Szacuny
11161
Napisanych postów
51721
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jogger już któryś raz zwracasz uwagę na temperaturę.
Ja własnie mam średnia ok 36 a czesto poniżej.
Jakoś nie przeszkadza mi to, ale skoro pytasz to chcialabym ja zapytac ciebie w czym to przeszkadza? Ma jakis zwiazek z mniejszym chudnieciem?
Bede wdzieczna za informacje.
Szacuny
0
Napisanych postów
47
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
239
Jogger
W zasadzie nie kontroluje swojej temperatury (może powinnam...?) w każdym razie zmierzyłam przed chwilą i mam równiutko 36,6. Będę mierzyć przez kilka dni temperaturę i obliczę średnią, ale powiedz mi juz teraz co by to oznaczało gdybym miała średnią poniżej 36,6 ?
Szacuny
125
Napisanych postów
6135
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
30354
Temp. poniżej 36.6 oznacza z reguły problem z tarczycą. Poziom metabolizmu podstawowego jest wtedy znacznie niższy od przeciętnego, i łatwo utyć a trudno schudnąć . Poza tym odczuwa się zimno, głównie w kończynach. Mnie ostatnio też temp. oklapła, miewałem rano 35.9-36.2. Teraz biorę kelp 3x3tabletki 150mcg i wzrosło do 36.4
"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."
Szacuny
11161
Napisanych postów
51721
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
ja mam ok . 36,5 -36,6 na szczęscie więc źle nie jest, urodziłam się w roku w którym był wybuch w Czarnobylu i wielu moich znajomych ma problem z tarczycą, w każdym bądz razie mam temperature w normie, ale z tym zimnem to prawda, chociaż to się zdarza raczej wieczorem, i robię się bardzo senna o 23 już jestem niezywa :< co mi komplikuje bardzo sprawy związane z nauką buuu
Szacuny
0
Napisanych postów
109
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
719
Na to chyba mam coś z tarczycą, chociaż nie tak dawno robiłam badania na oznaczenie poziomu hormonów i nic mi nie wyszło.... Temperaturę mam zwykle poniżej 36 i bardzo, badzo ciężko mi schudnąć. Prawdę mówiąc jak czytam posty na tym forum i widzę ile chudniecie, to bardzo zazdroszczę. Jestem w 5 dniu i tylko 1 kg w dół. Właśnie robię przerwę w metodzie Montigniaca, a z diet mogę napisać habilitację..... Teraz chcę zrzucić ok. 8-10 kg, ale coraz mniej we mnie wiary, że się uda.
Aha, czy mogę wieczorem, kiedy najbardziej chce mi się jeść - coś zjeść? I co? Otręby - ale z wodą czy same wszamać? Ostatni posiłek jem ok. 17-18.00. Czy tylko "zapijać" czymś? może być herbata (a jeszcze z fruktozą np.)?