No ok to teraz ja :/ Jestem teraz w 8 dniu. Najgorszy był dzień 4 i 5 - czułam się najsłabiej, kiepskie wyniki na treningach jednym słowem tragedia. Jak do teraz - 8 dzień a waga zwiększyła się juz około 4 dnia o 1 kg i trzyma się taka do teraz. 6 dnia mierzyłam się w udzie i zniknęło 2.5 cm. Dziwi mnie wzrost wagi :( ale zwalam to na kark cyklu i zatrzymywania wody. Ale wrócę do sprawy :
1.)
Jakieś poł h temu dostałam gorączki - teraz mam ok 38.00 nie czuję nic oprócz dreszczy bolą mnie mięśnie, czyżbym coś "złapała" z powodu osłabienia organizmu ?
2.)
W 5 dniu pojawiły się mi na twarzy drobne, niewidzialne prawie (tylko jak ostro światło świeci) krostki które wyczuwam ręką. Jest ich mnóstwo :( i robi się coraz więcej...
Dzisiaj kupiłam
witaminy - wcześniej nie miałam pieniędzy i nie zażywałam witamin wogóle więc zobacze moze te krostki znikną jak zacznę je łykać :)
Przypomina mi to trochę bąble z awitaminozy ale ja się nie znam na tym a nie chcę latać z każdym kłopotem do lekarza <blee>.
Krostki są na czole, nosie, brodzie, nad ustami itd itp. Pieką jak je przemywam tonikiem. Może któraś z was coś takiego miała ?
Wymiary które się zmieniły podam pózniej bo ktoś życzliwy schował mi centymetr :D
P.S to że przytyłam ten kilogram to nie jest wina tego że nie dotrzymuję diety - mogę z ręką na sercu przysiąc że się jej trzymam...