Hej Alexus! Nie wiem czy przypadkiem nie zostajesz sama na właściwej diecie
Powodzenia! Żeby efekty były jak najlepsze!
Ja wczoraj (7 dzień) zjadłam extra obiadek
wątróbkę cielęcą z pieczarkami i cebulką + zrobiłam sobie dzień wolny od ćwiczeń (nie licząć wizyty u chłopaka). Waga po tym dniu zjechała w dół jeszcze jakieś 0,3 kg, więc nie odbiła się bynajmniej od razu, ale jeszcze zobaczymy.
Do tej pory trzymałam się jadłospisu w miarę ściśle - jak befsztyk, to kupowałam wołowinkę, jak sałata, to sałata, jak gotowany szpinak, to go nie smażyłam itd. Jak już pisałam teraz czas na zmiany i to ostre. Na drugi tydzień: codzień rano planuję czarną kawę + tost z syropem klonowym, później 2 posiłki bazujące na założeniach z diety, ale bardziej dla ludzi
(np zamiast oleju do sałaty dodam majonezik do jajek, a jako mięsko właczę też podroby i gdzieś wepcham żółty ser, jako dodatek). Tak więc odchodzę od ścisłej diety i będę to forum śledzić bardziej jako widz, a nie zawodnik.
Pozdrowionka