzisiaj już nie odczuwałam żadnych mdłości, ani zawrotów głowy... a co mnie cieszy najbardzie po dwóch dniach mam 1 kg mniej (piję tak jak się zaleca-2 litry wody także o odwodnieniu nie ma mowy) jestem uskrzydlona i pełna werwy do dalszego dietowania! Sciskam Was misiaki i pamiętajcie, że szczupła i zdrowa sylwetka jest warta o wiele więcej niż 13 dni odmawiania sobie tłuściutkiego jedzonka, alkoholu i słodiania (znaczy sięzdrowe ;) musi wejśćw nałóg :*papatunie
...
Napisał(a)
Wczoraj zakończyłam dietę kopenhaską. Na ten wczorajszy, ostatni dzień zaplanowałam sobie intensywne aeroby w postaci biegania (coby dziś rano waga wskazywała mniej . A tu po południu z nienacka całkiem przyjemnie powiało więc zamiast aerobów na lądzie zaserwowałam sobie 3-godzinne aeroby wodne (windsurfing). Około 17-tej tak się rozwiało, że moje aeroby zamieniły się w trening siłowy z żaglem. Z żalem muszę stwierdzić, że po 3 pełnych full-wypas ślizgach wzdłuż jeziora wymiekłam - czułam sie jakby mi nagle zabrakło benzyny w baku. Musiałam zrobić sobie dłuższą przerwę, żeby znowy móc wrózić na wodę. W międzyczasie wiatr zdechł......... Ech.
No dobra, ale odbiegłam od tematu.
Oto moje wyniki przed dietą i po:
wzrost: 1,67 / 1,67 (nie urosłam niestety)
waga: 67 kg / 63 kg (4 kilosy w dół!!!!)
biust: 94 cm / 93cm (ech teraz to ja już mam rozmiar S jak sportowy)
pas: 80 cm / 74 cm (wszystkie paski do ponownego dziurkowania)
biodra 106 cm / 103 cm (nogło byc lepiej, przynajmniej rufa by mi na desce przestała tonąć )
Ogólnie jestem zadowolona.
Dziś rano wstałam jednak kompletnie zdezorientowana - co dalej?
Nie zjadłam jednak normalnego śniadania, tylko z przyzwyczajemnia wypiłam kawkę na rozruch i szybko zrobiłam założenia na następny tydzień: kalorie do 1000/dzień, węglowodany do 70g dziennie. Będę obserwować efekty. W następnym tygodniu zwiększę ilośc kalorii, pozostając przy tej samej ilości węglowodanów.
Dziękuję Joggerowi za cierpliwość i pomoc w przebrnięciu przez dietę.
Pozdrawiam wszystkich co właśnie się katują i tych co już mają za sobą wycieczkę do Kopenhagi.
No dobra, ale odbiegłam od tematu.
Oto moje wyniki przed dietą i po:
wzrost: 1,67 / 1,67 (nie urosłam niestety)
waga: 67 kg / 63 kg (4 kilosy w dół!!!!)
biust: 94 cm / 93cm (ech teraz to ja już mam rozmiar S jak sportowy)
pas: 80 cm / 74 cm (wszystkie paski do ponownego dziurkowania)
biodra 106 cm / 103 cm (nogło byc lepiej, przynajmniej rufa by mi na desce przestała tonąć )
Ogólnie jestem zadowolona.
Dziś rano wstałam jednak kompletnie zdezorientowana - co dalej?
Nie zjadłam jednak normalnego śniadania, tylko z przyzwyczajemnia wypiłam kawkę na rozruch i szybko zrobiłam założenia na następny tydzień: kalorie do 1000/dzień, węglowodany do 70g dziennie. Będę obserwować efekty. W następnym tygodniu zwiększę ilośc kalorii, pozostając przy tej samej ilości węglowodanów.
Dziękuję Joggerowi za cierpliwość i pomoc w przebrnięciu przez dietę.
Pozdrawiam wszystkich co właśnie się katują i tych co już mają za sobą wycieczkę do Kopenhagi.
...
