jedyne co mogę odpowiedzieć to że owszem, można się dziwić
dam Ci prosty przykład i zmykam
pierwsze zdanie z tego postu brzmi (by Jogger) :
"Zawsze uważałem tę dietę za dobrą dla osób ze sporawą nadwagą, dzięki której można w ciagu 2tyg doprowadzić się do jakiego-takiego wyglądu, a potem albo z powrotem utyć, albo trwale zmienić nawyki żywieniowe"
mamy więc jasne zalecenie - jeśli obżerasz się i jesteś gruba, dieta kopenhaska pozwoli Ci szybko zrzucić parę kilo z dużych zapasów tłuszczu które aktualnie posiadasz, potem powinnaś zacząć sie odżywiać racjonalnie, połączyć to z aktywnością fizyczną i powoli dochodzić do wymarzonej sylwetki
ewentualnie, jeśli jesteś w doskonałej kondycji, uprawiasz sport, jesz racjonalnie, znasz doskonale swój organizm i chcesz się pozbyć resztek opornego tłuszczu balansując na cienkiej granicy pomiedzy utratą tłuszczu a
utratą mięśni (krótko mówiąc jesteś jak Jogger) to również możesz sie tą dietą pobawić
odpowiedz mi teraz na jedno pytanie - ile z podróżniczek do kopenhagi spełnia warunek zawarty w stwierdzeniu Joggera?
no więc skoro wierzycie fanatycznie w duperele typu że wolno zamienić brokuł na kalafior czy co tam innego (jakby od tego zależało wasze życie), dlaczego nie wierzycie w fundamentalną prawdę - że to dieta dla osób "ze sporawą nadwagą" i że nie zrobi ona z was bóstwa a jedynie pozwoli wbic się na pare dni w ciaśniejsze portki (o ile nie zmienicie nawyków żywieniowych po jej zakończeniu) - i owszem, dla takich osób jest przydatna ale dla innych raczej nie ... poza tym - jak sobie potem czytam "oj, zgrzeszyłam , obżarłam sie w 6 dniu - od jutra zaczynam od nowa, trzymajcie za mnie kciuki bla bla bla itp." to naprawdę się dziwię ...
Kolejny cytat z Joggera :
"Generalnie wyznacznikiem skuteczności tej diety jest to, czy w ogóle odczuwa się głód w ciągu dnia. Jeśli tak - to prawdopodobnie nie jest to właściwa dieta dla nas"
policz ile osób pisze że zdycha z głodu, że ciężko, że nie do wytrzymania itp. a mimo to brną dalej - zaiste, triumf wiary nad rozumem
przykłady mógłbym mnożyć, ale po co ? nie chcę juz zaśmiecać dalej tego postu (sorry Jogger - ale ten tekst w stylu "niepokoję sie że mnie szyja nie boli" po prostu mnie załamał) - wierzcie dalej, wiara podobno góry (tłuszczu) przenosi
tak czy inaczej powodzenia w odchudzaniu (szczerze, bez cienia ironii)
Zmieniony przez - Tyka w dniu 2005-02-11 15:53:50