Fajnie tak sobie poćwiczyć z ranka - zdrowy zastrzyk energii

Zaczynam rozważać możliwość czy może nie wstawać z rana o 5:00 i poćwiczyć, a za to kłaść się spać godzinkę wcześniej. Tylko co wtedy ćwiczyć, żeby nie hałasować za bardzo?
- rowerek stacjonarny odpada, bo hałasuje,
- aerobik ze stepem też odpada, bo ćwiczę w butkach i chcąc nie chcąc też się trochę tupie (zwłaszcza na stepie),
- wyjście z domku pobiegać też odpada, bo samej mi się nie chce, a koleżanki mam śpiochy i nie dam rady kogoś tak rano wyciągnąć.
Ma ktoś jakiś pomysł na ciche ćwiczonka aerobowe?
Chyba, że zdecyduję się na aerobik, ale bez stepu, żeby nie tupotać za bardzo.
Z popołudniowych ćwiczonek (bardziej wieczornych

) nie chcę też zrezygnować, więc też się zastanawiam, czy nie przedobrzę. Był jakiś wątek, żeby nie ćwiczyć więcej niż raz dziennie, bo jakoś nie pamiętam?