Dieta kopenhaska

Witam..jak chyba większosc odwiedzających to forum myslę o przejsciu na diete kopenhaską..i w związku z tym mam pare pytan,na które niestety nie znalazłam odpowiedzi w poprzednich postach (albo je przeoczyłam)..a więc
1. co jeśli chodzi o przyprawy no i miedzy innymi oczywiście sól?( na jednej stronie pisze że jest dozwolona na innych ze nie :/)
2.czy jajka na twardo można zastapic jajkami na miekko (gdzieś natchnelam sie na taka sugestie)
Z góry dzieki za odp :)

Elo wszystkim !! Dzis 7 dzien jeszcze zyje wiec jest w porzadku. Troche dzisiaj glodowki ale ide na miasto :D Mam powazny dylemat gdyz akurat w ostatni dzien diety jest impreza u kumpla a ja nic nie moge wtedy jesc ani pic alkoholu albo tym podobnych rzeczy no coz jakos bede musial przezyc. Chyba caly tydzien bede czekal zeby znowu wrabac kurczaka :] Jedyne co mi sie tak naprawde podoba w tej diecie ;p No moze oprocz tej ryby ale czego nei robi sie dla wlasnego dobra :D Pozdro Dla wszystkich A co do tych pytan co je czytalem to jajko chyba musi byc gotowane zreszta takiego na miekko nei zjadlbym z marchewka albo z czyms ( nie lubie na miekko) A co do soli to tu chyba pisze w tej diecie ze mozna sypac ie sie chce ale to nei jest chyba dobre bo z tego co wiem sol zatrzymuje wode w organizmie a tu chodzi zeby jak najwiecej wody sie pozbyc ;] Co do przypraw to sa zbyt kaloryczne i uwazam ze nie powinno sie ich stosowac bo takze sa tuczace ale ja nie jestem specjalista wiec wolalbym jakby sie inni wypowiedzieli. Dieta jest mysle skuteczna ale jak na kazdej chyba trzeba zrobic jakies wyzeczenia. Jak cos komus naprawde nie pasuje to moze niech lepiej jej nie stosuje :p Pozdrawiam

Dziś 12 dzień.
Wczorajsze aeroby nie były już dla mnie takim traumatycznym przeżyciem, jak te ostatnie. Przebiegłam 8km w 50 min. Co prawda jest to wynik daleki od satysfakconującego, ale przynajmniej już nie cierpły mi ręce i nie byłam bliska zgonu po treningu.
Strzałka wagi przechyla się w kierunku 4kg na minus, więc mam nadzieję, że pojutrze rano (po zakończeniu diety) zanotuję pełną czwórkę mniej.
Ciągle kombinuję z menu podietowym, ale rodzinka wcale mi nie ułatwia życia przebierając nogami w oczekiwaniu kiedy znowu zacznę wydawanie obiadów domowych. Ech.........

Co do pytan powyżej: jajko ma byc na twardo, bo jest ciężej strawne niż to na miękko, a dieta polega na tym, że organizm ma się natrudzić ze strawieniem tego co mu wrzucimy.

A co do kawy przytoczę opinię na-razie-nieobecnego-tu Joggera:
Kawa na czczo jest zasadniczym elementem tej diety, reszta to dodatki. Chodzi o pobudzenie tarczycy przez kofeinę do podwyższenia temperatury ciała (eekt termogeniczny), a na to podniesienie spalany jest właśnie tłuszcz zapasowy. Te 'dodatki' podtrzymują efekt kawy poprzez dostaczanie dużej ilości białka (dodatkowe kalorie z tłuszczu na samo trawienie, zawarta w czerwonym mięsie L-karnityna) i utrzymanie niskiego poziomu insuliny przez ograniczenie ilości węglowodanów (stosujemy głównie złożone, odrobina prostych daje poczucie komfortu naszemu decydującemu o tyciu/chudnięciu organowi, czyli mózgowi ). Co do kawy, też normalnie jej nie pijam (skłonność do nadciśnienia), a do tego wczoraj po nesce na żołądku coś mi 'usiadło' - dziś więc przetestowałem gatunek rzekomo niedrażniący żołądka (Astra) i trochę wprawdzie czuję żołądek, ale da się przeżyć . Tak że jeśli stanowczo nie możesz pić żadnej kawy, niestety kopenhaska nie jest dla Ciebie .

Co do dodatków: można stosować zioła, sól nie jest zabroniona ale nie należy jej nadużywać, bo powoduje gromadzenie się wody w organiźmie.

Co do ćwiczeń brzuszka: chyba nie ma przeciwskazań do ćwiczenia go o dowolnej porze, byle z daleka od posiłków, szczególnie, że są ciężkostrawne.

Pozdrófka dla wszystkich!!!!

Pytanko do Medit bo widze ze jestes najbardziej kompetentna...napisalas ze mozna pic actimel na rozdety zoladek...nie mam takich problemow...ale witaminki=magnez=potas itd mi nie pomagaja i dzis czuje sie na serio slabo...czy moge w takim badz razie wypic actimel?
Pzdr

Migotka-spróbuj zjeść łyżkę (2, lub 3 tez będą o.k.)otrębów owsianych - powinno pomóc. Ja właśnie w ten sposób się ratowałam i pomagało.

I jeszcze jedno: z tego co pamiętam Jogger radził nosić przy sobie kostkę cukru lub landrynkę w razie nagłego kryzysu spowodowanego niedocukrzeniem.
Jak już było bardzo źle ze mną (ręce mi się telepały) to do tych otrębów zjadałam małą łyżeczkę miodu i w ten sposób miałam za jednym zamachem kwestię niedocukrzenia i głodu z głowy. Jeżeli chcesz możesz wypróbować moją metodę, jeżeli nie- spróbuj najpierw zjeść kostkę cukru, jak nie przejdzie wrzuć trochę otrębów i zapij wodą. Powinno być o.k.
Pozdrawiam.

ja mieszkam w angli wiem ze to smiesznie zabrzmi ale nigdzie jak na razie nie znalazlam otrebow u siebie w miasteczku...a cukier...coz zmuszam sie zeby poslodzic kawe...ale chyba bedzie trzeba

znalazlam tylko patyczki z otrebow w sklepie ze zdrowa zywnoscia wiec sprobuje je z lyzeczka miodu...rece mi sie nie telepia ale kolana mi siadaja bo odstawilam mleko i jogurty i to mnie dobija a poza tym mam kontuzje lewego kolana...
dzieki wielkie za rade

Migotka - dla pocieszenia dodam tylko, że w miarę upływu czasu organizm uczy się czerpać energię z tłuszczu (tego z pożywienia i tego obecnego pod skórą) dlatego chwile słabości powinny powoli ustępować. Trzymam kciuki, żebyś wytrzymała.

oj oj...rączki mi sie trzęsą dzisiaj...gdzieś miałam otręby... 3 kilo na minusie...rowerek codziennie,ćwiczenia siłowe...tylko co potem??? ;-/