Szacuny
0
Napisanych postów
530
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
1958
o moich sasiadach to mozna ksiazke napisac, ale pewnie sie nie wyspali, bo cos mnie wzielo wczoraj na sluchanie glosnej muzyki:) w nocy.....
a propo tego ze w miejscu, w ktorym mieszkam nie ma dobrej silownii itd, znalazlam ! Jest super, czysto, oprocz urzadzen jest squash, sauna i nie wpuszczaja tam facetow:) no chyba ze zaprzyjaznieni:)
Szacuny
0
Napisanych postów
162
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
7053
wróciłam z biegania, polecam wszystkim początkującym bieganie w towarzystwie, dziś biegałam sama i się umordowałam, z córcią fajniej
wracając pokonałam schody (bieg - szybkim tempem, bieg - truchtem), pokonały mnie na 4 piętrze (to tak jak na 5 bo zaczynam na poz.-1)
nawet pare osób biegało w moim parku
pozdrawiam
ps wzięłam rozpiskę zajęć z najbliższej siłowni, nie wiem co wybrać
Szacuny
1
Napisanych postów
39
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
333
Kochani
mam dzisiaj drugi dzień
i niestety na tej diecie słabo się czuje, zawroty głowy, nie mam siły...
Nie chce jej przerywać, tylko sobie jakoś pomóc...
L-glutaminy nie mam i miec nie będe, bo za droga.
To uczucie, to pewnie dlatego że ja się wcześniej dużą ilością węgli żywiłam, głodu jako takiego nie czuje, tylko ta słabość...
co mam zrobić?
Szacuny
0
Napisanych postów
34
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
320
Właśnie zaczęłam swoją Kopenhagę.
Obecnie ważę 64 kg przy 171 cm wzrostu, minimalna waga (po 5 miesiącach na sałacie) to 54 kg, ale na to nie liczę. W sumie to zaczęłam kopenhaską nie tyle, żeby schudnąć, ile żeby zmienić zwyczaje żywieniowe. Jesień rozbestwiła mnie na tyle, że po godzinie 18 zaczynało się "wielkie żarcie" wszystkiego, co w zasięgu ręki. W moim przypadku chipsów, słodyczy, piwa. Zaczęłam budzić się z myślą, co dziś zjem. Pora na odwyk.
Trzymajcie kciuki.