r.o.p.E.la - pod względem szkodliwości mniej niż wdycham codziennie toksyn w warszawskim powietrzu
, nie dajmy się zwariować
Charon - nie daj się wpuszczać w maliny teoretykom. Badania oczywiście są i to liczne, ale wystarczy zdrowy rozsądek - przyjrzyj się podstawowej przemianie materii dwóch osób o tej samej wadze i drastycznie innych proporcjach mięśni do tłuszczu a będziesz miał odpowiedź. Teoretycy gubią meritum i grzęzną w duperelach - bo nawet jeśli mięsień zużywa tyle ile piszesz na egzystencję, to zużywa więcej na pracę, na rekompozycję, na regenerację, na przewodnictwo nerwowe do tego mięsnia też idzie więcej, na ukrwienie, na tysiące innych rzeczy. Więc wszystko jedno czy to 7 czy 70 kcal/funt. Jak się będziesz zbytnio fascynował teorią to dostaniesz hipertrofii połączeń synaptycznych w mózgu ale już z hipertrofią mięśniową nie jest to takie pewne ...
Forumowiczom polecam jedno z najmądrzejszych zdań jakie wyczytałem w internecie :
Reading doesn't build bodies. Hard work does.

Charon - nie daj się wpuszczać w maliny teoretykom. Badania oczywiście są i to liczne, ale wystarczy zdrowy rozsądek - przyjrzyj się podstawowej przemianie materii dwóch osób o tej samej wadze i drastycznie innych proporcjach mięśni do tłuszczu a będziesz miał odpowiedź. Teoretycy gubią meritum i grzęzną w duperelach - bo nawet jeśli mięsień zużywa tyle ile piszesz na egzystencję, to zużywa więcej na pracę, na rekompozycję, na regenerację, na przewodnictwo nerwowe do tego mięsnia też idzie więcej, na ukrwienie, na tysiące innych rzeczy. Więc wszystko jedno czy to 7 czy 70 kcal/funt. Jak się będziesz zbytnio fascynował teorią to dostaniesz hipertrofii połączeń synaptycznych w mózgu ale już z hipertrofią mięśniową nie jest to takie pewne ...

Forumowiczom polecam jedno z najmądrzejszych zdań jakie wyczytałem w internecie :
Reading doesn't build bodies. Hard work does.