A więc witam i ja wszystkich, nie przeczytalem wprawdzie calego tematu ale część i mysle ze to mi starczy choc wiem ze bogactwo zawarte w temacie jest nie do przecenienia. Pozdrawiam zarowno tych, ktorzy diete trzymaja, tych ktorzy wytrzymali, a takze tych, ktorym sie ta sztuka nie powiodla. Jednak dziwi mnie jedna rzecz u niektorych na tym forum. Niektorzy decydują sie na diete kopenhaska, a potem pisza "niestety zjadlam batonika" albo "zjadlam jablko wiecej, czy to przeszkadza?" Niestety ale czy to przeszkadza czy nie to jednak decydujac sie na ta diete musimy sie trzymac pewnych zalozen, inaczej niepotrzebnie w ogole ją zaczynalismy, skoro potem zjadamy jabluszko wiecej albo popijamy sok pomaranczowy na imprezce. I co z tego ze to "ten jeden raz" zboczylem/am z drogi. Chodzi o to, by w ogole - wieksza satysfakcja. Ok, dosc marudzenia. Co do mnie - dzisiaj 4 dzien diety, trzymam sie dokladnie tego co napisane, a motywacje biore z tego, ze gdybym teraz to przerwal to chybabym nie mogl spojrzec sobie w oczy. Poza tym wiele osob wie ze wlasnie zaczalem ową dietke i musza wiedziec ze ukonczylem ja po 13 dniach, a nie wczesniej. Czasami mam tak, ze po jedzeniu jestem napchany, natomiast za 2-3 godziny zaczynam odczuwac lekkie ssanie (moze starem sobie dzis za duza marchewke).
Cwiczenia przed snem sa choc minimalne ale sa. Nie waze sie gdyz bardziej od cyferek interesuje mnie wlasne samopoczucie i wyglad niz waga. Coz wiecej... Aha, no niestety pare zlotych ucieka... Wprawdzie na befsztyczki znalazlem sponsora :) ale juz reszte rzeczy w wiekszosci musze sobie sam sprezentowac, a czeka mnie weekend, w ktorym rybka (piatek), kurczak i jedzonko z rozna (pewnie tez kurka jakas). W sumie wg mnie po tych kilku dniach diety to za duzo jedzenia jak na te 3 dni. Dobrze ze niedziela tylko jeden posilek. Ale mam maly problemik, tyle ze krocze dzielnie dalej - po jajkach na twardo boli mnie watroba... trudno sie mowi... Diete wytrzymam na 100%, a po niej mam zamiar pozostac przy kawie z rana, min. 2 godziny potem ewentualnie jakas grzaneczka, moze jajeczko, marchew, twarozek (dzisiejszy byl przepyszny) no i brokuly. Szpinak w diecie jem zimny (praca) i ciupek soli tylko do niego dodaje wiec nie jest pyszny ale wytrzymuje - trzeba. Jednak po diecie zrezygnuje z niego, ble
Pozdrawiam wszystkich
PS: rady od joggera i nie tylko mile widziane
Zmieniony przez - Ździsław w dniu 2004-11-18 12:46:25