nie wszystkich, a jedynie tych którzy z braku wiedzy lub rozsądku stosują niewłaściwe narzędzie do niewłaściwego celu, dodatkowo w niewłaściwy sposób
czyli pieczarkową menażerię
czyli prawdę mówiąc większość wybitnych znawców tematu żywienia jacy się przez ten post przewijają
to tak jakby zabierać dziecku zapałki aby sobie kuku nie zrobiło
w pale mi sie nie mieści (cóż, może jest po prostu mała, ale niewiele na to już mogę poradzić) jak w XXI wieku ktoś może myśleć że jego dietetyczne być albo nie być zależy od tego czy zeżre pieczarke czy nie, czy posoli czy nie, itepe, itede.
plus, ten post jak żaden inny jest pełen nonsensownych rad udzielanych przez jednych nieuków drugim z których to (rad, nie nieuków) większość przyczyni się do osiągnięcia zgoła innego efektu niż oczekiwany w dłuższej perspektywie czasu (nie dotyczy oczywiście Joggera i paru osób które na pierwszych stronach tego postu dyskutowały wszystkie za i przeciw tej diety w sposób racjonalny)
a teraz, wykonawszy swą dzienną normę odstraszania, wycofuje się znowu na z góry upatrzone pozycje czyli idę sobie zjeść posiłeczek równy pewnie z dwudniowej dawce żarcia pieczarkowych skrytożerców
Zmieniony przez - Tyka w dniu 2006-01-06 10:25:54