Napisał(a)
Wczoraj zakończyłam dietę kopenhaską. Na ten wczorajszy, ostatni dzień zaplanowałam sobie intensywne aeroby w postaci biegania (coby dziś rano waga wskazywała mniej . A tu po południu z nienacka całkiem przyjemnie powiało więc zamiast aerobów na lądzie zaserwowałam sobie 3-godzinne aeroby wodne (windsurfing). Około 17-tej tak się rozwiało, że moje aeroby zamieniły się w trening siłowy z żaglem. Z żalem muszę stwierdzić, że po 3 pełnych full-wypas ślizgach wzdłuż jeziora wymiekłam - czułam sie jakby mi nagle zabrakło benzyny w baku. Musiałam zrobić sobie dłuższą przerwę, żeby znowy móc wrózić na wodę. W międzyczasie wiatr zdechł......... Ech.
No dobra, ale odbiegłam od tematu.
Oto moje wyniki przed dietą i po:
wzrost: 1,67 / 1,67 (nie urosłam niestety)
waga: 67 kg / 63 kg (4 kilosy w dół!!!!)
biust: 94 cm / 93cm (ech teraz to ja już mam rozmiar S jak sportowy)
pas: 80 cm / 74 cm (wszystkie paski do ponownego dziurkowania)
biodra 106 cm / 103 cm (nogło byc lepiej, przynajmniej rufa by mi na desce przestała tonąć )
Ogólnie jestem zadowolona.
Dziś rano wstałam jednak kompletnie zdezorientowana - co dalej?
Nie zjadłam jednak normalnego śniadania, tylko z przyzwyczajemnia wypiłam kawkę na rozruch i szybko zrobiłam założenia na następny tydzień: kalorie do 1000/dzień, węglowodany do 70g dziennie. Będę obserwować efekty. W następnym tygodniu zwiększę ilośc kalorii, pozostając przy tej samej ilości węglowodanów.
Dziękuję Joggerowi za cierpliwość i pomoc w przebrnięciu przez dietę.
Pozdrawiam wszystkich co właśnie się katują i tych co już mają za sobą wycieczkę do Kopenhagi.
No dobra, ale odbiegłam od tematu.
Oto moje wyniki przed dietą i po:
wzrost: 1,67 / 1,67 (nie urosłam niestety)
waga: 67 kg / 63 kg (4 kilosy w dół!!!!)
biust: 94 cm / 93cm (ech teraz to ja już mam rozmiar S jak sportowy)
pas: 80 cm / 74 cm (wszystkie paski do ponownego dziurkowania)
biodra 106 cm / 103 cm (nogło byc lepiej, przynajmniej rufa by mi na desce przestała tonąć )
Ogólnie jestem zadowolona.
Dziś rano wstałam jednak kompletnie zdezorientowana - co dalej?
Nie zjadłam jednak normalnego śniadania, tylko z przyzwyczajemnia wypiłam kawkę na rozruch i szybko zrobiłam założenia na następny tydzień: kalorie do 1000/dzień, węglowodany do 70g dziennie. Będę obserwować efekty. W następnym tygodniu zwiększę ilośc kalorii, pozostając przy tej samej ilości węglowodanów.
Dziękuję Joggerowi za cierpliwość i pomoc w przebrnięciu przez dietę.
Pozdrawiam wszystkich co właśnie się katują i tych co już mają za sobą wycieczkę do Kopenhagi.
...
Napisał(a)
"
czy można czymś zastapic pomidora?
"
czerwoną papryką
czy można czymś zastapic pomidora?
"
czerwoną papryką
"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."
Poprzedni temat
SPALANIE TŁUSZCZÓW PODCZAS WYSIŁKU FIZYCZNEGO - artykuł
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- 389
- 390
- 391
- 392
- 393
- 394
- 395
- 396
- 397
- 398
- 399
- 400
- 401
- 402
- 403
- 404
- 405
- 406
- 407
- 408
- 409
- 410
- 411
- 412
- 413
- 414
- 415
- 416
- 417
- 418
- 419
- 420
- 421
- 422
- 423
- 424
- 425
- 426
- 427
- 428
- 429
- 430
- 431
- 432
- 433
- 434
- 435
- 436
- 437
- 438
- 439
- 440
- 441
- 442
- 443
- 444
- 445
- 446
- 447
- 448
- 449
- 450
- 451
- 452
- 453
- 454
- 455
- 456
- 457
- 458
- 459
- 460
- 461
- 462
- 463
- 464
- 465
- 466
- 467
- 468
- 469
- 470
- 471
- 472
- 473
- 474
- 475
- 476
- 477
- 478
- 479
- 480
- 481
- ...
- 482
Następny temat
grube nogi
Polecane artykuły