Dieta kopenhaska

Haj i żegnajcie zarazem.Jestem już po diecie. Wczoraj był ostatni dzień, a dzisiaj czuję się jak w nie swoim świecie. Nie wiem co jeść,mam wrażenie, że wszystko co zjem zaraz zamieni się w tłuszcz, a jak widzę słodkości i goferki,to ręce mi się trzęsą.Wpadam w panikę, co ja teraz będe jadła?Tego nie wolno bo za dużo węglowodanów, tamto bez węgli, ale za to tłuszczyk. Przecież nie będe żyła na samych warzywach i mięsie(do tego duszonym w folii.Spoko, to się da. Jestem slim po diecie, 4kg mniej i tak mam zamiar trzymać, będę jadła dalej swoje ulubione płatki i ćwiczyła 3razy w tygodniu. Zegnajcie, było miło,ta dieta nie jest wcale taka zła.liczy się samopoczucie, ja czuję się świetnie.Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia tym na starcie:)

hey witam serdecznie, jakos tak z powodu zwolnienia lekarskiego i tego, ze nie musze isc do pracy zaczelam od czwartku kopenhage. Dzisiaj dzien 5.
Moze to fakt, ze ubywa ksiezyca czy jak, ale zupelnie nie jestem glodna i spokojnie to znosze. W sobote mama zrobila mi niespodzianke i mnie odwiedzila, normalnie szok, mama wpada do mnie raz na rok, albo na dwa. Kochana ta moja mama, przywiozla ciasto z kremem, pychota, a ja do mamy, ze tak mnie brzuch boli, ze nie dam rady, oczywiscie wysluchalam mojej kochanej mamy o tym jak sie zle odzywiam itd. I musialam moja mame oklamac:( Dzisiaj do pracy i czuje sie swietnie, 2 lata temu jak bylam na kopenhadze nie moglam wogole nic robic, krecilo mi sie w glowie, a odkurzanie dywanu bylo nie lada wyzwaniem. Od roku jestem na Atkinsie i licze wegle, moze dlatego teraz jest mi lzej, bo co jak co, ale kopenhaga to jednak duzo wegli nie ma.

proszę do czego ta dieta prowadzi - do oszukiwania matek, bałaganu w domu... straszne

Oj przestan......Sama nie czuje sie z tym dobrze, ze oklamalam mame. Ale co mialam zjesc ciasto z kremem? Od soboty wielki kawal lezy w lodowce, zapomnialam wziasc do pracy, tutaj by sie ktos pocieszyl.
Jakos tak moge bez tych slodyczy przezyc.

Jak sobie mozna zmierzyc pomiar tluszczu??? Czy sa jakies wagi? Czy liczy sie to jakims wzorem????

do mierzenia bf są specjalne ustrojstwa...
Co do słodyczy to oczywiście, że trzeba się bez nich obejść.. ale z tą mamą to niefajnie wypadło...
Ale już Ci nie dowalam musisz to sama sobie poukładać

Ach musze chyba swojego orbitreka znowu wyciagnac z piwnicy, troche ruchu:) Tyle, ze ja mam taka tendencje do ksztaltowania miesni ze szok, to po ojcu, wystarczy ze troche pocwicze, a juz sa efekty. A brzuszki buuu, kiedy zaczne je robic to nie wiem, narazie po kontuzji i braniu lekow domiesniowych musze zawiesic cwiczenia, ktore obciazaja moje miesnie szyjne. W sobote chyba pojade nad morze. O tak dlugi spacer nad morzem.

jak to nad morze? Mieszkasz gdzies na wybrzeżu? Czy tak sobie na spacer przez pół Polski?
I wyciągaj orbitreka, bo nie ma na co czekać...

z Olsztyna do Stegny jest 140 km, to raptem 1,5 godziny drogi. We wtorek ide na masaz ujedrniajacy:) A znajac zycie to tak mnie wymasuja super, wczesniej oklady z rozgrzewajacej glinki, zawsze zasypiam. Ale jakie cialko jest super po tym zabiegu:)

no nie wiem - nigdy nie mialem takich masaży.. wiec trudno mi powiedzieć... jakie jest ciałko po nim
Ja sie niestety na spacer nad morze nie wybiorę, bo mam trochę więcej niż 140 km, a autostrady do Gdańska nie wybudoawali, chyba, że coś przegapiłem?