Witam wszystkich, ja rozpoczynam diete dzisiaj. Juz po raz drugi ją zastosuje, za pierwszym razem po jej zastosowaniu czulem sie bardzo dobrze, bylem zdeterminowany i udalo mi sie osiagnac cel, chociaz juz pod koniec diety bokiem mi wychodzilo mieszanie na obiad marchewke i jajko na twardo... :) Tak czytam sobie co poniektore wypowiedzi i widze ze pewne panie chca tutaj schudnac do 59 kg albo 63... Nie dziwcie sie wiec ze
waga nie spada - nie ma z czego, skoro macie po 65 kg na przyklad - to jest bardzo optymalna waga, po co sie tak glodzicie? Co innego gdybyscie mialy cos okolo 80 kg i wiecej to rozumiem stosowanie diety, a tak to nie ma co, bez przesady :) Oczywisie jak uwazacie ale szczuple dziewczyny nie beda jeszcze szczuplejsze... To po prostu niemozliwe, a bycie taka chuda szkapa.... Ja wiem ze to sie wam podoba ale facetom nie zawsze :) Ja osobiscie wole kobitki, ktore nie sa zbudowane tylko z kosci i skory, choc wiem ze wiele kobiet lubi tak wlasnie wygladac - trzeba sie jednak zastanowic po co, bo mozna sie przegladac w lustrze i byc z siebie zadowolona ale na ulicy nie wyglada to dobrze, szczegolnie jak spodnie z tylka spadaja... :)
Wracajac do tematu diety - jest to walka duszy z cialem. Przyznam sie ze tak jak w listopadzie bylem zdeterminowany pozytywnym zakonczeniem diety, tak chyba w okolicach kwietnia przegralem bitwe ze soba na 3 dniu chyba i dorwalem sie do jadła. Teraz mam zamiar wygrac ze soba - to jest duza satysfakcja. Takze rozpoczynam 3 podejscie :) Zwieksze ilosc picia wody, zwieksze wysilek fizyczny, a zmniejsze zawartosc soli w potrawach - nie jest zalecana, choc nie jest surowo wzbroniona.
Zmieniony przez - Stryjo w dniu 2005-07-28 01:24:22