Idę równo z Wami - to mój trzeci dzień
1 dzień diety
W około tej diety "kręciłam" się jakiś rok ... Uważałam ją za zbyt drastyczną i mało zdrową. Jednak gdy przymierzyłam wczoraj sukienkę , w której chciałabym wystąpić za półtora miesiąca i okazało się , że byłby to kiepski występ
postanowiłam zaryzykować.
Ciekawa jestem czy rzeczywiście zdołam schudnąć tak dużo kilogramów i czy dam później radę wejść na wagę
Jest godzina 13,24 a ja jestem totalnie kołowata. Pomimo iż jestem przyzwyczajona do niejedzenia pieczywa , czyli węglowodanów - brak mi energii.
Kawa dała się wypić ( nawet bez kostki cukru) , później w południe był pomidor , a o 13 szpinak z jajkiem w środku.
Na szczęście w pracy siedzę sama w pokoju , więc nie nęcą mnie zapachy smakowitych śniadań koleżanek
. Ponadto mogę spokojnie zwolnić tempo pracy i nic się nie stanie.
Stanowczo nie polecam tej diety komuś , kto ma pracę wymagającą dużej koncentracji .
2 dzień diety
Wczoraj zanim dojechałam do domu, zanim ugotowałam stek ( gdy kupowałam mięso zapomniałam, że ma to być befsztyk
zjadłam całą dużą główkę sałaty z olejem i cytryną. Mięso było takie sobie, ale zjadłam bez marudzenia , bo byłam straszliwie głodna. Później poszłam na 3 godzinne zakupy i nawet nie byłam głodna. Za to , gdy wróciłam do domu zrobiło mi się słabo i nie miałam siły wstać z łóżka
(
Dziś jem zamiennie lunch z obiadem - podobno wolno tak robić.
Jogurtu naturalnego danona zjadłam 650g , a szynki drobiowej ok 12 dkg.
Sałata bez oleju i znacznie mniej niż wczoraj. Owoc – olbrzymia brzoskwinia i 6 sztuk czereśni 
Jestem bardzo osłabiona
Na szczęście nie muszę wstawać z miejsca
Na czas diety muszę zapomnieć o uprawianiu sportu, ponieważ czuję , że mój organizm ciągnie na rezerwie ...
Podobno 6-go dnia ma być lepiej.
3 dzień diety
Czytam słowa innych i to podnosi mnie na duchu 
Nie czuję głodu, ale mam straszliwe zawroty głowy.
Dziś znowu zamiennie lunch z obiadem.